16 maja 2012, 17:44
Wczoraj miałam niemiłą sytuacje. Mianowice, usłyszałam od kolegi, że mam "szeroki tyłek" i tym podobne epitety. Strasznie się tym podłamałam zwłaszcza, że jestem miesiąc na diecie + ćwiczenia, a on stwierdził, że spadku wagi jakoś niespecjalnie widać. Załamałam się strasznie i miałam dzień rozpusty, pochłonęłam kilka racuchów, kilka kostek czekolady, dodatkowo miałam dość obfitą kolację. Dzisiaj było podobnie (2 paski czekolady, kanapki z białego pieczywa). Nie potrafię się pozbierać. Zawsze jak przerwę dietę, ciężko mi wrócić na właściwy tor. Jak jest u Was z dietkowaniem? Dajcie mi porządnego kopa w... pupę! :)
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto:
- Liczba postów: 28
17 maja 2012, 14:10
Jedna rada: Zignorowac :)