- Dołączył: 2013-09-24
- Miasto: opole
- Liczba postów: 832
17 sierpnia 2016, 10:59
Na początku proszę Was, żebyście nie oceniały tylko po prostu pomogły odpisując na pytanie. Może macie większe pojęcie niż ja.
Jeszcze ok. 3-4 miesiące temu ważyłam 3 kg mniej. Była to waga na granicy niedowagi ale nadal okej i bardzo dobrze czułam się widząc jak wyglądam. Nie wyglądałam na zbyt chudą, bo mam taką naturę, że wyglądam na parę kilo więcej niż ważę. Później coś mi się poprzewracało we łbie i zaczęłam kombinować z jakiś dietkami oczyszczającymi. Raz piłam przed 4 dni same koktajle, czyli niecałe 1000 kcal na dzień! Potem wróciłam do 1800 kcal. Za jakiś czas tydzień za zupkach i koktajlach, znów malutko kalorii. Potem wyjazd, gdzie pochłaniałam z 2500 kcal. Potem detoks na kaszy jaglanej i jabłkach - malutko kcal przez jakieś 5 dni. Potem wyjazd - 2000 kcal przez tydzień. GŁUPOTA, wiem. Już nie chcę tego powtarzać. Przytyłam 2,5-3 kg. Chcę tak jak dawniej jeść zdrowo, sama przygotowywać posiłki, nie jeść na mieście. Boję się tylko, że do reszty skopałam metabolizm i już nie schudnę tak łatwo tych 3 kg albo w ogóle nie schudnę. Myślicie, że jeśli podejdę do wszystkiego rozsądnie, będę jeść 1500 kcal, 5 razy w tygodniu trening cardio, jakieś herbatki ziołowe, woda, zero słodyczy, zdrowa zbilansowana dieta, 3-4 posiłki dziennie to uda mi się zrzucić te 3 kg np. do końca września? Miał ktoś do czynienia z takim rozchwianym metabolizmem, zepsutym głupimi głodówkami? Wiecie jak go "naprawić", żeby znów działał na wysokich obrotach, jak u młodej osoby (mam 23 lata)?
- Dołączył: 2016-08-24
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 53
24 sierpnia 2016, 16:09
kulka123456 napisał(a):
Może Wy coś doradzicie.Od 1,5 roku ćwiczę 3-6 razy w tygodniu. Jem wg diety Vitalii lub Chodakowskiej. Schudłam 4 kg, wiem, że od ćwiczeń mięśnie zaczęły więcej ważyć. W centymetrach coś tam schudłam, ale bez szału.Miałam 63 kg, teraz 58-59, najmniej było 56-57. 164 cm wzrostu.Od 8 miesięcy waga stoi na 58,5-59,1. Kiedyś z głupoty jadłam po 1100 kcal, teraz jem 1500 kcal. Raz na jakiś czas w weekendy jem u mamy lub zjem coś słodkiego, ale wątpię, żeby takie okazje zaburzały wszystko do tego stopnia, ze nie ma efektów.Brzuch otłuszczony i nie chce zejść. Czasem mam bebzol jakbym była w ciąży.Co ja mam robić? Już sama nie wiem... Nie wiem, jak pozbyć się tłuszczu.Jadłospis:na śniadanie kanapki z twarogiem i warzywem (70 g chleba razowego) lub zamiast twarogu jajecznica2 śniadanie - 40 g płatków śniadaniowych + jogurt + 2 banany / jabłka / kiwiobiad: 200 g kurczaka + kasza / bataty + warzywakolacja - tu najgorzej, najczesniej to koktajl z twarogu i bananów ew. kanapka.Przed kolacją jest trening. W międzyczasie garść orzechów. Piją wodę, żadnych soków itp.Ćwiczę na siłowni, na fitnesie, zumba. Na co mam czas i ochotę.
Hej, wiesz czemu nie chudniesz? bo naczytałaś się zbdur w necie i popełniasz błędy jakie robi wiekszość z Was drogie Panie.
Twoja dieta jest do kitu i już śpiesze Ci tłumaczyć jak ją zmodyfikować abyś była najedzona i chudła 0,5 do 1kg w tydzień.
Okej! jedziemy z tym!
WG kalkulatora np wyszło :
2077 kcal - po obcięciu wychodzi 1650/1700 - i tego się trzymasz jak świętości!
- 15% białka: 312 kcal = 78 g
- 55% węglowodanów: 1143 kcal = 286 g
- 30% tłuszczu: 624 kcal = 70 g
Ilości kcal nie istotne tutaj, za to ilość procentowa już tak!
Dlatego aby chudnąć musisz być na minusie,ale to już wiesz...ile na minusie? przyjmijmy że tyle abyś wahała się pomiedzy 1600 a 1700kcal!
