25 sierpnia 2013, 08:54
Jak w temacie. Biorąc pod uwagę moją aktywność powinnam zjeść 1900 kcal dziennie, wg niektórych źródeł 2000. Jem 1700kcal. Tyję. Na 1500 kcal nie chudnę.
Czy to się w pewnym momencie jakoś ,,samo ogarnie"? Powinnam tyle jeść(1700) i w końcu przestanę tyć? Czy po prostu muszę do końca życia być na 1500?
Dodam, że nie miałam takich problemów po diecie 1000 kcal.
Taki problem zaczął się na diecie 1500 kcal, gdzie w pewnym momencie przestałam chudnąć i postanowiłam odpocząć od diety. Dołożyłam kcal i zaczęłam tyć.
- Dołączył: 2012-09-08
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 7204
25 sierpnia 2013, 09:00
Nie ważne ile jesz. Jeżeli jesz zdrowo, co 2-3 godziny, nie jesz przed snem to na pewno schudniesz.
Dołóż do tego ćwiczenia i efekt murowany.
Glowa do góry idź na jakiś spacer zamiast przejmować się na vitalii, że nie chudniesz.
- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
25 sierpnia 2013, 09:03
chocollatee napisał(a):
Nie ważne ile jesz. Jeżeli jesz zdrowo, co 2-3 godziny, nie jesz przed snem to na pewno schudniesz.Dołóż do tego ćwiczenia i efekt murowany.Glowa do góry idź na jakiś spacer zamiast przejmować się na vitalii, że nie chudniesz.
nawet gdyby jadła sam shit też by schudła ;]
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
25 sierpnia 2013, 09:21
Ssarayu napisał(a):
chocollatee napisał(a):
Nie ważne ile jesz. Jeżeli jesz zdrowo, co 2-3 godziny, nie jesz przed snem to na pewno schudniesz.Dołóż do tego ćwiczenia i efekt murowany.Glowa do góry idź na jakiś spacer zamiast przejmować się na vitalii, że nie chudniesz.
nawet gdyby jadła sam shit też by schudła ;]
Straciła by być może na wadze, ale na pewno nie zredukowała by prawidłowo tkanki tłuszczowej. To, że ' jedząc shit' traci się na wadze nie oznacza odpowiedniego czy proporcjonalnego ubytku tkanki tłuszczowej. To co się je jest ważniejsze od tego ile się je.
Ja nie do końca wierzę w to co mówią kalkulatory w internecie. Uważam, że ważniejsze jest to co mówi nam orgańizm.
Proponowałbym mała zabawę proporcjami w ramach tych 1700 kalori, jesli chcesz na nich narazie być i odpocząć od diety. Przyjżyj się swojemu menu i zmień proporcje.np. Zwiększ udział białka i zdrowych tluszczy a np. zmniejsz ilość węglowodanów prostych. Kaloria kalori nie równa.
25 sierpnia 2013, 09:26
Przede wszystkim zrób badania hormonalne w kierunku problemów z tarczycą.
To po pierwsze, po drugie jeżeli byłaś na diecie 1000 kcal to na 90% masz rozwalony metabolizm i stąd teraz problemy. Wizyta u dietetyczki się kłania w takiej sytuacji.
25 sierpnia 2013, 09:29
Po 1000 kcal było wszystko w porządku. Dość szybko wrzuciłam na 2000 kcal i przytyłam może 2 kg w ciągu pół roku, a dalej utrzymywałam wagę.
Na 1500 kcal się coś spieprzyło.
Robiłam tarczycę, ale jakiś czas temu. Może powtórzę.
- Dołączył: 2005-12-13
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3048
25 sierpnia 2013, 09:36
rozwalony metabolizm i organizm wariuje
25 sierpnia 2013, 09:38
Co rozumiecie pod pojęciem rozwalony metabolizm?
Brakuje mi enzymów, któregoś ze szlaku? Albo któreś szlaki nie działają? Czy co?
Non stop tu czytam o metabolizmie, a nie sądzę, by któraś z was wiedziała co to jest. Jakbyście miały pojęcie, to byście nie pisały, że może być rozwalony.
Edytowany przez Nairobi 25 sierpnia 2013, 09:39
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
25 sierpnia 2013, 09:39
Ile ważysz i jaki wzrost?
25 sierpnia 2013, 09:47
Nairobi napisał(a):
Co rozumiecie pod pojęciem rozwalony metabolizm?Brakuje mi enzymów, któregoś ze szlaku? Albo któreś szlaki nie działają? Czy co?Non stop tu czytam o metabolizmie, a nie sądzę, by któraś z was wiedziała co to jest. Jakbyście miały pojęcie, to byście nie pisały, że może być rozwalony.
Przeczytałaś regułkę z wiki, fajnie, ale to nie wszystko, trzeba ją też dokładnie zrozumieć. Nie chodzi o brak enzymów czy reakcji chemicznych, gdyby tak było to była byś już w szpitalu. Chodzi o tempo reakcji. Im mniej pożywienia pobieramy tym te reakcje zachodzą wolniej. Bardzo ciężko jest później doprowadzić do tego żeby razem ze zwiększeniem ilości pokarmu zwiększać również tempo tych zmian. Przeszłaś za szybko z głodówki do normalnego jedzenia. Organizm sobie z tym nie poradził i dalej działa na zwolnionych obrotach.
2kg w pół roku to również jest efekt jojo.
W tej chwili doprowadziłaś do tego że organizm broni się i magazynuje wszystko co może, nie przetwarza tego na energię tylko zostawia na gorsze czasy.
Edytowany przez 25 sierpnia 2013, 09:49