- Dołączył: 2009-08-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 98
20 października 2009, 23:51
Witam, Zaczynam mieć problem z ważeniem, bo nie potrafię rozpocząć dnia jeśli się nie zważę. Nie robię tego przy moim mężu, rodzicach, bo pomyślą że jestem psychiczna, bo chęć schudnięcia stała się moją obsesją. A waga stoi w miejscu lub czasem nawet pokazuje więcej.Czy ja mam już problem? czy to normalne? - Dołączył: 2009-07-10
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 191
22 października 2009, 11:35
Ja tez waze sie codziennie rano, jezeli waga pokaze wieksza wage niz dzien wczesniej to wtedy wiem ze za duzo podjadlam. A jak jest taka sama albo mniejsza to wiem ze dobrze prowadze diete.
- Dołączył: 2007-10-23
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 3712
26 października 2009, 18:39
Ważę się codziennie, ale biorę pod uwagę tylko ważenie w piątek, bo to mój dzień. Czasem nawet kilka razy dziennie i nie uważam się za uzależnioną. Jak wyjeżdżam, to się nie ważę i żyję.
20 lutego 2011, 11:16
Też waże się codziennie.. Dla mnie to zaczyna być chore, bo jak rano nie wejde na wage to później nie mogę się skupić na innych czynnościach i cały czas myslę, że moze przytyłam i w ogóle ;p Dobra musze się odzwyczaić;p
- Dołączył: 2009-03-17
- Miasto: Bystrzyca Kłodzka
- Liczba postów: 59
20 lutego 2011, 11:55
A ja się ważę raz różnie. Czasami codziennie przez tydzień. Innym razem co któryś dzień. Zależnie gdzie jestem i czy mam czas na wagę ( czasami nie ważę się przez 2 tygodnie w ogóle). Nie mam zamiaru rezygnować z ważenia się, bo już kiedyś straciłam kontrolę nad swoją wagę i nie chcę powtórzyć tej sytuacji. Bardzo ciężko było mi zrzucić kg, które przybyły ( ważyłam jakieś 14 kg więcej). Intensywne ćwiczenia i rozsądna dieta na szczęście mi pomogły.
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
20 lutego 2011, 12:06
Ważyłam się codziennie, to co pokazała waga było zależne od mojego humoru na resztę dnia....
Później zaczęłam ważyć się co dwa dni - tak po prostu, nie chciałam z góry psuć sobie humoru.
Obecnie jestem na etapie ważenia się co tydzień - na każdy poniedziałek czekam z niecierpliwością i boję się wyniku, bo mimo rzadszego ważenia wciąż mój humor jest zależny od tych durnych cyferek na wadze.
Nie wiem jak sobie z tym poradzić, jak widać ograniczenie ważenia się nie jest zależne od zmiany nastawienia.
20 lutego 2011, 14:11
no ja mam ta, ze waze sie na czczo i po sikaniu ;) w niedziele rano.
ale poniewaz jestem na stabilizacji i troche schizuje, ze tyje etc, to zazwyczaj waze sie jeszcze tak "kontrolnie" w ciagu dnia z reguly w czwartki. glupie wszystkie jestesmy troche... ale te cyferki tak wciagaja... :/
- Dołączył: 2009-03-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10
20 lutego 2011, 15:28
Na szczęście nie mam choroby wagi, ale jak już zdecyduję się zważyć, to potem mi jest przykro że znów przytyłam ;)
- Dołączył: 2011-01-06
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4
17 maja 2011, 16:51
też mam problem z ważeniem się ;/
- Dołączył: 2011-07-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2
2 sierpnia 2011, 13:04
ja to sie kurcze waze nawet 5 razy dziennie, glownie rano na czczo, po jakims posilku i przed spaniem. Wiem-obsesja.