- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
27 lipca 2013, 10:32
Grudzień - wiadomo, czas spotkań rodzinnych, blisko do Sylwestra, a potem to już Nowy Rok, coś się kończy, a coś zaczyna....
Tak bardzo bym chciała, żeby przyszły rok był pozbawiony ciągłego myślenia o diecie, trwania w stanie, który przypomina depresję dwubiegunową ;)
Ostatnie pół roku przebiegło metodą prób i błędów. Teraz już wiem na co mnie stać, na co mogę sobie pozwolić i jak utrzymać to wszystko w ryzach ;) Jednak potrzebuj wsparcia, potrzebuję Was! ;)
Kto się przyłączy do wariatki, która w lipcu myśli o Sylwestrze? ;]
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
28 lipca 2013, 14:51
U mnie to chyba nie jest nawet kwestia zwiększonego apetytu... Fakt, mam większe pobłażanie dla kulinarnych zachcianek, ale taki batonik, czy inny smakołyk, aż tak figurze nie szkodzi ;) Ot, miesiąc w miesiąc mam w tych dniach + 3 kg.
Strasznie się dzisiaj nudzę :/ Nie chce mi się nigdzie wychodzić bo parno i duszno. I tak gniję sobie w domku...
Ale poćwiczyłam przynajmniej! :) Po dłuugiej przerwie wysiedzialam na rowerku całe 25 min! :D
- Dołączył: 2013-04-20
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 405
28 lipca 2013, 14:57
dziewczynki to ja do was:) troche juz za mna a sporo przedemna...dieta zadna konkretna MZ poprostu i silownia 5razy w tygodniu powoli mi ida kg ale caly czas do przodu
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
28 lipca 2013, 15:05
Zapraszamy, zapraszamy ;) Nasza grupka dopiero się rozkręca, ale już widać, że towarzystwo przednie! :)
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1940
28 lipca 2013, 17:27
cześć bulinka,
kurde dziś faktycznie jest tak gorąco, aż łeb mi chce pęknąć od tej pogody a leje się z człowieka szkoda, że to nie tłuszcz:D
- Dołączył: 2013-04-20
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 405
28 lipca 2013, 19:41
hacziko gdy ze mnie pot sie leje zawsze mam w glowie ze to tluscz sie wypala:) bezwzgledu czy od cwiczen czy pogody;) przeraza mnie tylko jutro 2godz treningu na silowni bo tam klimatyzacji niema jedynie przeciag jak okna sie pootwiera:/
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1940
28 lipca 2013, 21:11
bulinka na taką pogodę to faktycznie masakra najchętniej poleżałabym nad jakąś wodą nic się nie chce:)
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
29 lipca 2013, 08:15
Wygląda no to, że upałów ciąg dalszy... Ja po wczorajszych ćwiczeniach mam straszne zakwasy, jednak ta przerwa od ruchu była dłuższa niż myślałam ;) Albo za ambitnie się wczoraj za nie wzięłam. Jedno z dwojga ;)
Jak tam Dziewczynki po weekendzie? ;)
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1940
29 lipca 2013, 10:37
Hej, kurde ja nie wiem kiedy się w końcu wezmę za ćwiczenia, dieta dietą ale ten straszny tłuszcz z brzucha sam nie zejdzie, jakie polecicie ćwiczenia typowo na brzuch żeby pozbyć się tłuszczyku?
- Dołączył: 2013-04-20
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 405
29 lipca 2013, 13:31
u mnie to wlasciwie diety niema ale ambitnie do cwiczen podchodze tylko dlatego ze sprawiaja mi przyjemnosc ale wiem ze nie u kazdego tak jest.dzis bylo ciezko przez ta pogode ale mocniej sie wypocilam i zadowolona wyszlam:) a wy jakie diety stosujecie?u mnie kiepsko bo nielubie prawie zadnych warzyw:/
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
29 lipca 2013, 18:53
Trudno mi polecić jakieś konkretne ćwiczenia tylko na brzuch... Zresztą, ja strasznie nie lubię ćwiczyć z filmikami - sporo czasu straciłam próbując przekonać się do jakiś trenerek i ich zestawów...
Co do diety... zastanawiam się nad 5:2...
Jak sobie wspominam czas, kiedy udało mi się schudnąć 10 kg w 2 miesiące (jakieś 3 lata temu). To chcąc nie chcąc jadłam właśnie w takim systemie. Nowa praca - stanie po 12 godzin, krótkie przerwy i praktycznie 16 godzin poza domem, stres i dużo ruchu... Po tych pierwszych kilku tygoniach, stres już trochę opadł, przeprowadziłam się bliżej pracy i ogarnęłam się z jedzeniem, bo jednak taki spadek, w tak szybkim czasie przeraził mnie trochę. I nie było żadnego jojo, waga spadła mi jeszcze trochę, ale nie tak szybko.... Przytyło mi się jakoś po dwóch latach, jak przestałam pracować w takim systemie, siadłam na tyłku w domu i bardzo szybciutko zwiększyłam się o 3 rozmiary. I tak się bujam już od roku....