Temat: Walka z kilogramami - grudzień

Zapraszam wszystkich do rywalizacji.

To już ostatnia edycja naszej walki z kilogramami przynajmniej w tym roku.
Zasady są proste. Przez miesiąc rywalizujemy o 2 korony. Pierwsza jest dla osoby która w ciągu miesiąca schudnie najwięcej kilogramów, druga dla tej która procentowo schudnie najwięcej (liczba straconych kg podzielona przez początkowa masę razy 100%).
Aby się zgłosić wystarczy dzisiaj lub jutro podać swoją wagę początkowa.

Następnie ważymy się w weekendy jak kto woli w sobotę lub w niedziele:
4 - 5
11-12
18-19
25-26
30 lub 31- ostatnie ważenie

Oczywiście nie chodzi głównie o wygraną, tylko o to żeby się wspierać i razem mobilizować do odchudzania.






Pasek wagi
a ja się nudzę, mój ogląda mecz a ja siedzę w necie. Może poszaleję z zakupami
Dzisiaj dzień pokus.
Żarło kusiło mnie niczym szatan.
Najpierw pizza u mojego chłopaka, grzecznie odmówiłam,
teraz te chipsy, ale nie dam się! Chcę jak najprędzej ujrzeć 5 z przodu! :)

za mną też dziś chodzą chipsy ale nie uległam

Martus1793 zazdroszcze Ci, nie dajesz się. Ja upiekłam pierniczki i tylko widzę jak znikają
U mnie z grzechów to kinder bueno, ale trudno. Jutro też nagrzeszę bo idę na piwo. ;P Ale szczerze mówiąc mam to w nosie, mam ochotę na spotkanie z kumplami zakrapiane sporą ilością alkoholu, dawno się nie resetowałam. A ochotę mam tym większą, im dłużej próbuję się zabrać za pisanie pracy zaliczeniowej na jutro. Mam już całe pół strony.
U mnie bez grzechów żadnych a waga potrafi sobie jeszcze rosnąć ;( A ćwiczę też! Powiem Wam, że ćwiczę prawie tydzień na leg magic i 1 cm z uda spadł :D Ale niestety nie jest to ćwiczenie łatwe i przyjemne jak pokazują w tv :D
Cześć Laseczki ... a ja dzisiaj  zjadłam  spaghetti zapiekane  serem i to  wszystko przez mojego  faceta....
pomagam  mu  w pracy biegam  z tymi  paczkami  i  ciesze, że mam  dużo  ruchu a on mnie kusi  tym  szybkim żarciem  i  mój  wysiłek  nadaremny.... :(
Mój facet ma zakaz jedzenia słodyczy i innych zakazanych rzeczy przy mnie :D Więc je je jak biore kąpiel albo gdy nie ma mnie w domu :D Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal... :D
 o kurcze jutro ważnie. Żeby wstydu nie było :)      A z tym leg magic mnie zaskoczyłaś, że już 1 cm mniej. To naprawdę świetnie. Ćwiczenia są strasznie trudne. Moja ciocia kupiła i dwa razy na to weszłyśmy a teraz zalega w jakiejś piwnicy. 
no ja bym zarzuciła ćwiczenia na tym, ale że stoi na środku mojego pokoju to co jakiś czas wskakuję na minutę (postaram się zwiększyć czas powoli) a później rozciągam chwilę uda no i mam nadzieję, że odchudzi to te moje "udźce" :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.