- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lutego 2014, 10:47
5 kwietnia 2014, 11:59
Laseczki, jak odchudzanie? U mnie dziwnie, bo ćwiczę, jem max 1500 kcal a nie chudnę (czasem oczywiście mam wpadki, alebo nie chce mi sie ćwiczyć) ;/ ale u mnie to prawdopodobnie przez przeszłość związaną z głodówkami i innymi tego typu głupotami. A wy jakie macie doświadczenia z nieodpowiedzialnym odchudzaniem?
6 kwietnia 2014, 17:14
Ja dobiłam do mojej wagi granicznej tj. 60kg i stanęłam w miejscu :| Nigdy dotąd nie udało mi się pokonać tej magicznej bariery...ale tym razem nie mam zamiaru się poddać.
Ja mam tak samo jak Ty @kuppuru, dieta+ćwiczenia, a efektów brak. Ja głodówek co prawda nigdy nie stosowałam, ale MUSI być coś co nas blokuje, albo robimy coś źle :< niestety, oprócz częstszego biegania nie mam na razie innych pomysłów...
8 maja 2014, 20:02
Oj słabiutko się tu kręci, słabiutko :p Ciekawe, jak dziewczynom idzie...
Ja się zatrzymałam na 60kg i ni w ząb nie mogę zejść niżej :V Ale się nie poddaję i nadal liczę na to, że W KOŃCU pęknie ta sześćdziesiątka ;p
11 maja 2014, 09:56
ja powiem tak: nie schudłam, ale nie jest mi z tego tytułu przykro. Przez te 2 msc intensywnie ćwiczyłam... nie ciało a psychikę. Miałam okropne problemy z tym związane, wręcz manie, bo o niczym innym nie myślałam jak tylko o moim ciele i odchudzaniu, ciągle się źle czułam, zatruwałam sie złymi emocjami, co moją podświadomość prowadziło do włączenia trybu ''szybki poprawiacz humoru - jedzenie''. To było błędne koło, ale wyszłam z niego ;D Jestem z siebie dumna bo w końcu siebie pokochałam. Trochę na ten temat mam napisane w pamiętniku, są moje teraźniejsze zdjęcia. Ludzie mówią, ze sie zmieniłam, ze jakoś wyładniałam, mimo ze ja wcale nie schudłam!