Temat: jestem nienormalna

wlasnie wpierdo....pol tarty z jablkami plus dwia ogromne muffiny,calosc bedzie miala grubo ponad 2 tys. jestem psychiczna. najpierw waze jablko czy pomidora zeby czasem nie zjesc o 10 kcal za duzo niz zaplanowalam a potem nawpierdalam sie jak ta swinia i przez nastepny miesiac bede ryczec ze jestem gruba.jestem psychiczna i zawsze bede.bo czy jem malo, czym jem duzo, mam cos dobrego pod nosem nie umiem sie temu oprzec. nie zre tylko jak jestem poza domem.jestem beznadziejna. nic tylko w leb se palnac....i nawet nie mam sie wygadac. pisze zalosne watki i zaraz mnie tu pojada ze po jaka cholere zalozylam taki temat.....a w dupe z wszystkim :(((

mam nadzieję, że smakowało chociaż. 

To moim zdaniem ewidentnie zaburzenia. Nie myślałaś, żeby się do specjalisty wybrać?
Wywal wagę!
Nie licz kcal tylko jedz 5 małych posiłków.
Tak, żeby się mieściło na małym talerzu.
Słodycze 1-2 razy w tygodniu w ramach np. 2 śniadania.
Nie myśl o jedzeniu, tylko znajdź jakąś pasje :)
Ćwicz :)
To pomaga .
Powodzenia !!
Znam to - trzeba jakos nad tym zapanowac i dalej brac sie za siebie. Od zarcia jeszcze nikt nie schudl, wiec nic Ci innego raczej nie pozostaje jak uwazac na to co jesc + cwiczyc.

momolada napisał(a):

Wywal wagę!Nie licz kcal tylko jedz 5 małych posiłków.Tak, żeby się mieściło na małym talerzu.Słodycze 1-2 razy w tygodniu w ramach np. 2 śniadania.Nie myśl o jedzeniu, tylko znajdź jakąś pasje :)Ćwicz :)To pomaga .Powodzenia !!

Popieram w 100%.

Smakowalo?

A moze zrob sobie przerwe od tego calego odchudzania i po prostu ciesz sie jedzeniem przez jakis czas? Tzn. nie obzeraj sie jak swinia, tylko jak juz jesz, to sie tym rozkoszuj. Ja zauwazylam, ze kiedy jem slodkie z wyrzutami sumienia to zjem duzo wiecej niz wtedy kiedy sobie na to pozwole i zjem z radoscia.

Twoja vitalijkowa miniaturka wyglada dobrze, nie sadze, zebys byla az tak gruba, ze kilka tygodni przerwy mialoby jakis straszny wplyw na twoj wyglad czy zdrowie.

nie jestem gruba.wiem.mam wage jak najbardziej w normie.ale po prostu mam jakas obsese na punkcie swojego ciala.widze tylko grubsze uda i szerokie biorda. a generalnie jem jak najbradziej normalnie. tzn 5 posilkow, mniej wiecej co 3 godziny.jem ok 1500-1600 kcal. chodze na aerobik nawet 5 razy w tygodniu. ale w dni kiedym jestem w domu, jak dzisiaj i mam pod nosem cos dobrego po prpstu wymiekam. a wystarczy ze skubne sobie np. kawalek ciasta i juz leci cala blacha:(( a potem z tych nerwow jem jeszcze wiecej bo mysle sobie ze i tak juz jest dupa na maksa.

i tak smakowalo...ale co z tego....sa tez inne pyszne rzeczy i nie az tak tuczace. a teraz mam brzuch jak swnia, z moim rozpierdolonum metabolizmemm pewnie mi z kilo przybedzie i za cholere nie bede mogla go zrzucic....jestem walnieta i tyle:(


i wlasnie najgorsze jest to ze nie umiem zjesc troche. dzosoak robilam te cholerne muffiny bo kolezanka miala wpasc wiec zjadlam toche takiego surowego ciasta(lubie je). i juz wtedy mialam wyrzuty ale ok. potem zaczelam kroic tarte, sprobowalam doslownie na palec jak mi wyszla (bo wczoraj pieklam sama).i sruuuuuu pol albo juz i 3/4 wpierdolone....a jak se pomysle ze tam cala kostka masla poszla to juz na sama mysl mi sie rzygac chce/.

niestety mam tak samo.. :( w "normalne" dni, tj podczas diety wszystko waże, przeliczam na kalorie, jakby mi ktoś dawał kostke czekolady to bym jej za nic w swiecie nie zjadła, a są takie dni, ze jak juz sobie pozwole na cos slodkiego to MASAKRA, nie potrafie zjeść odrobiny czegoś "zakazanego" ale pochłaniam słodkości i inne niedozwolone rzeczy w mojej diecie w ogromnych ilościach :<  przykre to jest, zwłaszcza, że od ok 3 lat nie było dnia kiedy to ani nie byłam na diecie, ani się nie obzerałam... niestety nie potrafie nad sobą zapanować :(

yesss napisał(a):

niestety mam tak samo.. :( w "normalne" dni, tj podczas diety wszystko waże, przeliczam na kalorie, jakby mi ktoś dawał kostke czekolady to bym jej za nic w swiecie nie zjadła, a są takie dni, ze jak juz sobie pozwole na cos slodkiego to MASAKRA, nie potrafie zjeść odrobiny czegoś "zakazanego" ale pochłaniam słodkości i inne niedozwolone rzeczy w mojej diecie w ogromnych ilościach :<  przykre to jest, zwłaszcza, że od ok 3 lat nie było dnia kiedy to ani nie byłam na diecie, ani się nie obzerałam... niestety nie potrafie nad sobą zapanować :(

jakbym czytala o sobie.....:( jakis czas temu zapisalam sie do fitness klubu,cwiczylam regulanie 4-5 razy w tygodniu. przez ten czas nie zwazylam sie ani razu i ani razu sie nie obzarlam.przez miesiac czasu!normalnie to minimum raz w tygodniu musialam sie nazrec.myslalam wiec ze sport to dla mnie lek....ale kiedy sie w koncu zwazylam i na wadze, jak i w cm nie bylo zadnych pozytywnych zmian....znowu sie zaczelo. teraz tez codzienne patrze w lutro i mam wrazenie ze jestem coraz wieksze.wkurzam sie zloszcze ii w konsekwencji jem....i bledne kolo sie zamyka:(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.