- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
7 lutego 2017, 20:17
Karisz, jeśli jesteś głodna to coś jest nie tak! Tak jak pisze Luna, albo masz źle ustawione pory posiłków, albo zwyczajnie posiłki które spożywasz są za mało kaloryczne. I w 1 i w 2 przypadku rozwiązanie jest nieprawidłowe i może prowadzić do popsucia metabolizmu. Napisz może co jesz i o jakich porach to na pewno coś zaradzimy i pomożemy skorygować aby było dobrze - czyli, żebyś chudła ale nie chodziła głodna. Dieta to nie głodówka, to ma być zdrowy styl życia już na stałe - inaczej efekt jojo murowany!
8 lutego 2017, 07:40
Karisz- doczytałam że masz dietę vitalii - a jesz zgodnie z rozpiską, czy wymieniasz posiłki? dajesz szansę proponowanym potrawom? a co do głodu pomiedzy - gdzieś wyczytałam że tutejsi dietetycy pozwalaja między posiłkami jeść warzywa za wyjątkiem strączkowych (jakby głód ściskał). Ja w pierwszym tygodniu nie mogłam przejeść porcji, szczególnie warzyw, bo przedtem jadłąm 1/4 z tego. Dziś np na II śniad mam banana. kiwi i kilka winogron (hahaha z wagi wyszło że 3 szt)... no i trochę samodyscypliny żeby jeść co 3 godz. Jak mam ciężki tydzień w pracy to II śniad miksuję i mam koktajl, co na kilka łyków błyskawicznie wypiję. Aaaa i jeśli warunki pozwalają, ciepłe trochę tłumi głód, ja w zimie za dużo wody nie dam rady - nadrabiam herbatami lub ziółkami - czasem dojdę i do 7 kubków po 300ml dziennie
pisz może coś pomożemy a jak nie to chociaż wesprzemy :)
8 lutego 2017, 07:53
aj pomyliłam tematy bo na drugim też Cię widuję :)
mam nadzieję, że dziewczyny nie pogonią mnie za mądrzenie się już w pierwszym wątku :) czytam Was i chciałabym dołączyć :) mogę???????????
w 2008 roku schudłam z 103kg na 78, ale potem zmiana pracy nerwy i problemy zdrowotne i tak dobiłam do 125... od 16.01 mam dietę vitalii i trwam na niej, do szykowania zdrowego jedzonka już się przyzwyczaiłam, wypijam spore ilości płynów i od lutego ćwiczę na orbitreku, na razie niezbyt długo ale z nabraniem kondycji liczę że będzie coraz lepiej
8 lutego 2017, 09:34
anutka3 czesc:) czytając Cie nie odniosłam wrazenia ,ze się madrzysz:) Kazde informacje ,doświadczenia nas wszystkich tutaj sa przydatne.Powodzonka,bedzie dobrze. karisz-regularność posiłków to podstawa,4 lub 5 posilkow dziennie w rownych odstępach czasu i sukces będzie,mleko tez tak odradzam.Ktos napisał-trzeba jesc żeby schudnąć i to jest prawda.Trzymaj się mocno.Ja dziś mam załmkę,bo waze się codziennie jednak jak głupol:)i waga mi stanęla dziś w miejscu,ale nie poddaje się i wiem,ze jutro będzie mniej.Moje wazenie codziennie to nalog-wiem,ze to zle:(Ale jak zobaczę,ze waga powoli spada będę się wazyc w poniedziałki ,pozdrawiam wszystkich.
8 lutego 2017, 10:22
Anutka, witaj! Jasne że się możesz przyłączyć. Wątek jest otwarty dla wszystkich chętnych do walki o zdrowszą i piękniejszą siebie. A wszystkie rady rady są mile widziane i tak każdy musi je przerobić po swojemu, aby pasowały do trybu życia i upodobań, a jednocześnie przynosiły oczekiwany efekt, czyli spadek wagi.
A tak w ogóle to u Was też się tak zimno zrobiło? Ja od razu się bardziej głodna zrobiłam, jakby organizm wyczuł że więcej energii potrzebuje. Muszę pilnować godzin posiłków, bo robię się głodna po ok. 1,5-2 godz. a nie po 3-3,5 jak dotychczas, a jem podobnie ja miesiąc temu.
8 lutego 2017, 10:42
Dziewczyny, które borykają się z problemami tarczycowymi. Mam pytanie - czy również miałyście problemy z oczami? A mianowicie puchnięcie, swędzenie, pieczenie, zaczerwienienie? Ja chyba zwariuje niedługo!
Emkr u mnie meeeega zimno! Przez kiepskie wyniki jest mi ogólnie ciągle zimno ale teraz to już wyjątkowo. Niech przyjdzie ta wiosna!
8 lutego 2017, 11:10
Witajcie
czytam Was już bardzo dłuugo. Zdecydowanie za długo bez odzywania się. Byłam kiedyś na jednym wątku z Bezi ale wątek umarł i tak się szlajałam bezpańsko ponad rok, przez ten rok przytyłam zamiast schudnąć i mam obecnie 96 kg - paska nie zamierzam zmieniac, dogonię go mam nadzieję niedługo. Jako cel mam 70 kg ale nie ukrywam, ze 75 byłoby dla mnie już super. Co jeszcze mogę dodać hmmm mam hashi, niedoczynnosc, pco, insulinooporność czyli wszystkie autoimmuno. Nie wiem czy nie borykam się też z nietolerancją glutenu bo mam obrzydliwy ciążowy brzuch. Ale strasznie ciężko mi ten gluten odstawić. Mam nadzieję, że w kupie siła i że ogarnę się jakoś, chociaż wiara w sukces z każdym kolejnym podejściem jest coraz mniejsza
8 lutego 2017, 11:10
chudnebochce - nigdy nie miałam problemu z oczami
jeszcze jedno - do wagi 90 kg chudnę/chudłam raczej bez najmniejszego problemu ale już żeby zobaczyć chociaż 89,90 nie udawało mi się to od kilku lat
Edytowany przez Magdailena29 8 lutego 2017, 11:12
8 lutego 2017, 11:21
Magdailena mam nadzieję, że u mnie tak się nie stanie i waga będzie spadać. Choć ostatnio idzie jej to opornie ale przy takich wynikach nie ma jej się co dziwić. Mam nadzieję, że ruszy wraz z leczeniem. ;)
Pozdrawiam i witamy! Walcz dziewczyno :)
8 lutego 2017, 12:17
Chudnebochce - masz za sobą już bardzo dużo, więc nie podejrzewam, że 90 kg bedzie taka granicą. U mnie zwykle po stracie tych 7-8 kg robi się poważny zastój, a te początkowe to w dużym stopniu pewnie woda i jakieś syfy z organizmu
zauważyłam, że jesteś po półmetku, gratuluję, to pewnie super uczucie jak do zgubienia jest mniej niż się już zgubiło
Edytowany przez Magdailena29 8 lutego 2017, 12:18