- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 września 2017, 23:14
Hejka! Chodzę do 1 klasy liceum. Tak jak już wiadomo, zawsze pierwsze klasy mają na początku bilans u pielęgniarki. Panicznie się tego boję. Wstydzę się rozebrać i zważyć przy koleżankach. Okropnie, raz nawet z nerwów wyszło mi zbyt wysokie ciśnienie. Nie chcę by ktoś znał moją wagę. Słyszałam, że później trzeba kolejny raz iść do lekarza bo jest jakaś skala i oceniają kręgosłup. Jak to u was wyglądało? Bardzo, bardzo się stresuję :(
6 września 2017, 11:47
Jakieś pocieszenie, dziękuję za odpowiedź. A wiesz coś może na temat tej skali, którą ma ocenić lekarz rodzinny? Czy to prawda, że trzeba do niego iść z tym bilansem? Trzeba się rozbierać?U was na bilansie robią to grupowo? U nas tak nie było. Każdy wchodził pojedynczo i masz do tego prawo.Czasami chłopacy wchodzili w kilku, żeby szybciej było. Jeden z kolegów, który miał duże problemy z wagą powiedział, że chce sam wejść i nie było problemu. U mnie w gimnazjum, to wchodziliśmy jako dzieci w kilka osób. Wystarczyło tylko z rana przed bilansem przyjść do gabinetu i poinformować, że chcesz bilans solo, lub zapytać czy może Ci zrobić teraz/wcześniej bilans.Chociaż w średniej moim zdaniem nie biorą grupowo.
Mój rodzinny wziął papier wypełnił mówiąc że pewnie mi się nie chce badać i mi oddał :D
Nawet palcem nie musiałam kiwnąć ;)
Pielęgniarka w szkole tylko powiedziała, że wyglądam szczuplej niż ważę i żebym się nie przejmowała (widać chyba było mój stres przed ważeniem, wtedy bylam przekonana, że jak X wygląda grubo z okresloną wagą to ja na pewno też i powinnam schudnąć 10kilo)
Edytowany przez lilaa893 6 września 2017, 11:49
6 września 2017, 11:52
U nas wazyli w ubraniu i odjemowali jakis kilogram za ciuchy. O wadze byla informowana tylko dana osoba, nikt nie podawal tego na glos.
6 września 2017, 12:16
Nawet nie wiedziałam, że ważą bez ubrania o.O U mnie było grupowe, osobno dziewczyny i chłopaki. Wszystko w ubraniu, a pielęgniarka nie mówiła wagi na głos tylko zapisywała na kartce. U lekarza też się nie rozbierałam, jedyne normalnie podnieść bluzkę żeby osłuchać.
6 września 2017, 14:49
Uczyłaś się za granicą? Przecież bilans w liceum jest obowiązkowy.U mnie w liceum bilansu nie było, ale pamiętam ten na początku gimnazjum. Cała klasa, łącznie z chłopcami! była w jednym pomieszczeniu, nie rozbieraliśmy się, ale każdy po kolei wchodził na wagę i odejmowało się jeden kilogram od ubrań. I słuchajcie, stał jeden chłopak i odczytywał wagę każdego a pielęgniarka zapisywała w swoim notesie. Dla mnie to porażka. Ja ważyłam wtedy 59 kg przy 163 cm i kilka dziewczyn podobnie. Pielęgniarka zrobiła nam długi wywiad przy wszystkich, że ważymy tyle, ile ona w wieku 35 lat. Nie wiem czemu miało to służyć? Żadnej porady, tylko publiczne obrzucenie błotem.
W Polsce. A nie wiem, ja nie rozpaczałam, że go nie było. Jesteś pewien, że obowiązkowy?
