- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 kwietnia 2016, 21:13
Nie daję rady schudnąć. Jak już jestem na dobrej drodze to stres powoduje że wszystko tracę przez obżarstwo. Jak jestem zdenerwowana to nawet nie wiem ile jem, po prostu jem do bólu brzucha. Mam 35 lat , męża i dzieci , ale tak bardzo brakuje mi szczupłej sylwetki. Teraz ważę 92 kg przy 174 cm. Dwa razy udał mi się zejść do prawidłowej wagi , niestety na bardzo krótko. Mam niedoczynność tarczycy ale wiem że to mnie nie tłumaczy bo ja po prostu żre, gdyby zliczyć kalorie z całego dnia to wyszłaby ogromna suma. Przez tą otyłość czuję się nic nie warta, nie mam siły na zwykłe domowe czynności, nie mam siły rano wstać, nie mam siły nic robić, piję po 6 kaw dziennie i mogłabym spać, ciśnienie dziś miałam 91/42. Jestem na granicy depresji. Myślałam nad gaca system lub dietę z vitali ale skończyło się na myśleniu. Poradźcie coś bo niedługo wykończę się z tą wagą. Nie mam ochoty wychodzić do ludzi,wstydzę się że tak wyglądam.
23 kwietnia 2016, 21:20
wykup dietę z vitali i wez się w garść. Będziesz pod kontrolą i masz ułożony plan. Gadanie i narzekanie nic nie zmieni. Jest tu mnóstwo kobiet które będą Cię wspierać i razem z Tobą walczyć ale to Ty musisz zrobić pierwszy krok. To od Ciebie wszystko zależy a uwierz ze możesz wszystko jeśli tego chcesz. Ja schudłam 25 kg. Wszystko się da zrobić jak przestaniesz się zalać i się zmobilizujesz
23 kwietnia 2016, 21:29
dieta w vitalia.pl jest super! Polecam ;) i głowa do góry ...weź się w garść !!! Pokaż wszystkim że możesz osiągnąć wszystko co sobie wymarzysz! !!! Trzymam kciuki za Ciebie!
23 kwietnia 2016, 21:33
pomyśl o jakieś namacalnej pomocy, bo my oczywiście będziemy cię wspierać, ale myślę, że powinnaś porozmawiać z rodziną, z najbliższymi, powiedz im z czym się borykasz, powiedz jak źle się z tym czujesz. Wykup dietę i poproś męża żeby Ci pomógł egzekwować wszystkie zasady, żeby pilnował byś nie kupowała śmieci do lodówki i w razie napadu głodu miała zdrowe przekąski pod ręką. My będziemy z tobą. Powodzenia
23 kwietnia 2016, 21:33
wykup dietę z vitali i wez się w garść. Będziesz pod kontrolą i masz ułożony plan. Gadanie i narzekanie nic nie zmieni. Jest tu mnóstwo kobiet które będą Cię wspierać i razem z Tobą walczyć ale to Ty musisz zrobić pierwszy krok. To od Ciebie wszystko zależy a uwierz ze możesz wszystko jeśli tego chcesz. Ja schudłam 25 kg. Wszystko się da zrobić jak przestaniesz się zalać i się zmobilizujesz
W jakim czasie udało Ci się schudnąć 25 kg? Wiem że wszystko zaczyna się w głowie. Tylko nie mam jak jak tej głowy przestawić.
23 kwietnia 2016, 22:01
Opisujesz po prostu mnie, ja 16tego kwietnia dostalam na telefon aplikacje Fitatu i stwierdzilam ,ze teraz musze uporzadkowac moje zycie, zaczynajac od liczenia kalorii zjedzonych w ciagu dnia, udalo mi sie juz zejsc z 96.2kg do 93.9kg.
Musisz byc silna bo jesli chcesz byc szczesliwa to musisz walczyc, inaczej cale zycie przeplaczesz.Ja jestem troche starsza od Ciebie, mam dwojke dzieci ktore ciagle mnie widzialy smutne, ubieralam sie caly czas na czarno, oprocz tego po osiem kaw dzienne i ponure samopoczucie.
Teraz postanowilam to zmienic, chce widziec siebie piekna i szczupla i moje dzieci szczesliwe, jesli chcesz cos osiagnac to przestan plakac bo samo nie przyjdzie, a moze byc gorzej. W sprawie wagi mozesz tylko liczyc na siebie"tego"nie da sie sprzedac ani oddac-trzeba walczyc.Sa gorzsze rzeczy na swiecie jak ciezkie choroby, uposledzenia i trzreba z tym zyc!
Tobie potrzeba samodyscypliny i zaparcia, ja odnalazlam to na vitalii, tutaj czerpie energie.
Dzieki Wam kobietki ze jestescie i mnie wspieracie.
23 kwietnia 2016, 22:03
ok 7-8 miesięcy. Najpierw sama dieta potem tylko rowerek stacjonarny i spacery. A ostatnie 7kg fitness 2 razy w tyg. Wiesz co dało mi kopa? Cały cZas mówiłam ze schudne itp i po prostu któregoś ramki zrobiło mi się głupio że Ja tylko gadam I tak po prostu tak się zaczęło.nikomu Noe mówiła i się nie chwalilam tylko robiłam to po cichu
23 kwietnia 2016, 22:53
ja też polecam diete z vitalii. Co prawda ja mam do zrzucenia 10kg (już niecale 7 w zasadzie), ale tez baardzo ciezko bylo mi wizac sie w garść. Wiele razy sie odchudzalam , ale efekty byly bardzo krotkotrwale. Jestem mamą poltora rocznego urwisa i nie chce wygladac jak "mamuśka" z dowcipow... moja przyjaciolka zaczela stosowac diete SD i kiedy zauwazylam jej efekty po miesiącu, klamka zapadła. Pierwszy raz w zyciu jest mi latwo trwac w diecie. Mam z góry narzucony "rygor", do sklepu wchodzę po konkretne produkty, jem o wyznaczonych godzinach, wiem co zjem na nastepny posilek, jutro i za 2 dni. Pierwszy raz udaje mi się nie podjadać, pilnuję się z piciem wody (ok 3 l dziennie), kolację jem o 19, zadnych slodyczy. No i dania na prawdę smaczne :) nie myśl więcej tylko zacznij działać, bo od myślenia jeszcze nikomu sadełko nie spadło :) trzymam kciuki
23 kwietnia 2016, 23:02
jakbym czytała opis siebie. Też wstydziłam się wychodzić do ludzi. Doszło do tego stopnia, że odrzucałam zaproszenia na wesela. Bo przecież, gdzie taki grubas ma się pokazywać. Koleżanki straciłam wszystkie, bo skoro zabrakło wypadów na kawę i wspólne imprezy, to i kontakt się urwał. Facetów też nie było. Ale teraz walczę. Wzięłam się za siebie. Jest to proste, ale nie łatwe :) Wiesz w czym tkwi sukces- racjonalne żywienie i ćwiczenia. Nie mówię Ci teraz niczego czego sama nie wiesz. Ale trzymać się tego planu-to już jest inna bajka. Wiesz co mnie motywuje? Patrzenie wstecz. Ile razy sobie obiecywałam, że schudnę i tego nie robiłam. Ile było postanowień noworocznych uuuuuu. Mijał rok za rokiem a ja byłam gruba, smutna, pogrążona w negatywnych myślach. Możesz nic nie robić, możesz nie podjąć walki nad sobą i przyszły rok będzie taki sam jak te poprzednie. Albo weź się w garść i walcz o lepsze samopoczucie, zdrowie i wygląd. Jutro musi być lepsze niż dzisiaj :)) Powodzenia!