- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 63
3 października 2011, 21:49
Dziś napadł mnie atak obżarstwa... zjadłam chyba z 10 pralin wczoraj Twix... i pojawiły się myśli żeby to wszystko zwymiotować... nie wiem co mam robić, wiem że zajadłam emocje.. zawsze mi się to robi kiedy jestem u rodziców, nie lubię tu być po prostu nie akceptuje tego miejsca-nie doznałam tu żadnej krzywdy... ale moi rodzice to pracoholicy i zawsze byłam w domu sama i zajadałam emocję słodyczami tak się stało i dziś... jestem załamana-jak mam to spalić? muszę to zrobić... czuje się fatalnie-boje się że utyje... udało mi się już trochę zrzucić...i co ja mam zrobić :( ??
4 października 2011, 08:50
Na pewno nie atak obżarstwa, jesli juz to - łakomstwa ;-)
Od takiej ilości słĸodyczy zrobi Ci się co najwyżej niedobrze ( choć to nie jest jakaś nienormalna ilość przecież ! ). Gdybys codziennie przez miesiąc tak się zajadała, moze cos by to dało, a tak - bez przesady !
Ale faktycznie, źle, ze zajadasz emocje, jeszcze gorzej, ze myslisz o wymiotowaniu. Raczej na tym bym się skupiła, jako problemie, nie na czekoladzie ;)
- Dołączył: 2011-09-09
- Miasto: Kalisz
- Liczba postów: 920
4 października 2011, 08:51
To nie napad. Napad to zjeść 3 czekolady + to co zjadłaś.
Koniecznie nie wymiotuj! Nawet jakbys miała takie wyskoki raz 2 na tydzień to nie przytyjesz- ba, rozruszysz metabolizm = lepsze chudnięcie.
4 października 2011, 09:31
chyba nie wiesz co to atak obżarstwa ...
4 października 2011, 13:10
twix i pralinki obżarstwo hahahah, dobreeee
- Dołączył: 2011-07-30
- Miasto: Zet Zet
- Liczba postów: 1136
4 października 2011, 14:20
FAIL.
- Dołączył: 2011-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 904
4 października 2011, 14:24
Do glowy przychodzi mi tylko jeden pomysl- za kare pochlastaj sie....
4 października 2011, 14:35
to nie był żaden atak obżarstwa... chyba masz obsesje
- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 63
6 października 2011, 00:45
nie wiedziałam że na vitalii jest tyle złośliwych osób... nie rozumiecie powagi mojego problemu-tu nie chodzi o to że się obżarłam czy nie tylko o to co siedzi w psychice... widać jakim płytkim narodem jesteście... tylko kilka życzliwych osób... może że źle to nazwałam-obżarstwo-dla mnie to był atak zajadania emocji i złamania własnych postanowień.,.. tym kilku osobom które jednak mimo wszystko nie oceniły mnie po jednym wyrwanym z całości zdaniu dziękuje. Reszta jak ma pisać takie głupoty-lepiej żeby nie wypowiadała się na forum publicznym.