Jakie błędy popełniasz? Najczęstszym błędem na dietach jest:
-głodzenie się
-nadmierne obcinanie kalorii
-podjadanie ze względu na zbyt mało sytne posiłki ubogie w tłuszcz
Jak temu się przeciwstawiać? To proste! ogranicz lub wyeliminuj nabiał, słodycze, doda sól morską, zapomnij o smażeniu lub smaż na oleju kokosowym,jedz dużo warzyw i owoców (owoce rano,bo dobry start dla żołądka) i wszystko polewaj oliwą z oliwek (tylko nie smaż na takich oliwach bo katastrofa)
Przykładowy plan na dzień:
- Śniadanie- jajecznica z 3 jaj lub omlet na oleju kokosowym - lub płatki owsiane posypane stewią,zalane wrzątkiem,posypane borówkami,malinami itd (żadnych bananów bo od tego tylko skacze cukier)
- drugie śniadanie - to może być np chleb żytni wieloziarnisty z biedronki 7 ziaren (chyba tak to się nazywa) a na nim np serek śmietanowy,plasterek pomidora,plasterki paprki i rzodkiewki, posypane solą morską. popite wodą z cytryną.Taki chleb długo się trawi,możesz zjeść nawet 100g i powinno wystarczyć do obiadu.
- obiad: możesz zaszaleć, np pierś z kurczaka i masa warzyw a to wszystko polane olejem z oliwek (olej sprawi że dłużej bedziesz syta i polepszy smak każdej potrawy) brokuł, do tego można dołożyć sobie pomidora rzodkiewke ogórek itd....
Nie lubisz kurczaka? tym lepiej, zrób sobie na patelni RYBE ale nie smazoną tylko robioną na wodzie! ;)
PAMIĘTAJ! im wiecej kolorów na tależu (chodzi o warzywa) tym lepiej dla Ciebie!
- podwiedczorek: od tego momentu przestajemy jesć produkty zawierającce w cukier, kawe tez powinno się pić w sumie do godziny 16, a jesli juz musimy to na pewno nie z cukrem, tylko stewią ksylitolem etc.... ale przejdźmy do sedna, co można na podwieczorek? Płatki błyskawiczne jaglane lub jęczmienne zalane wrzątkiem a obok na tależu np góra warzyw! ;)
LUB!
Kasza, dowolna jaką sobie wybierzesz bo są w zupełnosci zdrowe, więc czy to będzie bulgur czy kuskus nie ma znaczenia...
- ok ale co na kolacje? nie ma ścisłego musu co powinno być...możesz dowolnie jeść byle produkty nie zawierające już fruktozy czyli owoce odpadają, ale na pewno warzywa,kasze,omlet z jajek też jest fajnym pomysłem...
- UWAGA!! Co robić kiedy Waga nie spada? wystarczy zrobić dwa kroki...pierwszy to taki że jednego dnia najdamy się do syta wręcz się opychamy ale tym co wyżej podałem (chodzi o nałądowanie wątroby glikogenem wątrobowym-wtedy orgaznim mysli że mimo deficytu kal ok wszystko jest wporządku) a następnie przez kolejne kilka dni zwiększamy ilość tłuszczy w diecie!
To mogą być np orzechy włoskie,orzeszki (Byle nie solone) albo sezam etc (byle nie chałwa) tłuszcz mozna pozyskać także z oliw różnego rodzaju ale broń Boże nie smaż na oliwach olejach itd,jesli juz bardzo potrzebujesz to na oleju kokosowym.
- Jakie ćwiczenia? oranie swojego ciała godzinnymi cardio odpada,porównaj sobie sylwetki sprinterów a biegaczy maratońskich ;) tak...Ci sprinterzy są wielcy i mają piekne docięte ciała. Więc co? więc interwały! Wystarczy około 15min dzienie interwałów z krótkimi przerwami żebyś świetnie wyglądała już za 2 miesiące ;)
Lubisz chodzic na siłownie? zatem proponuje Ci ćwiczenia siłowe, dzieki nim tworzy się dług tlenowy,palanie następuje nawet 24h po treningu a nie jak przy cardio tyle ile cwiczysz tyle czasu spalasz ;)
Nie lubisz chodzic na siłownie? możesz próbować z codakowską ale interwałową,a i tak pewnie skonczy się na małych ciężarkach! :D
- Co powoduje szybkie spalanie brzucha? na pewno nie brzuszki! :D:D:D one tylko wzmacniają mięsnie i odrobine je powiekszą. Chcesz mieć fajny brzuch? zacznij robić przysiady z crossfitową sztangą ;) przysiady,martwe ciągi (w necie znajdziesz instruktarz). Wystarczy że dziennie zrobisz 10min bardzo energicznych przysiadów i martwych ciągów i fekty bedziesz obserwować z tygodnia na tydzień;)
- 15min przed treningiem pijesz kawe z jednej łyżeczki i dosypujesz tam łyżeczke stewi żeby było slodkie i przyjemne;)
- Co po treningu? żadnych suplementów mi tu nie brać! garść rodzynek, kilka suszonych moreli,garsć żurawiny...tyle! dopiero godzine po treningu albo kiedy poczujesz głód, zjedz np tego kurczaka lub rybe z warzywami ;)
PS. Podjadanie słodyczy raz na jakiś czas to nie jest grzech ale na pewno nie przybliżą Cię do fajnej sylwetki.Jesli juz bardzo chcesz,zjedz łyżke miodu prawdziwego, garść rodzynek lub po prostu zrób sobie mix owocowy z dodatkiem stewi ;)
Powodzenia!! :))