- Dołączył: 2013-05-07
- Miasto: gdynia
- Liczba postów: 4
4 lutego 2014, 21:05
Czy jest wśród nas może jakaś osoba która poradziła sobie z napadami obżarstwa. Dzisiaj znowu władowałam w siebie tonę jedzenia, już sama nie wiem co robić :( męczę się z tym już od około 3 lat, moja waga jest stała (ok. 3 lat temu schudłam 14 kg.), ale jednak takie obżarstwa nie powinny chyba mieć miejsca u zdrowego człowieka. Przykładowo podczas takiego napadau, który trwa ok. 30 min zjadam pół bochenka chleba i całą 300 gramową milkę, to jest nienormalne. Ja chcę z tym skończyć ale kiedy już wydaje mi się że jestem na dobrej drodze przychodzi taki dzień gdzie nie kontroluję siebie i znpwu wżeram co popadnie. Nie chcę się ani nad sobą użalać ani usprawiedliwiać, ja chcę po prostu to wyleczyć... Czy ktoś z Was poradził sobie z napadami raz na zawsze?
- Dołączył: 2008-09-17
- Miasto:
- Liczba postów: 132
5 lutego 2014, 12:04
papajka masz racje, mi przeszlo jak przestalam jesc dwa posilki dziennie i wlasnie w tym samym czasie tez odpadl mi stres zwiazany z praca
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 84
5 lutego 2014, 12:27
Ja schudłam 25 kg i od dwóch lat wagę utrzymywałam, jadłam regularnie, zdrowo, nie podjadałam. Niestety po dwóch latach niejedzenia czekolady, batoników, ciastek złamałam się i przez 2 tyg. żarłam to wszystko. Podkreślam żarłam. Przytyłam ok 5kg (dzięki Bogu tylko tyle) i zapisałam się na siłownię. Teraz siedzę na niej po 2-3h i od 4 dni opamiętałam się z jedzeniem i mam zamiar odzyskać to co straciłam. Teraz jak patrzę z perspektywy czasu na to, to nie wiem co mną kierowało... Chyba to napięcie przed sesją i spanie po 3 godziny. Nigdy nie chcę wrócić do starej wagi i wyglądu i to mnie zmotywowało.
- Dołączył: 2008-09-17
- Miasto:
- Liczba postów: 132
5 lutego 2014, 13:38
tja ja niesety zaczelam tyc... no i dopiero teraz sie opamietalam
mam nadzieje ze jakos dam rade tym razem
10 lutego 2014, 12:27
Nie mam sposobu na napady obzarstwa,raz ja jestem gora, raz zarcie. Gorzej jest jak mam za duzo czasu i dostepu do lodowki , ale jak wracam z pracy tez potrafie podjechac do budy z kebabem i wciagnac go jakby szlo o zycie