Temat: Nieposkromiony apetyt

Od około dwóch miesięcy odchudzam się i ćwiczę. Stosuję głównie MŻ i od dwóch tygodni (od poniedziałku do piątku) spędzam około 1,5h na siłowni. Staram się pilnować godzin przyjmowanych posiłków, ale czasami dopadają mnie różne "cośki", które czas na jedzenie przesuwają. Od około 3 dni mam problem z niepohamowanym apetytem. Niestety jem wszystko co nasuwa mi się pod rękę i nie potrafię tego powstrzymać. Czuję pełność żołądka, ale nadal myślę tylko o tym by coś zjeść. Z pewnością dzisiaj wyrobiłam podwójną normę mojego dziennego, dietkowego spożycia kalorii...
Czy jest jakiś sposób na pohamowanie tego wilczego głodu? Nie daję sobie z tym rady, a tak bardzo chciałabym przestać. Czy może to mieć coś wspólnego z tym, że znowu dopadły mi czarne myśli i czuję się źle psychicznie?
Tez tak mialam, niestety nie skonczylo sie na kilku dniach tylko na kilku miesiacach co przynioslo mi wielki efekt jojo pomimo tego ze moja dieta byla zdrowa i zbilansowana. Takze lepiej sie pohamuj, bo bedziesz zalowac,ja zaluje
silna wola i tyle. to teraz zabrzmi banalnie, ale trzymaj się z daleka od kuchni i gdy tylko zaczynasz myśleć o jedzeniu..przerywaj to - zajmij się czymś innym. albo ustal sobie że możesz jeść.. usiądź w pokoju przed lustrem, rozbierz się do bielizny i patrz jak to pochłaniasz. na pewno nie zjesz do końca :D
Przy zdrowej i zbilanosowanej diecie takie coś nie powinno mieć miejsca. Dosyć dużo trenujesz, widocznie jadłaś za mało stąd ten skok apetytu. Też tak miałam jak zaczęłam trenować więc dołożyłam sobie jedzenia i jest ok, apetyt minął.
tylko silna wola , ja od poaczatku miesiaca mialam tak 15 stycznia grrr .. jestes pelna a myslisz co zjesc ;p
Silna wola to podstawa ale jestem pewien, że masz źle dobraną dietę.
też tak mam przez ostatnie 3 dni wpierdzielam jak leci,choć nawet nie słodycze ale ciągle mam ochotę a to na to a to na tamto masakra jakaś :/ kurde i nie wiem czy to mam przez okres czy przez moje niepohamowanie do jedzenia
Pasek wagi
może jakieś zajęcie Ci pomoże?
Pasek wagi
To chyba jakiś "wirus" bo mam to samo...
najedzona jestem, nie głodzę się ani sobie zbytnio nie odmawiam a cały czas moje myśli krążą wokół jedzenia....
Zjem słodkie to mam ochotę na ostre/słone, zjem to to mam ochotę na słodkie i tak w kółko...
Nie, nie tylko silna wola. 

Jesteś otyła? Jeśli tak niewykluczone, że masz zaburzoną gospodarkę insulinową i/lub źle ustawioną dietę.

Dieta musi mieć odpowiednią liczbę kcal, makro i mikro składników, błonnika. O ile nie jest to jakieś zaburzenie odżywiania ergo problem psychologiczny, psychiatryczny i masz fizyczny głód, a nie apetyt pomocna mogłaby się okazać dieta oparta na indeksie, a szerzej ładunku glikemicznym. Ale na efekty czekamy kilka tygodni.

Pozdrawiam i powodzenia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.