Temat: Jestem gruba i nie umiem nic z tym zrobić.

Dzisiaj kolejne załamanie, poszłam na targ chciałam sobie kupić czarne legginsy te takie spodiowate, w nich wyglądam ok mam 3 pary i dobrze się w nich czuję, mierzyłam 4 pary, w 2 weszłam i wyglądałam jak baleron więc nie wzięłam żadnych i nie mam co na tyłek włożyć w stare się podziurawiły.Tyle ładnych modeli a żadne nie dla mnie ;( ważę 73 kg, wzrost 166cm, mam wielki tyłek pokryty cellulitem i czuję się inna od wszystkich, nie umiem się przez to ubrać. Najgorsze jest to, że nie umiem wziąć się za odchudzanie, nie mam motywacji, tyle razy już próbowałam i wychodziła klapa z efektem jojo. Pogrążają mnie słodycze i rzadziej kebaby ze 2 razy albo 3 na msc. Mam 20 lat i czuję że nic ze  mnie nie będzie. Czuję się gorsza od innych bo jestem gruba, wstydzę się iść na basen bo tam orki nie za fajnie się prezentują. Gdybym chociaż nie miała tego cellulitu ehh. Co musi się stać w moim życiu żebym w końcu zrzuciła te 10 kg ?;(

jak nie będziesz chciała, to zostaje tylko nadal marudzenie.

Ja mam 30 kg do zgubienia, pruboje wciąż od nowa i od nowa - w końcu się uda, nie poddaje się tylko podnoszę za każdym razem.

Dzięki ćwiczeniom przy tej masie cellulitu brak i gdyby nie brzuch to od pasa w dół jest już całkiem nieźle.

Brzuch mam potężny, jak w 9 m-cu ciąży, za to tyłek nie szeroki i rece mam potężne

Wziąć się w garść, my Ci raczej nic nie poradzimy. Jeśli niemożność wpasowania się w swoje ulubione legginsy nie działa na Ciebie motywująco to nie wiem co by podziałało... Jedyne, co Ci radzę to iść do dietetyka po indywidualnie ułożoną dietę, ew. wykupić dietę Vitalli, bo domyślam się że jojo wraca po sławetnej MŻ, na której się łamiesz i rzucasz na jedzenie, dobrze skomponowana dieta sprawi, że nie będziesz czuła potrzeby rzucania się na jedzenie i żadnego jojo nie będzie. No i ruszenie sapitarni z sofy też by się przydało :)

Pasek wagi

Jak to co masz zrobić, przejść na rozsądną dietę i zacząć ćwiczyć. Nikt za ciebie tego nie zrobi.

Twoje życie jest w twoich rękach. 

Shego napisał(a):

Wziąć się w garść, my Ci raczej nic nie poradzimy. Jeśli niemożność wpasowania się w swoje ulubione legginsy nie działa na Ciebie motywująco to nie wiem co by podziałało... Jedyne, co Ci radzę to iść do dietetyka po indywidualnie ułożoną dietę, ew. wykupić dietę Vitalli, bo domyślam się że jojo wraca po sławetnej MŻ, na której się łamiesz i rzucasz na jedzenie, dobrze skomponowana dieta sprawi, że nie będziesz czuła potrzeby rzucania się na jedzenie i żadnego jojo nie będzie. No i ruszenie sapitarni z sofy też by się przydało :)

dokładnie po 3 miesiącach mż rzuciłam się na jedzenie ;/ na dietetyka nie mam kasy uczę się a i na kupowanie produktów ktoreby mi ewentualnie zalecił też nie mam

ile razy jeszcze będziesz zakładać taki temat? 

http://vitalia.pl/forum14,884314,0_Co-musi-sie-stac.html

adele8 napisał(a):

ile razy jeszcze będziesz zakładać taki temat? http://vitalia.pl/forum14,884314,0_Co-musi-sie-stac.html
o nie, w tamtym temacie eukaliptusek miala 19, a w tym już 20 :D


kochamcisze napisał(a):

Shego napisał(a):

Wziąć się w garść, my Ci raczej nic nie poradzimy. Jeśli niemożność wpasowania się w swoje ulubione legginsy nie działa na Ciebie motywująco to nie wiem co by podziałało... Jedyne, co Ci radzę to iść do dietetyka po indywidualnie ułożoną dietę, ew. wykupić dietę Vitalli, bo domyślam się że jojo wraca po sławetnej MŻ, na której się łamiesz i rzucasz na jedzenie, dobrze skomponowana dieta sprawi, że nie będziesz czuła potrzeby rzucania się na jedzenie i żadnego jojo nie będzie. No i ruszenie sapitarni z sofy też by się przydało :)
dokładnie po 3 miesiącach mż rzuciłam się na jedzenie ;/ na dietetyka nie mam kasy uczę się a i na kupowanie produktów ktoreby mi ewentualnie zalecił też nie mam

Wszystko jest winne ale nie ty. Rusz grubą dupę i idz biegać!

kochamcisze napisał(a):

Shego napisał(a):

Wziąć się w garść, my Ci raczej nic nie poradzimy. Jeśli niemożność wpasowania się w swoje ulubione legginsy nie działa na Ciebie motywująco to nie wiem co by podziałało... Jedyne, co Ci radzę to iść do dietetyka po indywidualnie ułożoną dietę, ew. wykupić dietę Vitalli, bo domyślam się że jojo wraca po sławetnej MŻ, na której się łamiesz i rzucasz na jedzenie, dobrze skomponowana dieta sprawi, że nie będziesz czuła potrzeby rzucania się na jedzenie i żadnego jojo nie będzie. No i ruszenie sapitarni z sofy też by się przydało :)
dokładnie po 3 miesiącach mż rzuciłam się na jedzenie ;/ na dietetyka nie mam kasy uczę się a i na kupowanie produktów ktoreby mi ewentualnie zalecił też nie mam

To jedz na co Cię stać, ale rób zdrowe zamienniki, zamiast słodkiego jogurtu z owocami - naturalny, do zupy zamiast śmietany - jogurt naturalny, jak kupujesz makaron to zamiast białego - brązowy. Na śniadanie owsianka zamiast białego chleba. Jak pierś z kurczaka to bez panierki. Słodyczy niet. Wcale nie kosztuje to Bóg wie jak dużo, a schudniesz jedząc tyle samo względem ilościowym, bo względem kalorycznym będzie mniej. Resztę nadrób ćwiczeniami, jeśli się uczysz to pewnie odrobinę czasu znajdziesz. Idź pobiegaj, jak masz rower to idź na rower, jak nie to chociażby odpal dywanówki w domu na kompie. Brak pieniędzy nie jest wymówką. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.