6 września 2017, 15:10
W Polsce. A nie wiem, ja nie rozpaczałam, że go nie było. Jesteś pewien, że obowiązkowy?Uczyłaś się za granicą? Przecież bilans w liceum jest obowiązkowy.U mnie w liceum bilansu nie było, ale pamiętam ten na początku gimnazjum. Cała klasa, łącznie z chłopcami! była w jednym pomieszczeniu, nie rozbieraliśmy się, ale każdy po kolei wchodził na wagę i odejmowało się jeden kilogram od ubrań. I słuchajcie, stał jeden chłopak i odczytywał wagę każdego a pielęgniarka zapisywała w swoim notesie. Dla mnie to porażka. Ja ważyłam wtedy 59 kg przy 163 cm i kilka dziewczyn podobnie. Pielęgniarka zrobiła nam długi wywiad przy wszystkich, że ważymy tyle, ile ona w wieku 35 lat. Nie wiem czemu miało to służyć? Żadnej porady, tylko publiczne obrzucenie błotem.
Aż pogooglowałem:
"Bilans zdrowia dziecka jest obowiązkowy w 2., 4., 6., 10., 14. i 18. roku życia." http://www.mz.gov.pl/zdrowie-i-profilaktyka/zdrowie-matki-i-dziecka/zdrowie-ucznia/
Poznajdowałem jakieś historie, że jak ktoś uniknął bilansu to nie chcieli mu wydać świadectwa maturalnego.
Edytowany przez .king. 6 września 2017, 15:31
6 września 2017, 16:26
Aż pogooglowałem:"Bilans zdrowia dziecka jest obowiązkowy w 2., 4., 6., 10., 14. i 18. roku życia." http://www.mz.gov.pl/zdrowie-i-profilaktyka/zdrowi... jakieś historie, że jak ktoś uniknął bilansu to nie chcieli mu wydać świadectwa maturalnego.W Polsce. A nie wiem, ja nie rozpaczałam, że go nie było. Jesteś pewien, że obowiązkowy?Uczyłaś się za granicą? Przecież bilans w liceum jest obowiązkowy.U mnie w liceum bilansu nie było, ale pamiętam ten na początku gimnazjum. Cała klasa, łącznie z chłopcami! była w jednym pomieszczeniu, nie rozbieraliśmy się, ale każdy po kolei wchodził na wagę i odejmowało się jeden kilogram od ubrań. I słuchajcie, stał jeden chłopak i odczytywał wagę każdego a pielęgniarka zapisywała w swoim notesie. Dla mnie to porażka. Ja ważyłam wtedy 59 kg przy 163 cm i kilka dziewczyn podobnie. Pielęgniarka zrobiła nam długi wywiad przy wszystkich, że ważymy tyle, ile ona w wieku 35 lat. Nie wiem czemu miało to służyć? Żadnej porady, tylko publiczne obrzucenie błotem.
Wiesz co, pamiętam, że byłam u lekarza jak kończyłam 18 lat na jakieś badania przy okazji szczepionki, ale w szkole na 100% nic takiego nie było.
6 września 2017, 18:21
Wiesz co, pamiętam, że byłam u lekarza jak kończyłam 18 lat na jakieś badania przy okazji szczepionki, ale w szkole na 100% nic takiego nie było.Aż pogooglowałem:"Bilans zdrowia dziecka jest obowiązkowy w 2., 4., 6., 10., 14. i 18. roku życia." http://www.mz.gov.pl/zdrowie-i-profilaktyka/zdrowi... jakieś historie, że jak ktoś uniknął bilansu to nie chcieli mu wydać świadectwa maturalnego.W Polsce. A nie wiem, ja nie rozpaczałam, że go nie było. Jesteś pewien, że obowiązkowy?Uczyłaś się za granicą? Przecież bilans w liceum jest obowiązkowy.U mnie w liceum bilansu nie było, ale pamiętam ten na początku gimnazjum. Cała klasa, łącznie z chłopcami! była w jednym pomieszczeniu, nie rozbieraliśmy się, ale każdy po kolei wchodził na wagę i odejmowało się jeden kilogram od ubrań. I słuchajcie, stał jeden chłopak i odczytywał wagę każdego a pielęgniarka zapisywała w swoim notesie. Dla mnie to porażka. Ja ważyłam wtedy 59 kg przy 163 cm i kilka dziewczyn podobnie. Pielęgniarka zrobiła nam długi wywiad przy wszystkich, że ważymy tyle, ile ona w wieku 35 lat. Nie wiem czemu miało to służyć? Żadnej porady, tylko publiczne obrzucenie błotem.
To może ten lekarz wpisał to w karte :-P