Temat: trzycyfrowa waga? pozbędźmy sie jej raz na zawsze!!!

Witam

Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki  opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.

Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.

Pasek wagi

no to jakaś myśl jest:)

Pasek wagi

Bezi, Kalina, jesteście szczęściarami. Możecie biegać i macie wierne, wdzięczne towarzystwo, które zawsze jest zwarte i gotowe. Ja mogę tylko chodzić (o bieganiu i podskokach nie ma mowy), ale niestety nie mam z kim, a samej to mi się najczęściej nie chce i wymyślam wtedy milion wymówek na usprawiedliwienie: chroniczny brak czasu, paskudna pogoda, złe samopoczucie... i mogłabym tak wymieniać bez końca. Myślałam o chodzeniu z kijkami, ale do tego też potrzebne jest towarzystwo, bo trzeba wypuścić się dość daleko od domu (nie będę chodziła po zatłoczonych, twardych chodnikach), a z tym jest jeszcze gorzej. I tak sobie siedzę i biadolę.:( Typowo polskie podejście do tematu.
Wiosna się zbliża, nabieram energii i pewnie się zmobilizuję.

Luna a szukałaś może grupy nordic walking w swojej okolicy ? Wiem, że takie są. W "naszym lesie" często też wiszą ogłoszenia, że instruktor prowadzi zajęcia dla chętnych - często pierwsze zajęcia są gratis. Na nich też można poznać kogoś do towarzystwa.

Luna - a ja, czy raczej mnie podobne też babki, mamy inny problem - staroświecko myślący ludzie, w tym najbliżsi... na wsi, gdzie mnie ma zbyt dużo młodych czy nowych mieszkańców - panują takie opinie, że do schudnięcia to można ogródek sobie przekopać/plewić/kosić trawę a nie spacerować czy biegać. Albo odjąć koryta, cytuję... nie ma jeszcze takiej świadomosci, po co ruch i po co ćwiczyć. Wiem, niby nie powinniśmy sie przejmować co myslą ludzie, i w sumie mnie nie obchodzą sąsiedzi czy inni ludzie, ale w bliskiej rodzinie mam ciotkę, lat 55, schudła w rok 20 kg i zaczęła ćwiczyć, troche w domu, ale najlepiej w grupie - na fitness. I takie mąż jej jazdy urządza, że szok. Zupełnie jakby robiła coś złego albo go zdradzała. A ona znalazła klub 6 km od domu i jeździ tam 2-3x w tygodniu... a to sie w jego światopoglądzie nie mieści... lepiej żeby była w domu i gruba niż wystawiała się i jego (w jego mniemaniu) na pośmiewisko... i przecież w tym czasie mogłaby coś w domu zrobić... masakra...

ja najchętniej sama ćwiczę na orbitreku, nie dorosłam jeszcze do tego, żeby męczyć się w towarzystwie... odpalam serial na lapku i jazda :) jakoś wtedy mniej się męczę i dłużej czasu mogę pomykać :)

Dzień dobry wszystkim. Aplikacja do zapisywania napojów to doskonały pomysł. Może to mi pomoże. Najgorzej jest jak w biegu w pracy zupełnie zapominam o jedzeniu i np o 14 orientuję się że nic nie jadłam.

Anutka, to strasznie smutne co piszesz o tej ciotce. Dobrze, że mimo wszystko motywacji jej nie zabrakło. A orbitreka w domu z możliwością oglądania czegoś przy okazji ćwiczeń zazdroszczę. Kiedyś chodziłam na siłownię gdzie bieżnie, orbitki, rowerki itp miały zamontowany ekran. Słuchawki każdy podłączał i oglądał tv. 40 minut bieżni czy orbitka leciało niepostrzeżenie.

Pasek wagi

anutka3, współczuję Twojej ciotce takiego męża. Mój na szczęście mnie wspiera i jak trzeba w coś zainwestować pieniądze, pyta ile i czy mam. Jestem pod opieką dietetyczki, o czym mój mąż wie i cieszy się, że z tego korzystam i chudnę. Wyobrażam sobie, co by usłyszała Twoja ciotka, gdyby oświadczyła wujkowi, że zamierza chodzić do dietetyczki. Niestety otaczamy się ludźmi, którzy myślą takimi kategoriami, jak Twoi znajomi, u nas też tacy mieszkają. "Po co ci dietetyk? Wystarczy mniej żreć. Kup sobie działkę, od razu schudniesz." - takie słowa słyszałam od "życzliwych" znajomych, pukających się w czoło. A kiedy zobaczyli efekty, zaczęli prosić o jadłospisy. Nie dałam, tłumacząc, że każdy jest inny, a jadłospis powinien być dopasowany do konkretnej osoby.
Kalina, w mojej okolicy takiej grupy nie ma. Są osoby, które chodzą z kijkami, ale ci ludzie nie pracują i najczęściej chodzą wtedy, kiedy ja nie mogę. Dni są już wystarczająco długie, żeby chodzić na spacery (raczej marsze przyspieszające tętno). No i w domu mogę ćwiczyć, ale samej nie zawsze mi się chce.

Witajcie wieczorkiem :-)

No drugi grzeczny dzień za mną :-) Tylko czasu na ćwiczenia zabrakło :-(

Anutka3, podziwiam Twoją ciotkę, że pomimo braku wsparcia znalazła siłę, żeby robić swoje :-) Niestety takie myślenie jak opisujecie nadal pokutuje. Po co ćwiczenia, wystarczy się zajmować ogródkiem, pracami domowymi i już ...

Dzień dobry.
Wczoraj przestrzegałam diety. Waga zbliża się do paskowej. Na dzisiaj zaplanowałam długi marsz, chciałabym móc chodzić codziennie rano przed pracą jak Chudnebochce, ale musiałabym wstawać o czwartej rano.

Miłego dnia i przyjemnego dietkowania.:D

Dzień doberek

Z okazji Dnia Kobiet moja waga pokazala mi przez 3 sekundy 89,8 ;D Potem przeskoczyła na 90,1 ;) Ale cień radości jest. Dzis krócej w pracy za to rozjechane posiłki (ich godziny) bo składamy dzis te dokumenty w oao. Trzymajcie proszę kciuki, żebysmy sie załapali na jesienny kurs - w innym przypadku wszystko sie przedłuży o jakies pol roku. 

Luna -  miłego marszu. Ja dzis biegam jak juz wrocimy z centrum i od mamy, u ktorej pospalam kalorie z odkurzaczem ;)

Tereenia - tak trzymaj !

 Jadłospis na dzis ;

śniadanie - owsianka z polowa banana i zurawiną

II sniadanie bulka z jajkiem i sałatą plus sok marchwiowy

Przekąska - serek wiejski z pomidorem i bułeczka

Obiad - pierś kurczaka pieczona z cukinia podana z ryżem

Kolacja - jogurt + starte jabłko

Udanego dnia !

Dzień dobry :)

Kalina - trzymam mocno kciuki (przytul)

Luna - też chciałabym ćwiczyć rano, wtedy mam najwieksze chęci ale musiałabym wstawać około 4 :( Miłego marszu!. Ja mam dzisiaj stomatologa po pracy więc nie wiem jak wyjdzie z ćwiczeniami.

Miłego dnia :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.