- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2021, 23:55
Zaczynam od jutra, mam nadzieje, że się uda. Będę informować o efektach :D
Może ktoś chce się przyłączyć?
28 lipca 2021, 10:11
no ja schudłam z 5 kg w ciągu tygodnia przez prawie głodówkę. nabawiłam się kontuzji i z nerwów nic nie jadłam, toteż spadła woda+mięsień z kontuzjowanej nogi. życzę powodzenia z próbą pozbycia się tłuszczu z ciała, a nie tych wymarzonych 8kg, które może i spadną ale w postaci wody, glikogenu i mięsa :)
28 lipca 2021, 10:12
Ćwiczę od bardzo dawna, z tym nie mam problemu. Jestem aktywna osoba, czesto chodzę na zajęcia fitness na siłowni, czasami jak mnie ochota najdzie to biegam i jeżdżę rowerem. Problem mam tylko z utrzymaniem diety bo jestem łakomczuchem a przy niskim wzroście moje zapotrzebowanie jest małe jeśli chce schudnąć :( A jak proboje redukować to nie mam siły ćwiczyć. A to tylko 5 dni :D mam wakacje (jestem studentka), aktualnie kilka dni wolnego od pracy i mogę sobie pozwolić na taki post.
Ktoś napisał, że to utrata glikogenu, wody itd. To wiem, napisałam wyżej że spodziewam się utraty tylko trochę ponad 1 kg. Wiadomo że jak wrócę do jedzenia to waga wzrasta bo wraca woda, glikogenu + swoje waży swoje treść jelitowa. Ale tym sposobem mam fajny deficyt i mimo wszystko trochę schudne
I w ogóle nie spodziewałam się odzewu ze strony tylu osób, założyłam temat żeby siebie jakoś zmotywować 😂
28 lipca 2021, 10:13
nie planuje zrzucić tych 8 kg w 5 dni jak to niektórzy interpretują tylko 1-1,5 kg :)
Edytowany przez glodomorekkkk 28 lipca 2021, 10:13
28 lipca 2021, 10:56
To może normalne jedzenie i głodówka raz w tygodniu? 😉 Poczytaj o tym. 🤔
28 lipca 2021, 11:05
Kiedyś więcej czytałam o okresowych postach, dzięki za przypomnienie. 6/1 jest dużo lepsze dla mnie niż codzienny deficyt
28 lipca 2021, 11:27
Kiedyś więcej czytałam o okresowych postach, dzięki za przypomnienie. 6/1 jest dużo lepsze dla mnie niż codzienny deficyt
To
T współczuję. Twarda sztuka jesteś. o
28 lipca 2021, 15:18
Jak już tak bardzo chcesz tę głodówkę zastosować, to powinnaś się też odpowiednio przygotować. Dać sobie czas. Powinnaś najpierw stopniowo, co tydzień wyłączać z jadłospisu kolejne produkty, a dopiero potem wyłączyć wszystko i w taki sam sposób się też z niej wychodzi. Ja nie jestem fanką głodówek, ale jeżeli ma mieć charakter prozdrowotny, to raczej nie liczylabym na utratę bezpowrotnie tych kilogramów...
28 lipca 2021, 15:23
Jasne, że głodówki mają dobroczynne działanie. Ale tylko jeśli są stosowane w innym celu niż schudnięcie. Jeśli planujemy głodówkę, chcąc schudnąć, ale innym i sobie wmawiamy, że to dla zdrowia, to coś jest nie tak, bo to tak nie działa. Organizm po głodówce intuicyjnie wraca do wagi sprzed glodowki, to jest dla niego najzdrowsze wychodzenie. Taki przykład z życia. Kiedy mamy jelitowke, wymiotujemy i praktycznie nic nie jemy, bo mamy zahamowany apetyt. Waga spada, bo jest się odwodnionym i nic się nie jadło przez ostatni dzień czy dwa. Ale po kilku dniach normalnego jedzenia waga pokazuje tyle, ile przed chorobą. Więc jeśli mówisz o zdrowej głodówce i schudnięciu jednocześnie... to się wyklucza. Nie mówiąc już o tym, że tak zazwyczaj zaczynają się problemy z odżywianiem... twój organizm "podje" sobie mięśni... I jeszcze mnóstwo innych aspektów, o których nie chce mi się pisać.
