16 maja 2012, 17:44
Wczoraj miałam niemiłą sytuacje. Mianowice, usłyszałam od kolegi, że mam "szeroki tyłek" i tym podobne epitety. Strasznie się tym podłamałam zwłaszcza, że jestem miesiąc na diecie + ćwiczenia, a on stwierdził, że spadku wagi jakoś niespecjalnie widać. Załamałam się strasznie i miałam dzień rozpusty, pochłonęłam kilka racuchów, kilka kostek czekolady, dodatkowo miałam dość obfitą kolację. Dzisiaj było podobnie (2 paski czekolady, kanapki z białego pieczywa). Nie potrafię się pozbierać. Zawsze jak przerwę dietę, ciężko mi wrócić na właściwy tor. Jak jest u Was z dietkowaniem? Dajcie mi porządnego kopa w... pupę! :)
- Dołączył: 2011-08-31
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1103
16 maja 2012, 21:10
jak ty polegasz przez opinie kolegi, to po co bierzesz się za odchudzanie pfff...
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
16 maja 2012, 21:24
kiedy nie mogę wrócić do diety i ciągle podjadam, to przez dzień-dwa odstawiam węglowodany, to wyrównuje poziom cukru we krwi i już tak nie ciagnie
16 maja 2012, 21:47
On to na pewno powiedział z ironią, masz wyjątkowy brak bioder = wąski tyłek, więc nie masz czym się martwić.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
16 maja 2012, 21:49
Torcikowa napisał(a):
On to na pewno powiedział z ironią, masz wyjątkowy brak bioder = wąski tyłek, więc nie masz czym się martwić.
też tak pomyślałam, czasem sie zastanawiam czemu niektóre laski takie rzeczy tak na poważnie biorą, ale to chyba kwestia samooceny
mam kolegę, który do każdej szczupłej dziewczyny mówi" suń sie grubasie" jak mi to powiedział poczułam jakby mi komplement walnął, bo w końcu jestem na tyle szczupła że i mi można taki tekst powiedzieć bez obawy że ktoś to źle odbierze :)
Edytowany przez manru 16 maja 2012, 21:50
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15696
16 maja 2012, 21:55
Przecież ty masz chłopięcy typ sylwetki, czyli brak bioder, a co się z tym wiąże, brak tyłka.
Nie widzisz tego w lustrze, czy może nie rozumiesz ironii pseudo kolegów?
16 maja 2012, 21:58
nie warto się przejmować tym co mówią inni! nie poddaj się, miesiąc to dośc długo , więc tyle już wytrzymałaś a teraz się chcesz poddać, bo jakiś chłopak Ci coś powiedział - nu , nu nieładnie :)
- Dołączył: 2012-01-19
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 596
16 maja 2012, 22:03
Taliena napisał(a):
Wczoraj miałam niemiłą sytuacje. Mianowice, usłyszałam od kolegi, że mam "szeroki tyłek" i tym podobne epitety. Strasznie się tym podłamałam zwłaszcza, że jestem miesiąc na diecie + ćwiczenia, a on stwierdził, że spadku wagi jakoś niespecjalnie widać. Załamałam się strasznie i miałam dzień rozpusty, pochłonęłam kilka racuchów, kilka kostek czekolady, dodatkowo miałam dość obfitą kolację. Dzisiaj było podobnie (2 paski czekolady, kanapki z białego pieczywa). Nie potrafię się pozbierać. Zawsze jak przerwę dietę, ciężko mi wrócić na właściwy tor. Jak jest u Was z dietkowaniem? Dajcie mi porządnego kopa w... pupę! :)
oj z tym podjadaniem to ja ostanio tak samo mialam :P
- Dołączył: 2012-03-25
- Miasto: Polska Cerekiew
- Liczba postów: 665
16 maja 2012, 22:33
Taaa faceci, skąd to znam. Zdarzyło się, że ktoś obraził, ale mam tylu znajomych dobrych, że uświadamiam sobie, ze to są idioci i nie ma się tym za wiele co przejmować :)
Bądź sobą, nie przejmuj się, nie poddawaj się przez jakiegoś BURAKA! Pokaż samej sobie, że potrafisz! Od jutra wracasz bez wpadek i załamek!
- Dołączył: 2006-12-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 2585
16 maja 2012, 23:17
Spoko może to jego sposób na podryw … :]
Pamiętam jak schudłam prawie 10kg ( 57kg) po czym kolega do mnie oj chyba się
trochę przytyło…ale z jego ust jakoś mnie to specjalnie nie zabolało do
szczególnie urodnych również nie należy…
Daj sobie parę dni może masz gorszy okres i rusz z pełnej
pary!
Edytowany przez Morduchna 16 maja 2012, 23:18