Temat: Wróciłam posmęcić:-(

Kolejne lato ja coraz większa. Nie ma co włożyć, ludzie się gapią gdy idziesz ulicą w krótkich spodenkach bo tak tyłek zapocil się już w długich spodniach, że ubranie krótkich i wystawienie slonich nog 73cm staje się koniecznością. Motywacji zero waga obecna 93kg 166cm wzrostu. Rok temu w tym samym czasie 76kg :-( jutro badania w celu wykluczenia tarczycy itd. Chłopak zaciąga mnie na silownie ale nie ja idę bo zero chęci, bo lato, bo obecnie bez pracy i nie będzie na kolejny karnet, na paliwo itd. Co robić ludzie. Da się jakoś na siłę zmusic się do diety? Jak nie po dobroci to jakimś sposobem... Nie podoba mi się to co widzę ale nie mam sił ruszyć zadu bo nawet spacer mnie męczy a słodycze i lody tak smakują:-( pomocy. Pozdrawiam wasz smęcący eukaliptus.

Pasek wagi

a to tluste jedzenie w pracy moze sobie daruj,smazone kotlety najpewniej na starym,glebokim tluszczu. Rob sobie sama jedzenie,wiem,wiekszy wysilek i koszt,ale sie oplaci:)

krolowamargot1 napisał(a):

nie wiem, czy w twoim przypadku operacja bariatryczna, to nie będzie jedyne wyjście... Tylko, że znając ciebie przytyjesz w koncu mimo opaski, bo zwyczajnie wolisz żarcie od życia. To juz otyłość 2 stopnia chyba? Nikt ci nie każe byc miss universe, zrzuć chociaż te 25 kilo i nie tyj... Jak Ty w pracy dajesz rade? Na kuchni trzeba zapierniczac jak maszyna...?

Daję rade w pracy całkiem niezle. Otyłość 1 stopnia.

Pasek wagi

Przykro mi... nie umiem Ci pomóc bo i ja 10 lat czułam się podobnie. Do odchudzania trzeba chyba dorosnąć... Byłam leniwcem, zawodowym kanapowcem i etatowym pożeraczem lodów Magnum. Teraz wstaję codziennie o 7 rano żeby pobiegać... 

flowerfairy napisał(a):

Przykro mi... nie umiem Ci pomóc bo i ja 10 lat czułam się podobnie. Do odchudzania trzeba chyba dorosnąć... Byłam leniwcem, zawodowym kanapowcem i etatowym pożeraczem lodów Magnum. Teraz wstaję codziennie o 7 rano żeby pobiegać... 

Tylko szkoda, że przez takie lenistwo przelatuja najfajniesze lata bo lata młodości..

Pasek wagi

o jeny widzialam Twoje zdjecia w pamietniku kiedy wazylas 10 kg mniej i juz wtedy wygladalas baaaaaardzo zle to az ciezko mi sobie wyobrazic jak wyglądasz teraz...ty chyna serio potrzebujesz psychologa bo zle z Toba, i to juz chyba otylosc deugiego stopnia masakra

Pasek wagi

Moznamozna napisał(a):

flowerfairy napisał(a):

Przykro mi... nie umiem Ci pomóc bo i ja 10 lat czułam się podobnie. Do odchudzania trzeba chyba dorosnąć... Byłam leniwcem, zawodowym kanapowcem i etatowym pożeraczem lodów Magnum. Teraz wstaję codziennie o 7 rano żeby pobiegać... 
Tylko szkoda, że przez takie lenistwo przelatuja najfajniesze lata bo lata młodości..

Staram się tak nie myśleć. Gdyby nie to, teraz nie doceniałabym tak bardzo mojej aktywności.

Moznamozna napisał(a):

flowerfairy napisał(a):

Przykro mi... nie umiem Ci pomóc bo i ja 10 lat czułam się podobnie. Do odchudzania trzeba chyba dorosnąć... Byłam leniwcem, zawodowym kanapowcem i etatowym pożeraczem lodów Magnum. Teraz wstaję codziennie o 7 rano żeby pobiegać... 
Tylko szkoda, że przez takie lenistwo przelatuja najfajniesze lata bo lata młodości..

To tylko i wyłącznie Twoja wola.

Nikt nie każe Ci siedzieć na kanapie i żreć.

Pasek wagi

Jesli naprawde wyjdzie, ze masz problemy z tarczyca(czego Tobie nie zycze) to juz koniec. Dla Ciebie to bedzie wymowka do wpieprzania. Swoje tycie bedziesz zwalala wlasnie na to. Zupelnie wtedy, gdy bralas tabletki anty. Zarlas, ale to niby od tabsow tylas. Doskonale wiesz, ze tyjesz przez swoje lenistwo.

sadcat napisał(a):

wiesz, ze jestes gruba a mimo to nie dasz rady odmowic sobie lodow, czekolady i chrupek? Poza tym moglas sobie darowac ta zupe, ktora miala pewnie z 400 kcal, ja do 15 daje rade na 2  kanapkach i serku wiejskim plus litr wody. 

I co z tego ze dajesz rade? chwalic to sie nie masz czym...serek i 2 kanapki "swietne menu". W przypadku autorki to gdyby tak jadla to wieczorny napad na lodowke murowany.

xKammyx napisał(a):

Jesli naprawde wyjdzie, ze masz problemy z tarczyca(czego Tobie nie zycze) to juz koniec. Dla Ciebie to bedzie wymowka do wpieprzania. Swoje tycie bedziesz zwalala wlasnie na to. Zupelnie wtedy, gdy bralas tabletki anty. Zarlas, ale to niby od tabsow tylas. Doskonale wiesz, ze tyjesz przez swoje lenistwo.

Ja akurat mam niedoczynność i mogę powiedzieć, że niestety ona zupełnie nie pomaga w odchudzaniu. Ale za to uczy samodyscypliny... Można schudnąć mając problem z tarczycą, czego jestem najlepszym dowodem. Chudnie się w ślimaczym tempie, niestety. Ciężko ruszyć tyłek żeby poćwiczyć bo tarczyca cały czas szepcze do ucha: "Cho spać, no cho..." ;) Ale da się. I potwierdzam też informację, że tyje się od żarcia, a nie chudnie z lenistwa :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.