8 sierpnia 2013, 10:22
a mianowicie , że :
Nie zależy mi na szybkim osiągnięciu celu odchudzania
![]()
![]()
Teraz mam przed sobą rok intensywnej nauki a potem zaczynam studia . Jestem typem osoby, która woli swoje cztery ściany, książkę , laptop, herbatkę, kawkę i dobry film niż wyjścia ze znajomymi ;)
Obecnie mam 170 i ważę jakieś 65 kg.
Wiadomo, nie należę do ideałów i chcialabym nieco schudnąć ( jakieś 9 kg ) ale w ogóle nie wyobrażam sobie życia ,,po'' diecie.
![]()
Teraz z nikim się nie spotykam, rodzice nie zwracają uwagi na mój wygląd , bo nie to dla nich jest najważniejsze ;)
Sama sobie nie podobam się ale gdy patrzę przed siebie, na swoją przyszłość i plany to odchudzanie spada zaraz na dalszy plan.
Macie podobne odczucia ? Czy dla was dieta to cel numer jeden w obecnym czasie ?
Na koniec dodam, że czytalam kiedyś w jednej książce iż : ,, to nie osiągnięcie celu sprawia nam największą radość a czas kiedy do niego dążymy '' ...
- Dołączył: 2013-07-31
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 52
8 sierpnia 2013, 10:24
Też miewam chwilę zwiątpienia. : )
Ja osobiście obawiam się jak zachować taką dietę i aktywność fizyczną jak przyjdzie czas wrócić na uczelnię .. :(
- Dołączył: 2012-01-30
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 8220
8 sierpnia 2013, 10:24
Nie masz nadwagi przecież, więc się nie dziwię, że nie czujesz desperackiej potrzeby chudnięcia, żyjesz zamiast się w kółko przejmować błahostkami, to dobrze :). Ale chyba nieco za dużo chcesz zrzucić.
8 sierpnia 2013, 10:30
W życiu są ważniejsze sprawy jak dieta i liczenie kalorii. Żeby pokochać innych trzeba zacząć od siebie :) Mimo tego, że mam nadwagę, lubię siebie taką jaka jestem. Jeżeli zgubię kilka kg to się będę cieszyć, jeżeli nie, trudno, świat się nie zawali. Mam plany, marzenia, do nich dążę.... aby moje dziecko miało lepsze życie niż ja ;) Życie jest zbyt krótkie aby się nad sobą użalać ;)))
8 sierpnia 2013, 10:37
Ja wychodzę z założenia, ze mi się w ogóle z odchudzaniem nie śpieszy i jak się uda schudnąć, to dobrze, a jak nie, to nie ma się co przejmować - schudnę później. Przecież nie chodzi o to, żeby zrzucić kilogramy szybko i mieć potem jojo, tylko o to, żeby schudnąć trwale i najlepiej na całe życie. A na to mam własnie całe życie :P
8 sierpnia 2013, 10:39
tienna napisał(a):
Ja wychodzę z założenia, ze mi się w ogóle z odchudzaniem nie śpieszy i jak się uda schudnąć, to dobrze, a jak nie, to nie ma się co przejmować - schudnę później. Przecież nie chodzi o to, żeby zrzucić kilogramy szybko i mieć potem jojo, tylko o to, żeby schudnąć trwale i najlepiej na całe życie. A na to mam własnie całe życie :P
No właśnie . Myślałam , że tylko mi się nie śpieszy, bo gdy patrzę na wpisy w pamiętnikach to wszystkie chcą jak najszybciej schudnąć. Nie wiem... może mają dla kogo :)
- Dołączył: 2012-02-07
- Miasto: Małe Ciche
- Liczba postów: 1914
8 sierpnia 2013, 10:40
dzięki twoim tematom juz znam cię na wylot, uważaj
- Dołączył: 2008-10-26
- Miasto: Santa Cruz
- Liczba postów: 572
8 sierpnia 2013, 10:40
mam wakacje dla siebie wiec odchudzanie to mój cel numer jeden :)
- Dołączył: 2013-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2901
8 sierpnia 2013, 10:47
Ja chce schudnąć jak najszybciej ale bez przesady. Tak, żeby było zdrowo, nie głodówkami. Mam inne cele niż chudnięcie i one się na wzajem nie dyskwalifikują. Mogę jednocześnie pracować nad rozwojem ciała i umysłu. Nie wiem czemu trzeba wybierać ;)