Piszesz, że chcesz w 5 dni stracić 1kg. Dołóż jakis ruch, wypracuj dzienny deficyt na poziomie 300 kcal, a po 23 dniach (jeśli już się bawimy w takie dokładne liczenie) stracisz 1kg tłuszczu! A nie mięśni! Czyli na pewno w obwodach poczujesz różnicę po tych 3 tygodniach!
Masz dwie opcje. Pierwsza to głodówka. Po tych 5 dniach waga pokaże dużo mniej. Mniej tluszczu, ale tez mniej mięśni, glikogenu, wody, treści jelitowej (stąd taki duży spadek). W tym czasie będziesz czuć się jak widmo, a po wszystkim będziesz tak głodna, że czekolada będzie Ci się śnić po nocach. Może wyjdziesz powoli zwiększajac kalorie i utrzymasz wagę, ewentualnie tylko trochę wzrośnie (ale dalsze chudnięcie będzie trochę trudniejsze ze względu na wzmożony apetyt i organizm który spowolni metabolizm). A może po wszystkim zjesz tak dużo, że będziesz miała wyrzuty sumienia, zaczniesz kolejna glodowkę i wpadniesz w błędne koło.
Mas też druga opcje. Możesz zmienić nawyki żywieniowe, możesz więcej się ruszać. Możesz modelować ćwiczeniami ciało, dostarczać mu zdrowego paliwa, być przez ten czas najedzona i szczęśliwa, i w pół roku te 8kg samo zejdzie (zakładając że masz z czego chudnąć!!). A przecież te pół roku i tak minie.
Wiadomo nie od dziś że żarcie na okrągło bardziej szkodzi ( otyłość,nadciśnienie,cukrzyca typu 2, IO, itp,itd ) niż czasowe powstrzymywanie się od jedzenia. Przecież taki nieograniczonym dostep do jedzenia to jest właśnie nowość dla naszych organizmów i jak na dłoni widać katastrofalne tego skutki
Edytowany przez Noir_Madame 28 lipca 2021, 15:24
28 lipca 2021, 16:00
Jasne, że głodówki mają dobroczynne działanie. Ale tylko jeśli są stosowane w innym celu niż schudnięcie. Jeśli planujemy głodówkę, chcąc schudnąć, ale innym i sobie wmawiamy, że to dla zdrowia, to coś jest nie tak, bo to tak nie działa. Organizm po głodówce intuicyjnie wraca do wagi sprzed glodowki, to jest dla niego najzdrowsze wychodzenie. Taki przykład z życia. Kiedy mamy jelitowke, wymiotujemy i praktycznie nic nie jemy, bo mamy zahamowany apetyt. Waga spada, bo jest się odwodnionym i nic się nie jadło przez ostatni dzień czy dwa. Ale po kilku dniach normalnego jedzenia waga pokazuje tyle, ile przed chorobą. Więc jeśli mówisz o zdrowej głodówce i schudnięciu jednocześnie... to się wyklucza. Nie mówiąc już o tym, że tak zazwyczaj zaczynają się problemy z odżywianiem... twój organizm "podje" sobie mięśni... I jeszcze mnóstwo innych aspektów, o których nie chce mi się pisać.
Piszesz, że chcesz w 5 dni stracić 1kg. Dołóż jakis ruch, wypracuj dzienny deficyt na poziomie 300 kcal, a po 23 dniach (jeśli już się bawimy w takie dokładne liczenie) stracisz 1kg tłuszczu! A nie mięśni! Czyli na pewno w obwodach poczujesz różnicę po tych 3 tygodniach!
Masz dwie opcje. Pierwsza to głodówka. Po tych 5 dniach waga pokaże dużo mniej. Mniej tluszczu, ale tez mniej mięśni, glikogenu, wody, treści jelitowej (stąd taki duży spadek). W tym czasie będziesz czuć się jak widmo, a po wszystkim będziesz tak głodna, że czekolada będzie Ci się śnić po nocach. Może wyjdziesz powoli zwiększajac kalorie i utrzymasz wagę, ewentualnie tylko trochę wzrośnie (ale dalsze chudnięcie będzie trochę trudniejsze ze względu na wzmożony apetyt i organizm który spowolni metabolizm). A może po wszystkim zjesz tak dużo, że będziesz miała wyrzuty sumienia, zaczniesz kolejna glodowkę i wpadniesz w błędne koło.
