8 lutego 2014, 11:48
jak, jak, jak to cholera możliwe? od poniedziałku trzymałam dietę - nie jakąś restrykcyjną, po prostu mż i zdrowo. W tym czasie nie ważyłam się. No i wczoraj dzień u babci - to co wpadło dodatkowo to krakersy, pączek, na kolację bułka pszenna zapiekana z szzynką, pieczarkami i serem, a na śniadanie jajko, parówki, znowu bułka, mandarynki i jogurt. Tak, wiem, Masakra, ale spróbujcie odmówić babci...
przychodzę do domu, wchodzę na wagę, a tam +2 kg. zaczęłam płakać. To dla mnie strasznie duży przyrost. Takiej wagi nie widziałam już baaaaaaaaaardzo dawno, więc chyba rozumiecie jak się czuję... Nie jestem przed okresem, nie ma pełni, nie zjadłam 14000 kcal, NIE ZJADŁAM 2 KG JEDZENIA. jak? no jak?
jaka załamka...
8 lutego 2014, 11:50
Woda - kwestia tego, że zjadłaś trochę węglowodanów (które po strawieniu na cukry proste ,,ciągną" za sobą wodę) + może Ci jeszcze ten pączek w jelitach został. Zjedz sobie ze 2 jabłka, popij zieloną herbatą, oczyść się trochę i jutro już będzie w porządku.
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto:
- Liczba postów: 1049
8 lutego 2014, 11:50
Może okres Ci się zbliża?
- Dołączył: 2010-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 18652
8 lutego 2014, 12:03
Wy tak na serio z tym?
![]()
Za kilka dni Ci to zejdzie...
- Dołączył: 2013-12-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 829
8 lutego 2014, 12:08
a o jakiej porze sie ważyłaś ?
- Dołączył: 2008-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3281
8 lutego 2014, 12:12
Wtf? Płakać z powodu dwóch kilogramów ważąc 51? Co się z Wami ludzie dzieje...