Temat: Brak efektów. Rezygnacja.

Witam Wszystkich! Wiem, że takich postów jest tu milion, ale ja naprawdę nie wiem co robię źle i co powinnam zrobić, żeby było dobrze. Od dwóch lat moja waga waha się w granicach 63 kg i nigdy nie schodzi niżej. Trenowałam 1,5 roku akrobatykę 3 x w tygodniu i 2-4x siłownia - 63 kg, miałam pauzę z powodu kontuzji - 63 kg, byłam na diecie 1500 kcal - 63 kg, dieta 1200 - 63 kg. Nie stać mnie na ułożenie sobie indywidualnego planu przez kogoś, więc staram się korzystać z porad mojego znajomego -dietetyka, który zalecił mi obcinanie 100 kcal tygodniowo, jeśli nie będę widziała efektów, tylko ile ja mam jeszcze obcinać? Dodam, że 4x w tygodniu chodzę na basen (dobrze mi robi na kontuzję). Za dwa tygodnie idę na weselę i jeszcze miesiąc temu gdy zaczęłam dietę byłam pełna optymizmu, że uda mi się zbić do tych 58- 59 kg. Teraz jestem pełna rezygnacji i nawet odechciewa mi się iść  na to wesele. Wymarzyłam sobie, że będę na nim wyglądać atrakcyjnie, a oczywiście znowu pójdę jako pulpet. To jest niemożliwe, żeby waga tak mi się zatrzymała. Każdy normalny człowiek by stracił na wadze. Chyba pozostaje mi iść  do Maka na powiększony zestaw z Big Makiem, skoro i tak nie schudnę.

A ja zrezygnowałam z kolacji, dopiero wtedy waga zaczęła spadać ;)

Pasek wagi

kapuczino napisał(a):

a może za szybko odpuszczałaś dietę.? tak jak napisała katjuszka, obetnij węglowodany do minimum, efekty powinny być od razu widoczne.
Jak trenowałam to dwa lata pilnowalam michy, kolacji i słodyczy nie jadłam prawie wcale. Szczęśliwa po każdym tygodniu skakalam na wagę i co? 63, 63, 63. Czuję się źle w swoim ciele i naprawdę rozważam opcję głodówki... Co ja mam robić?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.