- Dołączył: 2011-02-13
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 10
12 stycznia 2012, 19:10
Cześć. Na vitalię wchodzę już od dawna,ale dopiero teraz zdecydowałam się coś napisać. Moim ogromnym problemem jest to że,nie mogę powstrzymać się od jedzenia. Nie chodzi mi o to,że jak widzę jakieś jedzenie to się od razu rzucam i je pożeram :D nie nie!Kiedy już sobie postanowię,że jem ładnie 5 zbilansowanych,zdrowych posiłków to cały dzień się tego trzymam a wieczorem jak siedzę w domu to zrobię sobie pół bułki np. z masłem orzechowym. Zaraz chwytam po trochę paluszków a 5 min. później mogę już sobie gotować jajka na miękko. Nie mam jakiejś wielkiej nadwagi,ale przydałoby się zrzucić te niecałe 10 kg,wyszczuplić ramiona,brzuch i uda. Proszę,może macie jakieś sposoby na to żeby nie jeść,tzn. powstrzymać się od tego? U mnie tkwi problem w tym własnie,że ja NIE jestem głodna. Jem po prostu tak..dla smaku albo nie wiem..z nudów czasami? A potem cały dzień stracony ,bo wieczorem musiałam zjeść jeszcze tych parę rzeczy. Z góry dzięki za rady :)
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
12 stycznia 2012, 19:19
Nie pozostaje nic innego jak zmusic sie do niepożerania lodówki wieczorem.Ja mam podobny problem,ale zawsze staram sie wytłumaczyc sobie ze potem bede wygladała jak wieloryb i bede załować.
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3944
12 stycznia 2012, 19:23
ja tez czasami tak mam, zwykły wieczorny głód, ale tłumaczę sobie to tak, ze rownie dobrze moglam spieprzyc caly dzien a ze sie udal to po co to niszczyc pod wieczor? probuje sie wtedy czyms zajac, odciagam glowe od jedzenia, albo zwyczajnie walcze ze soba. Kiedys te walki przegrywalam, dzis wygrywam... w koncu!
- Dołączył: 2011-12-07
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 1553
12 stycznia 2012, 19:32
Zmuś się i nie daj się. Z jedzeniem jest jak z psem. Jak się go nauczy szczeka przy lodówce, aż dostanie kawałek kiełbasy. Jeżeli jednak tej kiełbasy nie dostanie, poszczeka jeszcze ze 2 tygodnie i przestanie. Za jakiś czas Ci przejdzie ten nawyk. Mi przeszedł.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
12 stycznia 2012, 19:33
nie jedz węglowodanów wieczorem, zasada jest prosta: kiedy jesz np taką bułkę z masłem orzechowym to najadasz sie na jakieś 20 minut, bo wtedy skjacze Ci indeks glikemiczny, ale niestety im szybciej skacze tym szybciej spada, co oznacza że za jakiś czas znowu trzeba go podbić i znowu ma się "chcice" na to, na tamto, kiedy ograniczyłam węgle dużo łatwiej mi sie dietuje, bo do niczego mnie nie ciągnie, odstawiłam tez słodziki, bo one tez powodują "chcice":)
- Dołączył: 2010-07-13
- Miasto: Tomaszów Lubelski
- Liczba postów: 3631
12 stycznia 2012, 19:34
mam podobnie.jak już mnie nachodzi wieczorem na podjadanie to jem jakiś owoc lub warzywo. dużo wody i pomaga. kupiłam sobie błonnik. wypełnia mi żołądek i też pomaga jak co innego zawodzi.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
12 stycznia 2012, 19:36
a i zielona herbata! zbawienna! Zawsze kiedy mnie nachodzi żeby coś zwędzić z lodówki, robię sobie zieloną herbatę i zwykle zanim zdarzę ją wypić do końca zachcianka mija:)
- Dołączył: 2011-02-13
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 10
12 stycznia 2012, 19:37
Hah ja nawet jak będę full najedzona to zjem jeszcze trochę :< fakt,lubię jakiś wieczorny jogging i w ogóle jestem aktywna. No ale cóż. Samozaparcie i tyle. Nie mogę sie poddawać ! :D
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Pszczyna
- Liczba postów: 459
14 stycznia 2012, 08:38
Zajmij się czymś pożytecznym pochłaniającym czas. Miej w zapasie coś zdrowego np. kilo mandarynek. A może motywacja do odchudzania za słaba. Zrób sobie zdjęcie, zobacz jak wyglądasz a będziesz wiedziała co naprawić i dlaczego chcesz się odchudzać.
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
14 stycznia 2012, 12:35
no znam to uczucie ja mam tak ze jak coś jest to ja bede siedziała aż zjem do ońca nie umiem zostawić ...