dziewczyny,
w ostatnich tygodniach starałam się korzystać z waszych rad i rezultaty są ogromne.
schudłam do 84kg czyli prawie 4 kilo i to prawie się nie starając.
-po pierwsze zmniejszyłam intensywność treningu, puls ze 170 zmniejszyłam do 150
- przestałam ćwiczyć codziennie, teraz robię to co drugi dzień 2 godziny
-poszłam do lekarza i zrobiłam badania, niestety wyniki wyszły załamujące,
w skrócie powiem że moja krzywa glukozy jest "prosta" a to oznacza że po spożyciu cukrów nie wzrasta
poziom glukozy tylko insuliny, przez to tyje na potęgę.
pobieranie krwi miałam robione 7 razy co pół godziny, i musiałam wypić roztwór z glukozy (słodki ale ohydny).
jeśli chodzi o moją diete to jest marnie, nie mam czasu jej przestrzegać, to całkowicie moja wina.
np wczoraj;
biegnąc zjadłam kawałek pizzy na śniadanie o godzinie 17, do domu wróciłam o godzinie 1 w nocy
(byłam w delegacji, dlatego późny powrót) i zjadłam michę pierogów, Tak, tak dziewczyny dobrze czytacie,
torturuje się i nie mam dla siebie żadnej wymówki, nie wiem jak kobiety godzą prace i dzieci,
bo u mnie sama praca zabiera mi całe życie. Nie pamiętam kiedy byłam w warzywniaku albo jakimś normalnym sklepie,
no bo zanim zdążę dojść do końca reala albo biedronki- to już jestem wszędzie spóźniona.
zresztą zobaczcie o której ja pisze- jest 1 w nocy, to żałosne.
a mój pies, gdyby nie sąsiadka to by dziś nie jadł, bo jak wróciłam do domu to była 22, sklepy zamknięte a w lodówce
jedno stare jajko i zwiędnięty szczypiorek.
Bogu dzięki za sąsiadki, Areks też dziękuje
no i dzieki wam drogie dziewczęta za trafne rady, dzięki wam 4kg do tyłu