Temat: Setna porażka !

Cześć. Na vitalię wchodzę już od dawna,ale dopiero teraz zdecydowałam się coś napisać. Moim ogromnym problemem jest to że,nie mogę powstrzymać się od jedzenia. Nie chodzi mi o to,że jak widzę jakieś jedzenie to się od razu rzucam i je pożeram :D nie nie!Kiedy już sobie postanowię,że jem ładnie 5 zbilansowanych,zdrowych posiłków to cały dzień się tego trzymam a wieczorem jak siedzę w domu to zrobię sobie pół bułki np. z masłem orzechowym. Zaraz chwytam po trochę paluszków a 5 min. później mogę już sobie gotować jajka na miękko. Nie mam jakiejś wielkiej nadwagi,ale przydałoby się zrzucić te niecałe 10 kg,wyszczuplić ramiona,brzuch i uda. Proszę,może macie jakieś sposoby na to żeby nie jeść,tzn. powstrzymać się od tego? U mnie tkwi problem w tym własnie,że ja NIE jestem głodna. Jem po prostu tak..dla smaku albo nie wiem..z nudów czasami? A potem cały dzień stracony ,bo wieczorem musiałam zjeść jeszcze tych parę rzeczy. Z góry dzięki za rady :)
Nie pozostaje nic innego jak zmusic sie do niepożerania lodówki wieczorem.Ja mam podobny problem,ale zawsze staram sie wytłumaczyc sobie ze potem bede wygladała jak wieloryb i bede załować.
ja tez czasami tak mam, zwykły wieczorny głód, ale tłumaczę sobie to tak, ze rownie dobrze moglam spieprzyc caly dzien a ze sie udal to po co to niszczyc pod wieczor? probuje sie wtedy czyms zajac, odciagam glowe od jedzenia, albo zwyczajnie walcze ze soba. Kiedys te walki przegrywalam, dzis wygrywam... w koncu!
Zmuś się i nie daj się. Z jedzeniem jest jak z psem. Jak się go nauczy szczeka przy lodówce, aż dostanie kawałek kiełbasy. Jeżeli jednak tej kiełbasy nie dostanie, poszczeka jeszcze ze 2 tygodnie i przestanie. Za jakiś czas Ci przejdzie ten nawyk. Mi przeszedł.
nie jedz węglowodanów wieczorem, zasada jest prosta: kiedy jesz np taką bułkę z masłem orzechowym to najadasz sie na jakieś 20 minut, bo wtedy skjacze Ci indeks glikemiczny, ale niestety im szybciej skacze tym szybciej spada, co oznacza że za jakiś czas znowu trzeba go podbić i znowu ma się "chcice" na to, na tamto, kiedy ograniczyłam węgle dużo łatwiej mi sie dietuje, bo do niczego mnie nie ciągnie, odstawiłam tez słodziki, bo one tez powodują "chcice":)
mam podobnie.jak już mnie nachodzi wieczorem na podjadanie to jem jakiś owoc lub warzywo. dużo wody i pomaga. kupiłam sobie błonnik. wypełnia mi żołądek i też pomaga jak co innego zawodzi.
Pasek wagi
a i zielona herbata! zbawienna! Zawsze kiedy mnie nachodzi żeby coś zwędzić z lodówki, robię sobie zieloną herbatę i zwykle zanim zdarzę ją wypić do końca zachcianka mija:)
Hah ja nawet jak będę full najedzona to zjem jeszcze trochę :< fakt,lubię jakiś wieczorny jogging i w ogóle jestem aktywna. No ale cóż. Samozaparcie i tyle. Nie mogę sie poddawać ! :D
Zajmij się czymś pożytecznym pochłaniającym czas. Miej w zapasie coś zdrowego np. kilo mandarynek. A może motywacja do odchudzania za słaba. Zrób sobie zdjęcie, zobacz jak wyglądasz a będziesz wiedziała co naprawić i dlaczego chcesz się odchudzać. 
no znam to uczucie ja mam tak ze jak coś jest to ja bede siedziała aż zjem do ońca nie umiem zostawić ...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.