Temat: Grupa zamknięta - tylko zaproszeni - lista

Nie jestem na 300%. Wczorajszą noc całą rzygałam, potem spałam, poczułam się lepiej, ale na basen nie poszłyśmy. No i zjadłam sobie gotowanych jabłek z ryżem, gotowaną marchewkę i biszkopty. A dziś od rana to samo. Już nic jeść nie będę chyba, tylko pić. Nie wiem, czy dzisiejszy dzień zapisać na 0 czy zmniejszyć sumę końcową pkt do zdobycia za dni choroby. Nie wiem, co mi jest :(

Pora wirusowa Cię dopadła ;/  Pij dużo wody i przeczekaj. Jutro będzie już lepiej!

Moje menu - może kogoś zainspiruje :) Dzisiaj niestety wypadłam z tabelki, mąż zjadł moje porcje, ale jutro już spróbuję się włączyć do planu. Powiększyć można klikając prawym przyciskiem myszy "otwórz w nowym oknie" lub w innych przeglądarkach można pokombinować - pobrać na dysk itp.

Hej Dziewczyny,

gratulacje dla każdej za wytwanie w kolejnym tygodniu walki. U mnie szału nie ma. Pojawiły się też komplikacje zdrowotne i niestety wracam do sterydów i to jeszcze w końskiej dawce ;/ 
Trzymam kciuki, nowy miesiąc, nowy tydzień, nowe siły - walczymy! <choć bez entuzjazmu - przynajmniej dziś> 

Tabelka za ten tydzień :) Coś chyba daty nie zmieniłam, ale to za 24-30.03 ;) Gratuluję Kinga, wymiatasz!

Dzien dobry dziewczyny, jak wam mija tydzien? u mnie pelno roboty, wiec nawet nie mam czasu tutaj zagladac.

Środek tygodnia :) dzisiaj mam zaproszenie na roczek do córeczki koleżanki, w piątek egzamin, ale jakoś mi ciężko idzie przygotowanie do niego. Dobrze, że słońce za oknem! 

Slonce jest super a ja w pracy, wrrrrrrr. a potem pewnie bede padnieta.

U mnie też dużo roboty. Ładna pogoda, a ja gniję przed komputerem. Ale trzeba pracować, tyle że nie mam nawet jak poćwiczyć czy coś, basen w tym tygodniu też wypadnie, bo @ będzie i tak o. Do "D". :( Po prostu już będę gruba i tyle. Zawieszam odchudzanie, nie odchudzam się, kocham swoje fałdki i mam to wszystko gdzieś. Kto powiedział, że muszę wyglądać jak Chodakowska. Chcę być tłustą świnią. I tak jestem na to skazana. Zawsze byłam gruba, w ciąży też jest się grubą i po ciąży też. Tak się męczyć po to, żeby za chwilę znów przytyć? Bez sensu.

Aska, co ty nam tu mowisz? W sumie na mnie to dziala demotywujaco. Ja mam inne podejscie to tego twojego obrazka

Co do basenu - to nie obraź sie ale szukasz wymówki - juz chyba 3 raz slysze ze idziesz, byla nawet prezentacja stoju i nadal nic. Ja tam chodze 2 razy w tygodniu, mam taki zwyczaj i nic mi nie przeszkasza. Praca do 16, odebrac syna, 17 w domu, obiad, korepetycje, lekcje z mlodym, kolacje a potem o 19:30 -20:00 idzemy na godzine na basen.

Sorry jak ostro pojechalam ale to jest GRUPA WSPARCIA. Tu sie motywuje a nie demotywuje. Jak sie podejmuje decyzje o zmianie wygladu to trzeba byc CIERPLIWYM. Samo latwo nic nie przychodzi. Przemysl to sobie ale widze u ciebie slomiany zapal, bo juz troche sie znamy


Ja mialam miesiac zastoju, pomimo ponad 26 godzin biegania i zumby, 17 000 spalonych kalorii i trzymania diety waga spadla moze 1 kg przez miesiac. Ale ide dalej, to jest chwilowe. Udalo mi sie zrzucic prawie 14 kg to uda sie jeszcze 10.

a gdzie reszta dziewczyn? Czyzby sie grupa wykruszala czy po prostu zajęte :)


milego dnia