Temat: akcja 6-tkowa 9.11- 22.03 dla wytrwałych

Bokwa w porównaniu do zumby czy latino- była gorsza. Gorsza w sensie - trudniejsza. Podobało mi się, ale kolana mnie bola :-/

widzę , że nowy tydzień zaczynam ja od rana

Pewnie, że dopiszę Kamis, ale czytając jej wpis w pamiętniku, to chyba nie ma zamiaru się odchudzać:) Jakby co, to zapraszam!!! A na ploty Kamisku wpadaj częściej:) 

u mnie śniegu tyle dowaliło przez sobote i niedzielę, że masakra, odśnieżać nie chciało nam sie, bo nie bylo potrzeby wyjeżdżać samochodem, ale dziś ciężko mi było dojśc do bramy i potem do ulicy , mam nadzieję, że dziś mój bezrobotny mąz przyczyni sie do odśnieżenia podwórka i juz do domu normalnie wrócę...
życze wszystkim udanego , i szybko mijającego tygodnia - byleby do weekendu, mnie weekend zacznie sie tym razem później, bo jeszcze w sobotę mam zajęcia ze studentami, na które byłoby dobrze sie przygotować, ale jeszcze tyle dni przede mną, wiec jakoś nie mam motywacji....
córka moja ma wydłużone ferie, już ten tydzień nie będzie chodziła do szkoły ( a ferie u nas od lutego), jak była ta ślizgawica w zeszłym tygodniu przewróciła sie i bolało ja kolano, ale została jeden dzień w domu było lepiej, wiec poszła do szkoly, a tam nadwyrężyła znów kolano i zaczęło puchnąć, dopiero w piatek wybrał sie mąz z nia do lekarza,a  lekarka nastraszyła, ze to moze być coś z kością lub rzepką i kazala do ortopedy i to szybko, a wiadomo , jak z terminami, wiec w końcu pojechali do szpitalika dzieciecego, i RTG, USG kolana, dobrze, ze na dyżurze trafił sie akurat ortopeda, więc wybadał kolano na wszytskie strony i na szczęscie okazalo sie, że to jednak tylko silen stłuczenie i ma tydzień jeszcze nie chodzić, wzocnić bandażem elastycznym i smarowac maściami i powinno przejść, dobrze, ze juz córka miała powystawiane oceny na semestr to przynajmniej nie zawaliła szkoły

najważniejsze, że to nic poważnego bo z kolanami naprawdę nie ma żartów...
Ja po weekendzie nawet nie próbowałam wejść na wagę... bałam się...
A dziś jakiś taki spokojny dzień, jak na poniedziałek, dziwnie jest... boję się, żeby to nie była cisza przed burzą bo to tydzień narad

he he wzięłam z Ciebie luise przykład i dzisiaj daleko od wagi się trzymam :-) u nas tez nasypało śniegu przez weeked duzo ale na szcześcue sypki bo było minus 15 i padał. Wracajac do mojego braku umowy to poki co nie narzekam, jest mi całkiem nieźle. pożyjemy, zobaczymy co będzie dalej. miłego dnia, przesyłam słoneczko

Blegrubasku, nie narzekasz ale przyznaj szczerze, ze to granda jest w biały dzień i wykorzystywanie człowieka bo nie masz świadczeń, ubezpieczenia, już nie mówiąc o innych rzeczach jak emerytura, której pewnie i tak większość z nas nie dożyje bo nas wykończą po drodze.... jak przeczytałam o tym twoim braku umowy to aż mi się słabo zrobiło...
ja dziś od rana jestem baaaardzo grzeczna ale dziś zamawiam tort na środę i na samą myśl ślinka mi cieknie, a swoją drogą 3 kawałki tortu w 1 miesiącu to  masakra jakaś hihi

luise w zasadzie sama dokonałam wyboru. moglam isc do jakiejkolwiek pracy i zasuwac za najniższą krajową i miec umowę. A tak to robię to co lubię i mam za to godziwe pieniądze a na dożycie do swojego wieku emerytalnego nawet nie liczę. w zasadzie tutaj też chcieli mi dac umowę, ale musiałabym zapłacić podatek od tego co zarobię, wiec zrwzygnowałam.

Kolejny tydzień zmagań przedstawia się następująco:

Ebek postaram sie  nie psuć rozliczeń wagowych, może za tydzien lub dwa wrócę choc do wagi wyjściowej w tej akcji, ale nie mogę obiecac na 100%