- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
11 lutego 2010, 13:05
jak w temacie:
zajadalyscie stresy, a moze zawsze bylysci pulchnym typem?
problemy ze zdrowiem?
wnuczka `kochajacych`babc, ktore dokarmialy?
po porodzie?
czy widzialyscie, ze tyjecie i Was to nie obchodzilo, a moze pewnego dnia dopiero sie ocknelyscie z amoku?
zaznaczam, ze w pytaniu nie ma nic ze zlosliwosci, po prostu bardzo mnie to ciekawi, tyle tu nas jest, od dziewczyn naprawde otylych do takich, ktore chca stracic 5kg, ale mimo wszystko, w jakis sposob musialysmy nagromadzic te kilogramy...
ja jak na ironie zaczelam miec problemy z waga dopiero, gdy zaczelam sie odchudzac, poszla mi cala metabolka i teraz musze sie pilnowac. poza tym, jestem typem zajadajacym stresy.
11 lutego 2010, 13:11
ja zawsze byłam gruba
2 obiady
hot dog w drodze ze szkoły + lody..
no tak jakos o :) zamiłowainie do jedzenia :D
a w nosie miałam ze bylam gruba. :) przez 22 lata...az pojawił sie ON. i po roku zwiazku zaświtało: no jak On sie pokaze z TAKIM wielorybem :)
kropka :)
i zmieniłam nawyki i poszło....:)
- Dołączył: 2009-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1377
11 lutego 2010, 13:12
ja po rozstaniu się z chłopakiem zaczęłam zajadać się czekoladami, pizzami itd..
11 lutego 2010, 13:12
hmm ja wazylam 64 kg zaszlam w ciaze przytylam 3 kg;(( glupota inaczej tego nazwac nie mozna. doslownie w trakcie ciazy pochlanialam biale pieczywo ziemniaki mieso ..dopiero rok po ciazy sie opamietalam bo juz nie moglam patrzec na siebie
- Dołączył: 2008-08-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10368
11 lutego 2010, 13:12
Ja jako dziecko zostałam dokarmiona przez babcie - 14 kg w ciągu roku i tak zaczęła się moja przygoda z tuszą :D Ogólnie kocham jedzenie. W gimnazjum z lekarzem schudłam do 67, potem różne głupie diety i waga wahała się 60-70 kg. Później matura - żarcie usprawiedliwiane nauką i stresem ( później kopenhaska ) , potem stały szczęśliwy związek z moim chudzielcem ( oboje przytyliśmy ale dla niego to akurat dobrze :D No i teraz walczę :D
11 lutego 2010, 13:12
Edytowany przez BialaCzekolada86 20 lipca 2010, 14:25
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
11 lutego 2010, 13:14
stracic tyyyyyyyle to jest COS, podziwiam Cie i gratuluje!
- Dołączył: 2009-01-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1362
11 lutego 2010, 13:15
40-stka
samochód
zero ruchu
11 lutego 2010, 13:16
ja zawsze byłam kluseczkiem. Nawyki domowe - moja mama wszystko smaży, mój ojciec uwielbia wręcz słodycze. Jadłam z nimi. Potem jeszcze do tego doszły hormony i tak teraz ważę 70kg.
- Dołączył: 2009-08-06
- Miasto: Algier
- Liczba postów: 1201
11 lutego 2010, 13:20
przez 3 lata mój jadłospis wyglądał tak
Ś: brak
II Ś : brak
O : duża paczka chipsów + cola, sprite
P : chipsy albo jakiś baton
K: pizza,spaghetti, jakieś mrożonki lub normlany obiad.