Dobra, pora na chwilę histerii ![]()
...
Mam dość
![]()
![]()
![]()
Mało jem (około 1500 kcal), zrezygnowałam ze słodyczy, ćwiczę codziennie na stepperze (od godziny do dwuch), na agrafce, gimnastykuję się, a tu nic, od miesięcy waga stoi, cm stoją. Wciąż ważę 59-60 kg przy 160 cm wzrostu.
I ciągle czuję się gruba, brzydka, okropna i wielka jak baba jaskiniowa
![]()
. A chcę w końcu być taką chudzinką, jaką byłam kiedyś
![]()
.
Ciągle łykam leki, które spowalniają metabolizm i zatrzymują wodę w organizmie, ale bez przesady, naprawdę dużo pracy wkładam w odchudzanie a tu nic
![]()
. Nie oczekuję spektakularnego spadku, ale żeby chociaż spadał mi kilogram na miesiąc, na półtora miesiąca, a tu NIC, NIC, NIC!
![]()
.
Kur..na łeb sobie amputuję żeby być lżejsza
![]()
Niby wymiary nie mam złe - w bicku 28, w talii 65, w tyłku 94, w udzie 55, w łydce 35 ale źle się z nimi czuję i chcę mniej
![]()
. Staram się pocieszać myślą, że może to woda jakoś wpływa na moją wagę, że to przez te leki, ale jest mi przykro po prostu