Mas też druga opcje. Możesz zmienić nawyki żywieniowe, możesz więcej się ruszać. Możesz modelować ćwiczeniami ciało, dostarczać mu zdrowego paliwa, być przez ten czas najedzona i szczęśliwa, i w pół roku te 8kg samo zejdzie (zakładając że masz z czego chudnąć!!). A przecież te pół roku i tak minie.
Wiadomo nie od dziś że żarcie na okrągło bardziej szkodzi ( otyłość,nadciśnienie,cukrzyca typu 2, IO, itp,itd ) niż czasowe powstrzymywanie się od jedzenia. Przecież taki nieograniczonym dostep do jedzenia to jest właśnie nowość dla naszych organizmów i jak na dłoni widać katastrofalne tego skutki
Faktycznie, jak się nie stosuje głodowek, to automatycznie ma się otyłość, nadciśnienie, cukrzycę i IO. Biedni Ci wszyscy ludzie, którzy nie głodują...
28 lipca 2021, 16:56
Jasne, że głodówki mają dobroczynne działanie. Ale tylko jeśli są stosowane w innym celu niż schudnięcie. Jeśli planujemy głodówkę, chcąc schudnąć, ale innym i sobie wmawiamy, że to dla zdrowia, to coś jest nie tak, bo to tak nie działa. Organizm po głodówce intuicyjnie wraca do wagi sprzed glodowki, to jest dla niego najzdrowsze wychodzenie. Taki przykład z życia. Kiedy mamy jelitowke, wymiotujemy i praktycznie nic nie jemy, bo mamy zahamowany apetyt. Waga spada, bo jest się odwodnionym i nic się nie jadło przez ostatni dzień czy dwa. Ale po kilku dniach normalnego jedzenia waga pokazuje tyle, ile przed chorobą. Więc jeśli mówisz o zdrowej głodówce i schudnięciu jednocześnie... to się wyklucza. Nie mówiąc już o tym, że tak zazwyczaj zaczynają się problemy z odżywianiem... twój organizm "podje" sobie mięśni... I jeszcze mnóstwo innych aspektów, o których nie chce mi się pisać.
Piszesz, że chcesz w 5 dni stracić 1kg. Dołóż jakis ruch, wypracuj dzienny deficyt na poziomie 300 kcal, a po 23 dniach (jeśli już się bawimy w takie dokładne liczenie) stracisz 1kg tłuszczu! A nie mięśni! Czyli na pewno w obwodach poczujesz różnicę po tych 3 tygodniach!
Masz dwie opcje. Pierwsza to głodówka. Po tych 5 dniach waga pokaże dużo mniej. Mniej tluszczu, ale tez mniej mięśni, glikogenu, wody, treści jelitowej (stąd taki duży spadek). W tym czasie będziesz czuć się jak widmo, a po wszystkim będziesz tak głodna, że czekolada będzie Ci się śnić po nocach. Może wyjdziesz powoli zwiększajac kalorie i utrzymasz wagę, ewentualnie tylko trochę wzrośnie (ale dalsze chudnięcie będzie trochę trudniejsze ze względu na wzmożony apetyt i organizm który spowolni metabolizm). A może po wszystkim zjesz tak dużo, że będziesz miała wyrzuty sumienia, zaczniesz kolejna glodowkę i wpadniesz w błędne koło.
Mas też druga opcje. Możesz zmienić nawyki żywieniowe, możesz więcej się ruszać. Możesz modelować ćwiczeniami ciało, dostarczać mu zdrowego paliwa, być przez ten czas najedzona i szczęśliwa, i w pół roku te 8kg samo zejdzie (zakładając że masz z czego chudnąć!!). A przecież te pół roku i tak minie.
Wiadomo nie od dziś że żarcie na okrągło bardziej szkodzi ( otyłość,nadciśnienie,cukrzyca typu 2, IO, itp,itd ) niż czasowe powstrzymywanie się od jedzenia. Przecież taki nieograniczonym dostep do jedzenia to jest właśnie nowość dla naszych organizmów i jak na dłoni widać katastrofalne tego skutki
Faktycznie, jak się nie stosuje głodowek, to automatycznie ma się otyłość, nadciśnienie, cukrzycę i IO. Biedni Ci wszyscy ludzie, którzy nie głodują...
Przecież nie o to chodzi w tym co napisała Noir_Madame, że trzeba pościć. Tylko, ze faktycznie jest teraz problem bo masa ludzi jest otyłych, konsekwencja to własnie cukrzyca, nadcisnienie i insulinooporność, ale wynika to z jedzenia śmieciowego żarcia bez umiaru