- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
27 stycznia 2017, 08:14
Witam w piątek
Ale się cieszę na myśl o weekendzie. Zeszły calutki pracowałam więc byle dzisiaj dotrwać do wieczora i w końcu będę mogła odpocząć. No, prawie bo w weekend czeka mnie uzupełnianie zapasów kulinarnych. A jak juz jesteśmy przy gotowaniu ...
emkr, ja też nie lubię gotować. Zwłaszcza takich standardowych dań. Zdecydowanie wolę wypróbowywać nowe potrawy. I w tym widzę zaletę vitalii - dużo nowych przepisów Nie lubie też zwykle jeść tego camego na obiad dwa dni pod rząd. A na moją niechęć do gotowania i nie jedzenia tego samego przez kilka dni znalazłam sposób w postaci gotowania od razu większej ilości porcji i zamrażania. Dzięki temu gotuję ze 3 obiady w tygodniu ale niemal codziennie jem coś innego. To też pomaga w tym, że w tygodniu nie mam przeważnie czasu na gotowanie a jedzenie w lodówce jednak tydzień leżeć nie powinno. A tak rozmrażam sos, dogotowuje składnik węglowodanowy, dorabiam warzywa i gotowe
Co do fitatu, to podobno można tam dodawać potrawy ale ja miałam z tym jakiś problem a potem juz nie próbowałam.
chudnebochce, ja przy 2000 kcal miałam rozkład mniej więcej: ok 500 śniadanie, ok 300 II sniadanie, ok 600 obiad, ok 200 przekaska, ok 400 kolacja.
27 stycznia 2017, 08:23
emkr ściągnęłam sobie Fitatu i możesz gotowe potrawy ;) np spaghetti, kanapka z szynką, jajecznica itd :)
27 stycznia 2017, 08:25
Tereenia dziękuję za odzew ;)! Ja na razie rozłożyłam tak: śniadanie 500, II śniadanie 400, obiad 500, przekąska 250 i kolacja 300 :) będę tak jadła w lutym i zobaczę jakie to przyniesie efekty ;)
27 stycznia 2017, 11:00
Tereeniu, ja jakoś nie mogę się przekonać do mrożenia obiadowych dań, Dla mnie po rozmrożeniu to już nie to samo. Zwykle robię mięso na dwa dni, a potem dogotowuje kaszę lub ryż z warzywami lub pieczarkami, właśnie po to żeby uniknąć monotonii. To samo mam zwykle w pon i wt. Potem śr i czw. coś innego, a w piątek zwykle rybę. W sobotę i niedzielę mam więcej czasu to razem z moim mężem wymyślamy coś nowego często ze składnikami, których wcześniej nie próbowaliśmy, żeby potem w tyg móc to wykorzystać jako już sprawdzone danie.
Dla chętnych polecam kaczkę - pieczone udko, ja kupuję te wstępnie gotowane w niższej temp. dzięki czemu wystarczy je piec 30 min. (są w biedronce, to te wersje dań mięsnych w pudełku). Do tego ryż brązowy i sos: jabłko z cynamonem podsmażone na patelni teflonowej, 2 łyżki żurawiny do mięsa, trochę soku z cytryny lub limonki, można trochę rozcieńczyć wodą (ilość na 2 porcje). Wczoraj jadłam na obiad - niebo w gębie :)
Chudnebochce, a czemu tak tniesz węglowodany? Ja mam wahania poziomu cukru we krwi i stan przedcukrzycowy, więc muszę tego b. pilnować, ale na diecie IGpro mam widełki 100-300g, zwykle wychodzi mi koło 200-250, a nie ćwiczę. Moim zdaniem spokojnie możesz sobie pozwolić na owoc do śniadania I czy II oraz na podwieczorek - to najlepsza pora na węgle.
27 stycznia 2017, 12:26
emkr od dietetyka miałam tylko 140g węgli! Teraz rozpisałam sobie i owoce i jaglanke itd i tak wyszło ok 200 albo nawet ponad. Ja nie liczyłam :) tzn skupiałam się na kaloriach a kalkulator pokazał też BWT ale nie skupiam się na nich zupełnie.
U mnie mrożone dania też odpadają.
27 stycznia 2017, 12:55
No to faktycznie pozostaje Wam tylko gotowanie na bierząco. Ja niestety nie mam na to czasu. Bez mrożenia i wekowania przez większość tygodnia jadłabym tylko kanapki.
27 stycznia 2017, 13:22
Pewnie Tereeniu - jak u Ciebie taki system się sprawdza to najważniejsze.
U mnie też ciężko z czasem bo i praca i studia w weekendy ale jakoś daję radę ;)
28 stycznia 2017, 21:30
A ja dzis w papierach przesiedziałam cały dzionek i przez to zapomniałam się pochwalić że waga w dół poszła o 0,8 kg :)
Denerwują mnie dziwne zachowania mojej wagi - ma wahnięcia +/- 2-3 kg zależnie jak się na niej stanie - oj chyba czeka mnie nowy zakup. W kuchni też musiałam wagę wymienić, bo mi styki przy baterii poszły - za to nowa ma większą dokładność i jest ładniejsza :)
Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli
29 stycznia 2017, 18:11
Dobry wieczór.
Emkr1, gratuluję spadku. Ja niestety nie mogę się tym pochwalić. Czy możesz napisać, jaką dokładnie wagę kuchenną kupiłaś? Myślę o zmianie swojej, bo niedokładnie waży. Łazienkową mam starą, mechaniczną i na razie przy niej pozostanę.
Chudnebochce, ja również staram się gotować na bieżąco, nie bardzo smakują mi rozmrażane potrawy. Dzisiaj załatwiłam sprawę gotowania na kolejne dwa dni (poniedziałek i wtorek), we wtorek upichcę na środę i czwartek itd. No i gotuję jeszcze dla rodziny, ale na razie jakoś to godzę, niektóre potrawy jedzą z mojego jadłospisu.
Cichutko się tutaj zrobiło, rzadko wszyscy zaglądają, a niektórych nie było od dawna.
Życzę udanego tygodnia, mniej pracy i więcej czasu dla siebie i rodziny.
Edytowany przez 29 stycznia 2017, 18:13