Temat: Pomocy! Bilans w szkole...

Hejka! Chodzę do 1 klasy liceum. Tak jak już wiadomo, zawsze pierwsze klasy mają na początku bilans u pielęgniarki. Panicznie się tego boję. Wstydzę się rozebrać i zważyć przy koleżankach. Okropnie, raz nawet z nerwów wyszło mi zbyt wysokie ciśnienie. Nie chcę by ktoś znał moją wagę. Słyszałam, że później trzeba kolejny raz iść do lekarza bo jest jakaś skala i oceniają kręgosłup. Jak to u was wyglądało? Bardzo, bardzo się stresuję :(

u nas tez nikt się komfortem psychicznym nastolatek nie przejmował, co roku słyszałam że mam schudnąć dychę nie mając nadwagi i wyglądając podobnie jak moje o 10 kilo lżejsze koleżanki, jak schudłam 5 czy 6 to mnie pedagog szkolny wziął pod obserwację czy narkotyków nie biorę, taka się piękna zrobiłam. Ale to naprawdę są pierdoły. W życiu każdego człowieka zdarzaja się mniej i bardziej upokarzające sytuacje, bilans to jest ta mnie i warto zacząć trenować twardość tyłka  własnie przy takich okolicznościach, bo nikomu niebo na głowę nie spada. 

A jak się przebierasz na wychowanie fizyczne? 
Chociaż fakt - u nas wchodziliśmy na badania pojedynczo - reszta dziewczyn stała za drzwiami i nie wyobrażam sobie inaczej, zwłaszcza, że byłam przy kości a miałam koleżanki w klasie z super figurami i wolałam, żeby nie wiedziały o mojej wadze.

Pasek wagi

SzczesliwaByc napisał(a):

A jak się przebierasz na wychowanie fizyczne? Chociaż fakt - u nas wchodziliśmy na badania pojedynczo - reszta dziewczyn stała za drzwiami i nie wyobrażam sobie inaczej, zwłaszcza, że byłam przy kości a miałam koleżanki w klasie z super figurami i wolałam, żeby nie wiedziały o mojej wadze.

Myślisz, że one sądziły, że ważysz tyle co one?

Nie wiem czy to pocieszenie, ale myślisz,  że to będzie jakiś szok dla kogokolwiek, jeśli pielęgniarka przeczyta na głos twoją wagę? Że koleżanki nie wiedzą jak wyglądasz? Ja pamiętam, że miałam MEGA stres na tych bilansach, a prawda jest taka...że ludzie mają oczy i to, co dla nas jest jakimś niesamowitym sekretem dla nich jest często czymś totalnie oczywistym i nic nie znaczącym. Jeśli jesteś chuda, to wiedzą, że jesteś chuda. Jeśli jesteś gruba, to też nikogo nie zaszokuje wyższa waga.

Skolioza to teraz chyba standard i nikogo nie dziwi. 

ggeisha napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

A jak się przebierasz na wychowanie fizyczne? Chociaż fakt - u nas wchodziliśmy na badania pojedynczo - reszta dziewczyn stała za drzwiami i nie wyobrażam sobie inaczej, zwłaszcza, że byłam przy kości a miałam koleżanki w klasie z super figurami i wolałam, żeby nie wiedziały o mojej wadze.
Myślisz, że one sądziły, że ważysz tyle co one?


Nie, ale i tak nie wieem po co miałyby wiedzieć ile ważę? Zwłaszcza, że ja niska, one wysokie i jako dziewczyna z kompleksami nie chciałam, żeby jeszcze wiedziały o ile mam wyższą wagę od nich. 

Pasek wagi

Ja tam nigdy się wagi nie wstydziłam, co najwyżej wyglądu bez ubrań, a że ważenie było jedynie bez butów to w ogóle mi nie przeszkadzało. Bo można ważyć 60 kilo i wyglądać fajnie, a można 50 i wyglądać źle, to tylko cyferki. 

Ale jak ktoś wcześniej zapytał - jak się przebierasz na wf? Albo jak chodzisz do lekarza, gdy jesteś chora? W tych sytuacjach i tak się rozbierasz przy kimś obcym.

u mnie w szkole każdego brali osobno.

Pasek wagi

U mnie w liceum bilansu nie było, ale pamiętam ten na początku gimnazjum. Cała klasa, łącznie z chłopcami! była w jednym pomieszczeniu, nie rozbieraliśmy się, ale każdy po kolei wchodził na wagę i odejmowało się jeden kilogram od ubrań. I słuchajcie, stał jeden chłopak i odczytywał wagę każdego a pielęgniarka zapisywała w swoim notesie. Dla mnie to porażka. Ja ważyłam wtedy 59 kg przy 163 cm i kilka dziewczyn podobnie. Pielęgniarka zrobiła nam długi wywiad przy wszystkich, że ważymy tyle, ile ona w wieku 35 lat. Nie wiem czemu miało to służyć? Żadnej porady, tylko publiczne obrzucenie błotem.

Pasek wagi

lastime napisał(a):

U mnie w liceum bilansu nie było, ale pamiętam ten na początku gimnazjum. Cała klasa, łącznie z chłopcami! była w jednym pomieszczeniu, nie rozbieraliśmy się, ale każdy po kolei wchodził na wagę i odejmowało się jeden kilogram od ubrań. I słuchajcie, stał jeden chłopak i odczytywał wagę każdego a pielęgniarka zapisywała w swoim notesie. Dla mnie to porażka. Ja ważyłam wtedy 59 kg przy 163 cm i kilka dziewczyn podobnie. Pielęgniarka zrobiła nam długi wywiad przy wszystkich, że ważymy tyle, ile ona w wieku 35 lat. Nie wiem czemu miało to służyć? Żadnej porady, tylko publiczne obrzucenie błotem.

Uczyłaś się za granicą? Przecież bilans w liceum jest obowiązkowy.

Dziwne, ze wchodzicie razem. Nie spotkałam sie z tym wcześniej. Jesli rzeczywiście podnosi Ci to cisnienie i boisz sie też o jakieś komentarze to musisz pokombinowac. Jesli bedziesz wiedziala kiedy bedzie bilans to idz dzien wczesniej pod pretekstem jutrzejszego wyjazdu i zapytaj czy moze Cie zwazyc wcześniej. Mozesz tez isc po prostu do niej pogadac, ze sie denerwujesz i czy moze zwazyc Cie np jako ostatnia osobno. Jest opcja by ten strach przezwyciezyc, ale skoro nie chcesz to musisz wymyslic cos innego. A co do ludzi to az mozna sie zalamac jakie blache informacje jak czyjas waga moga prowokowac glupie komentarze :P 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.