Temat: Doszłam do przerazliwego wniosku :

a mianowicie , że :
Nie zależy mi na szybkim osiągnięciu celu odchudzania 

Teraz mam przed sobą rok intensywnej nauki a potem zaczynam studia . Jestem typem osoby, która woli swoje cztery ściany, książkę , laptop, herbatkę, kawkę i dobry film niż wyjścia ze znajomymi ;)
Obecnie mam 170 i ważę jakieś 65 kg. 
Wiadomo, nie należę do ideałów i chcialabym nieco schudnąć ( jakieś 9 kg ) ale w ogóle nie wyobrażam sobie życia ,,po'' diecie. 
Teraz z nikim się nie spotykam, rodzice nie zwracają uwagi na mój wygląd , bo nie to dla nich jest najważniejsze ;) 
Sama sobie nie podobam się ale gdy patrzę przed siebie, na swoją przyszłość i plany to odchudzanie spada zaraz na dalszy plan.
Macie podobne odczucia ? Czy dla was dieta to cel numer jeden w obecnym czasie ? 

Na koniec dodam, że czytalam kiedyś w jednej książce iż : ,, to nie osiągnięcie celu sprawia nam największą radość a czas kiedy do niego dążymy '' ...
też jeszcze nie dawno myślałam jak ty, teraz co innego jest dla mnie ważne...

a ja skonczylam licencjat i teraz tylko dom i praca - wiec mam czas dla siebie i musze go wykorzystac :D


Pozatym nie nawidze byc gruba - a taka jestem przy tej wadze, na ogol mialam max 75 wiec te 20 kg to dla mnie spory balast i musze go zgubic.

Jednak nie na sile, ale mam nadzieje ze sporo ubedzie do konca roku 

Pasek wagi
Czerwiec miałam cały w egzaminach,duzo stresu,nerwów, więc stwierdziłam, że jem co chcę. Później urlop w dwóch krajach za granicą-miałabym sobie odmawiać?I jeszcze wesele. I odpuscilam na 2 miesiące, trochę przytyłam,ale teraz mam czas zeby się zająć sobą i skupić na diecie. Nigdzie mi się nie spieszy ;)
Pasek wagi
Ja mam dla kogo - w końcu mam męża i wiem, że by był zadowolony, jakbym schudła, chociaż tak, jak teraz, też mu się podobam i go pociągam. Po prostu nie wiem, czemu miałabym się śpieszyć - w końcu to ma być na stałe i na zawsze, a nie na wakacje, na urlop, na jakąś imprezę.... No i lubię siebie :)

A teraz to i tak nie mogę nic robić, bo jestem w ciąży, więc dopiero po porodzie się za siebie zabieram.
wydaje mi się, że 62 to max ;) też mam podobne odczucia, dieta, zdrowy tryb, ćwiczenia chudnięcie jest ważne, ale nie najważniejsze ;)
a ja wale to wszytko 3 lata siedziałam w domu ćwicząc i się odchudzając bo nie mogłam przytyć anoreksja mi wszytko zniszczyła
a teraz jak najwięcej wychodze każde imprezy spotkania ja jestem pierwsza
dla mnie schudnięcie jest ważne ale nie szybkie, bo chce mieć zdrowy i trwały efekt, i nie mieć efektu jojo P: hehe ważyłam tyle co ty, też mam 170, :P i podobnie chce schudnąć 9-8kg 
Ja teraz sięna tym dość mocno skupiam, z tego względu, że mam jeszcze 1,5 miesiąca wakacje, a potem znowu ciężka harówa na uczelni :) do tego częstsze piwkowanie, fast foody, mniej ruchu i niestety o dietce się zapomina, a figura się psuje. A w wakacje żyję sobie zdrowo i bez stresów, chudnę, ćwiczę i czuję się wspaniale ;) W tym roku akademickim postaram się, jak któraś Vitalijka napisała, dbać równocześnie o ciało i umysł, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.