21 sierpnia 2013, 20:13
Jest jakaś super duszyczka, która chce przejść razem ze mną te droge do lepszej sylwetki ? Ma podobną otyłość co ja, cokolwiek. I tak samo jak ja ciężko jej się wziąć za siebie... Może metoda wspólnego działania pomoże żeby powiedzieć ze nie rywalizacji
?
zapraszam.
20 września 2013, 17:23
witam po prawie 2 tygodniach nieobecności - przyznaję się do totalnego odstępstwa od diety. Byłam na diecie czekoladowej - przez półtora tyg. jadłam czekoladę, tylko czekoladę i ciągle czekoladę. (żartuje - jadłam też inne rzeczy, ale to ma wam pokazać, że mocno przesadziłam z ilością słodyczy i czuję się z tym fatalnie). Dziś wracam - zaliczyłam ćwiczenia i dietę. dzień oceniam na 10/10. żałuję, że w Niemczech nie mogłam sama gotować i decydować o tym co kupimy, a czego nie. tymczasem zapału mi nie brak, i w dniu dzisiejszym nawet zapas słodyczy w szafce mnie nie złamał.
Przyznam się wam, że w Ger byłam nawet raz
pobiegać :-) biegało się świetnie, ale 3 dni zakwasów dały do myślenia jaki cienki biegacz ze mnie. :P Pogoda nie nastraja do joggingu, ale jak będzie ładnie to na pewno do biegania wrócę, bo poczucie wolności było wspaniałe
pozdrawiam serdecznie :)
21 września 2013, 12:02
Ajvonkaha- wyślij link również mnie, brzmi ciekawie :)
21 września 2013, 21:22
ja się zapoznałam ale oczywiście co? Pstro. Ja się chyba nigdy nie zmobilizuję do biegania. Jak mały jeszcze trochę podrośnie to koniecznie się muszę na siłownię zapisać, albo basen. Musze się zacząć ruszać w końcu
- Dołączył: 2013-08-20
- Miasto: Sandomierz
- Liczba postów: 873
23 września 2013, 09:17
spalina napisał(a):
Ajvonkaha- wyślij link również mnie, brzmi ciekawie :)
wyslane :) powodzenia
Hanna.bananna - trzeba duzo samo zaparcia. Ja te 30 minut traktuje jako czas tylko dla siebie, zamiast ogladac TV, biore słuchawki, ulubiona muzykę i ide truchlac.
Juz sie nawet ludzie mniej na mnie patrza. Tylko ze cm stoja w miejcu teraz.
25 września 2013, 00:13
bardzo serdecznie dziękuję :)
a co tu taka cisza?
25 września 2013, 06:39
Rzeczywiscie coś mało się ostatnio udzielamy. Ja melduje że dietuje cały czas i waga spada
- Dołączył: 2013-08-20
- Miasto: Sandomierz
- Liczba postów: 873
25 września 2013, 09:45
Ja tez dziewczyny ciagle trwam w swoim postanowieniu. Waga pomalutku idzie w dól. Biegam codziennie w ciagu tygodnia, zumba 2 razy w tygodniu. Mam nowa motywacje po za 3.5 tygodnia lece poznac przyszłych teściów
Wiecej w pamietniku bo nie chce tu o prywacie pisać :)
A to taka mala motywacja która dotyczy takze naszego zycia, nie tylko biegania :)
![](https://filesrr.vitalia.pl/gfxpaski_wagi/2/0/5/2/3/2052391/zdj_dd1f85bb190a36da419e80f1b6ca07b7.jpg)
26 września 2013, 18:44
u mnie na razie nieźle, ćwiczę i dietę trzymam bez większych wpadek. treningi na zmianę jednego dnia na dół sylwetki (nogi, pupa), a drugiego na górne partie (brzuch, talia, czasami klatka piersiowa, etc.). Następne ważenie 8.10. Póki co waga 62kg i wymiary ciut się zmniejszyły. Boję się jak połączę żywienie, ćwiczenia i studia, bo plan dołożyli niesamowity, aż się zastanawiam czy nie rozbiję namiotu pod wydziałem...
Co u was, kochane, czemu ostatnio tak słabo się udzielacie?
_____________
edit. żartowałam, zaliczyłam właśnie niezłą wpadkę, zjadłam 2 czekolady Belgijskie z Biedrony - może kojarzycie, takie małe, podłużne... 1000 kcal na noc, fantastycznie. Nie ma to jak @ i nasze zabójcze hormony... Dobra, po protu mam słabą wole, nie oszukujmy się. Proszę o moralniaka!
Edytowany przez spalina 26 września 2013, 22:14
- Dołączył: 2013-08-20
- Miasto: Sandomierz
- Liczba postów: 873
30 września 2013, 15:13
Dziewczyny!!!! A co tu tak cicho? Ja tu motywacji do robienia brzuszków potrzebuje na gwalt aby spalic ile sie da przez te 3 nastepne tygodnieco by wygladać bosko na spotkani z moim lubym który mnie prawie 3 miesiace w real nie widział. No i pierwsze spotkanie z rodzinką, co by na zawał serca nie padli.