Temat: pogubiłam się w tym odchudzaniu

Hej wszystkim
Mam naprawdę sporą nadwagę przy moim wzroście 150cm ważę 90 kilo .
Nie zawsze byłam taka gruba jeszcze przed ciążą ważyłam 65 kilo ale w sumie nigdy mniej .
I powiem szczerze z wagą 65 kilo czułam się dobrze, może mówię to przez pryzmat tego ze mam teraz 90 kilo.
Chciałabym schudnąć naprawdę ale nie wiem co mam zrobić
- nie lubię nabiału oprócz ( jajek i zółtego sera to jeszcze zjem)
- nie lubię różnych kasz i ryżów.
- nie lubię wołowiny , baraniny.
- a także nie jem różnego rodzaju płatków czy to owsiane czy kukurydziane,
więc nie bardzo wiem jak mogło by wyglądać moje menu.
potrzebowałabym wsparcia jest dużo tu grup założonych ale nie wiem do której się zapisać .
Mam czas jestem mamą nie pracuję , na siłownie może nie mam czasu bo mąż całe dnie w pracy
W domu za cholerę nie chce mi się ćwiczyć pomimo że mam steper skakankę i płyty z ćwiczeniami
Ja po prostu nie lubię ćwiczyć .
Sama jak to wszystko czytam to nie wierzę że taka osoba z takim podejściem jest w stanie schudnąć
doradźcie coś proszę może znalazła by się koleżanka do odchudzania??

Chcesz schudnąć? trzeba się przemęczyć jeśli będziesz jęczeć 'tego nie lubię tamto blee'  to nici z odchudzania. Ja diametralnie zmieniłam nawyki żywieniowe i powiem ci w chwili obecnej tak się już przyzwyczaiłam do jedzenia rzeczy których kiedyś nie lubiłam, że nie wyobrażam sobie nagle powrotu do starego jadłospisu. Nie schudniesz jeśli nie weźmiesz się za siebie
Wiesz, nie musisz wcale wrzucać tych rzeczy, których nie lubisz do menu. Nie jest tego znowu tak dużo. Pokombinuj.
To naprawdę jest do zrobienia.

Pierwsza i podstawowa rzecz - oblicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne. To ci bardzo ułatwi sprawę.

Po drugie - nie wprowadzaj wszystkich zmian na raz. Odchudzanie to nie wyścigi, nie musisz sie z tym nie wiadomo jak śpieszyć. Najlepiej rób wszystko małymi kroczkami. Przyzwyczajaj się do nowej sytuacji. Ruch też wprowadzaj stopniowo i szukaj czegoś, co by ci w tym względzie sprawiało przyjemność.

Egotystyczna wiem że masz rację , tylko nie wiem jak się zmusić na sam widok np twarogu czy jogurtu cierpną mi policzki . to może zabrzmi głupio ale tak jest. nie mam na to wpływu

boczuszek ja też mam olbrzymi problem żeby się zmotywować do ćwiczenia (też mam w domu stepper) jestem w tym żałosna wiem. I nie mogę patrzeć na dietetyczne jedzenie. 

Może zaprzemy sie i będziemy ćiwczyć codziennie po 30min na stepperze? Zobaczymy która da radę dłużej i która szybciej schudnie ( w ciżgu np. 2 tyg) uważam, że tylko ciężką pracą można coś osiągnąć ale nie tylko tobie się nie chce.

nabiał jest wskazany ale w nabiale chodzi w dużej mierze o łatwo przyswajalne białko które można równie dobrze pozyskać z mięsa drobiowego (np. piersi z kurczaka)

ja też nie cierpię kaszy, za ryżem nie przepadam ale w ostateczności zjem, najczęściej jem ziemniaki, wbrew powszechnej opinii gotowane ziemniaki nie są tuczące, tuczące są dodatki (sosy itp)

też nie jadam wołowiny (bo jest dla mnie za droga), za baraniną nie przepadam - ale to nie są jedyne mięsa, jest drób i ryby - bardzo wskazane na diecie

płatki nauczyłam się jeść, kwestia tego aby nauczyć się tak przyrządzać żeby zasmakowały to raz, a dwa - coś za coś, płatki są zdrowe i mają dużo błonnika, który jest bardzo wskazany w diecie

poza tym dieta to nie tylko nabiał, mięso i płatki, to również warzywa, dużo warzyw

można skomponować dietę tak że będzie i smaczna i zdrowa (no i niskokaloryczna) ale do tego potrzeba trochę wiedzy i upory, internet bardzo w tym pomaga

co do ćwiczeń to może Ty nie chcesz ale dziecko na pewno będzie zadowolone ze spacerów po parku czy wypadów na basen, więc jak nie chcesz się ruszać dla siebie to zrób to dla dziecka

To może zacznij od zmniejszenia porcji? urozmaicenia diety w różne warzywa i owoce? nie lubisz baraniny i wołowiny to jedz indyka albo kurczaka, zacznij powolutku z ćwiczeniami kilka razy w tyg pomyśl sobie 'wystarczy się przemóc dalej już z górki'. Najgorzej jest na początku z czasem się wkręcisz i ćwiczenia zaczną ci sprawiać przyjemność
jeszcze co do diety, czasami wystarczy przestać podjadać pomiędzy posiłkami i nagle ilość kalorii które pochłaniamy codziennie zmienia się z 3000 to 1500, a to bardzo duża różnica

Eksperymentuj! Tak, jak dziewczyny pisały - dieta nie opiera się tylko na tym, co jałowe, na kaszach, ryżach, płatkach, nabiale.. wszystko to jest bardzo ważne w naszym codziennym jadłospisie, ale można posiłki przygotowywać sobie tak, by lubić to, co się zje.

Ja z własnego doświadczenia powiem tak - nie lubiłam wody jako napoju gaszącego pragnienie, przemogłam się, bo wiem, że jest to bardzo ważne i teraz nie piję już gazowanego (no chyba że chcica); oczywiście nie wszystko od razu - najpierw piłam soki rozrzedzone wodą ;) . Nie lubiłam zielonych herbat, znalazłam taką która mi smakuje. Nie smakował mi jogurt naturalny - dosypałam rodzynek, lub polałam nim pokrojone jabłko - teraz lubię. Warto próbować:)!


Co do ćwiczeń - włącz ulubioną muzykę i zaszalej! Sama nie zauważysz, kiedy odruchowo zaczniesz wchodzić na stepper :)!

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.