- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 marca 2015, 17:06
Witajcie. Zacznę prosto z mostu: jestem uzależniona od jedzenia. Niektórzy uzależnieni są od papierosów, od alkoholu, narkotyków ja... od jedzenia. Jakie to upokarzające! Jest mi tak strasznie źle. Nie mam już po prostu siły. Nie wiem jak mam sobie pomóc. Uzależnienie od jedzenia to jedno z najgorszych. Nie da się z jedzenia w 100% odizolować, nie mogę z tym zerwać, muszę COŚ jeść. To nie jest kwestia apetytu czy zachcianek. Nie wiem jak sobie poradzić. Psycholog odpada - nie mam kasy. Ukrywam to swoje uzależnienie jak się tylko da. Brakuje już mi sił, na prawdę.
22 marca 2015, 12:21
Skąd wiesz, że jest to uzależnienie? Może po prostu nie dostarczasz organizmowi odpowiedniej ilości kcal? Wtedy napady głodu są normalne. Też kiedyś myślałam, że jestem uzależniona, ale przeanalizowałam swoją dietę i już wiem, że to na pewno nie było to ;-)
22 marca 2015, 14:19
- Lana - To co napisałaś jest straszne, ale prawdziwe. Jakbyś normalnie znała mnie na wylot...
Edytowany przez l@dy_rose 22 marca 2015, 14:20
22 marca 2015, 14:21
Skąd wiesz, że jest to uzależnienie? Może po prostu nie dostarczasz organizmowi odpowiedniej ilości kcal? Wtedy napady głodu są normalne. Też kiedyś myślałam, że jestem uzależniona, ale przeanalizowałam swoją dietę i już wiem, że to na pewno nie było to ;-)
Długoletnie obserwacje samej siebie? Lana, tutaj już opisała jak to mniej więcej wygląda.
22 marca 2015, 14:46
L@dy_rose---przeczytalam wpis Lany. Jeśli odnajdujesz siebie w opisie Lany, to Cię rozumiem. Rozumiem, ale nie usprawiedliwiam, bo na dłuższą metę nie da się tak żyć. Musisz odnaleźć przyczynę problemu, Wilena w miarę szczegółowo napisała o wielu emocjach , które niektórzy zajadają a niektórzy zapijają. Już jesteś na dobrej drodze, zrobiłaś pierwszy krok bo zapytalaś. Jak Ci pomóc przestać tak się zachowywać, nie wiem. Ja akurat po zrozumieniu przyczyny, po prostu zmieniłam styl życia. Zaczęłam ćwiczyć, żeby rozładować emocje,żeby skupić się na sobie, zmieniłam jedzenie, zaczęłam czytać o zdrowym jedzeniu, inne z gatunku psychologii które do mnie przemawiają i pomagają. Było mi trudno na początku, ale wyrwałam się z rąk tej choroby. Powodzenia! Pamiętaj, że Ty rządzisz sobą! i wszystko zaczyna się w głowie.
22 marca 2015, 16:59
Wszyscy krzyczycie, że trzeba jeść 2000 kcal, ale mi właśnie dieta o niskiej wartości energetycznej pomogła zwalczyć obżarstwo. Przede wszystkim poczułam głód [którego wcześniej nie doświadczałam], zmniejszył mi się żołądek i zaczęłam odczuwać głód i sytość (czego wcześniej też nie czułam). Na diecie 1000 kcal byłam przez 2 tygodnie, teraz jestem na 1700, kilogramy powoli lecą w dół, zaczęłam ćwiczyć i nie mam już napadów obżarstwa
22 marca 2015, 17:45
Lana napisała dokładnie to co ja miałam na myśli. Naprawdę dobrze by było założyć jakaś grupę.
22 marca 2015, 19:47
tez chce byc w grupie. ¨codziennie walcze z uzaleznieniem od cukru..
23 marca 2015, 18:18
Zapraszam do grupy i do zakładanie wątków wedle swojego upodobania:
http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_id/25597
23 marca 2015, 20:41
Ej, jeszcze spróbuj się przebadać, po za psychologiem, poradnią uzależnień, etc, krew - może to głód utajony i brakuje ci jakichś pierwiastków, zaburzenia wydzielania hormonów głodu.sytości, czy problemy w podwzgórzu. Ogólnie idź do rodzinnego i opisz tutaj wszystkie swoje problemy, on cię powinien dalej skierować - czy to do psychologa, czy na badania krwi.