Temat: jedna kłótnia z mężem i motywacja poszła

Cześć,

nie nie jadłam słodyczy, nie nie jadłam fast foodów. Jedynym grzechem były większe porcje musli z mlekiem.
 Ale odechciało mi się wszystkiego ....
Wczoraj się niby pogodziliśmy ale straciłam ochotę na ćwiczenia i radość z diety jaką podjęłam walkę uszła z dymem.

Kenayaa napisał(a):

Dziwne, moje koleżanki jak się kłócą z chłopakami/mężami, to mają jeszcze większą motywację, żeby wyglądać pięknie i pokazać facetowi co może stracić. 


to samo
To TWOJE odchudzanie i zrób to dla SIEBIE. Wasze kłótnie nie mogą mieć wpływu na Twoją dietę. Jak ja pokłócę się z mężem to żeby się uspokoić jeżdżę więcej i szybciej na rowerze :D
Pasek wagi
Przecież się pogodzicie, wiesz jak jest w małżeństwie, wydaje ci się ,że robisz mu na złosć, a tak naprawdę siebie krzywdzisz, trzymaj się swoich dietetycznych zasad :) bądż z siebie dumna, że nic ci nie przeszkodzi w byciu na diecie, wierzę w ciebie, :)
Pasek wagi
ależ to jest błędne koło gdyby moja żona miała duzą nadwagę to bym zapewne  skory do kłótni bo w łózeczku chciałbym sypiąć
 hmmm ...na pewno nie z grubcią  -zacisnij zęby i chudnij a wszystko się odkręci powodzenia tomek
Pasek wagi
Jak jestesmy na diecie to i bardziej wrazliwe na otoczenie i wtedy klotnia z mezem jest tylko pretekstem a nie powodem siegania po dodatkowa porcje. Ja stosuje wtedy strajk wloski: jeszcze bardziej sie zacinam w niejedzeniu. A powaznie: dziewczyno, sa wzloty i upadki. Trzymaj sie!
Maleńka to dla siebie się odchudzasz.Zrób mężowi na złość i nadal trzymaj dietę.
Jak dla mnie, to kłótnią usprawiedliwiasz swoją chwilową słabość. Mała sprzeczka, to nie jest jakiś ogromny problem, by zaraz pocieszać się jedzeniem! Weź się w garść i nie usprawiedliwiaj się takimi głupstwami!
Ale przepraszam, co to ma do rzeczy? Kłótnia klotnią, dieta dietą. Odchudzaj się dla siebie, niezależnie od męża 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.