- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
22 sierpnia 2018, 13:07
Ironka każdy jest inny i każdy powinien żyć w zgodzie przede wszystkim ze sobą. U mnie posiłki to przede wszystkim węgle/tłuszcze. Kocham nabiał (niektóre twarogi czy ulubione sery mogłabym jeść na kilogramy) tylko co z tego, skoro mam choroby z autoagresji które bardzo zaostrzają się przy jego nadmiarze. Poszłam więc na ugodę z organizmem i jem też codziennie nabiał ale w ilościach w miarę rozsądnych (czyli mleko do kaw, jeden ulubiony twaróg czy ser). Za każdym razem kiedy poszaleję w nadmiarze z nabiałem (np. przebywając w miejscach i u znajomych którzy wędzą sery, twarogi itp) moje ciało szybko daje mi znak, że niestety ale ja się na to nie godzę. Więc w dni powszednie staram się żyć na tych rozsądnych dla mnie ilościach. Z białkiem roślinnym problemu nie mam. W ogóle jestem przeciwko wykluczaniu z diety jakichkolwiek składników i produktów (bo moda, bo fun, bo jeszcze przytyję) dla mnie to bzdury. A co do zaleceń dr Dąbrowskiej cóż również ich nie wypełniam skoro ryby polecała chyba 2-3 x w tygodniu a ja jem je codziennie. Jem, bo lubię, są mi potrzebne i mi służą - poza tym doskonale się po nich czuję i nie muszę łykać prochów (a to na uzupełnienie B12 czy innych rzeczy). Co do orzechów u mnie codziennie idzie przynajmniej paczka (i to zwykle ta 150g) i średnio mnie interesuje czy to za dużo. Taką mam potrzebę. Wszystko jest dla ludzi a jedzenie ma cieszyć i mnie od długiego już czasu cieszy. A tak na rozweselenie wczorajsza historyjka ze sklepu. Poszłam kupić ryby, oprócz tego co zwykle kupuję zobaczyłam że jest naprawdę ładny i porządny wędzony halibut , więc mówię Pani żeby jeszcze zważyła ten duży kawałek. A Pani do mnie, ale to przecież takie tłuste.. Odpowiedziałam z uśmiechem, że to doskonale, bo ja właśnie akurat ryby to jadam tylko tłuste. Ciągle ludziom w głowie siedzi pojęcie kaloryczności a nie wartości jedzenia (jak to tłusta ryba tyle kalorii, jak to paczka orzechów to 1000 kcal) po czym sami idą, kupują batonik z olejem palmowym, tłuszczem palmowym, syropem fruktozowo-glukozowym i innymi syfami których nazwy czasami nawet ciężko wymówić i myślą, że są wygrani bo ma tylko 250 kcal. Otóż nie są..
22 sierpnia 2018, 15:28
masz racje, trzeba znalezc zloty srodek. Mam nadzieje ze te trzy tygodnie co daje sobie na stabilizacje wagi pozwola mi na to by znalezc to co dla mojego organizmu i zdrowia najlepsze
23 sierpnia 2018, 08:57
skończyłam dietę 15 maja i odrazu zaczęłam jeść zdrowo. Kasze, jajka, tłuszcze, ciemne pieczywo. Owoce i warzywa oczywiście tez ale już mnie zaczęło odpychać od nich.
Teraz po 3 mc mam na plusie 2-3 kg (lody lody ach te lody) plus biorę leki hormonalne i zatrzymała mi się woda. Jestem spuchnięte.
Przypominajki mi nie wychodzą. Raz zrobiłam 3 dniowa (w planach był tydzień) i się strasznie męczyłam.
Od 25 chce zacząć 2 albo 3 tyg postu.
23 sierpnia 2018, 11:32
Klaudia ale Ty masz bardzo dobrą wagę w sumie, może organizm potrzebuje właśnie te dwa trzy kilo więcej.
Ja do drugiej tury postu też na pewno będę się przymierzać, ale ze względu na zdrowie. Odkryłam wczoraj, że po pełnym poście węzeł chłonny na szyji, który mam od czasów nastoletnich, który zawsze był powiększony do wielkości 7 centymetrów, zmiejszył mi się gdzieś o połowę jak nie więcej. Mam nadzieję, że już się nie powiększy, a po kolejnym detoksie zniknie zupełnie. Miałam kiedyś robioną biopsję tego węzła ale wyszło wszystko ok, powiedzieli że taki mój urok.
23 sierpnia 2018, 11:44
Hej Klaudia jak miło Cię znowu widzieć i wielkie gratulacje, widzę, że wagę trzymasz IDEALNIE czyli jest dalszy ciąg stabilizacji. 2-3 kilo jak dla mnie to żadna różnica wagi a pełna stabilizacja wynikająca z pory dnia, przytrzymania wody, cyklu. Ja też tak mam.
Ironka, mam nadzieję, że nie chodzi Ci żaden głupi pomysł robienia długiego postu w TYM ROKU?
23 sierpnia 2018, 11:58
No tylko jak na mój wysoki wzrost aż 156 cm mam nadwagę :/ duże brzuszysko przed sobą i cyce jak arbuzy :/
Wagę powinnam mieć 55 kg. Taka miałam kilka lat temu i było idealnie. Ale po leczeniu hormonami przybyło mi 15 kg. Dodam ze waga z paska to waga z 15 maja. Teraz niestety jest 62-63 :/
Edytowany przez Klaudia137 23 sierpnia 2018, 12:00
23 sierpnia 2018, 12:10
Skoro jesteś w stabilizacji i odczuwasz taką potrzebę to zrób sobie tydzień czy dwa postu jeżeli dasz radę, to akurat nie zaszkodzi. Widzisz, ja do jednodniówki ponad 2 m-ce się zebrać nie mogę więc rozumiem ból. Teraz myślę, może do jednodniówek od października wrócę, jak już nie będzie swoich rzeczy które kuszą :) No i co się oszukiwać, motywacji wagowej też żadnej do tego nie mam, moja waga jest nudna już tak od roku..
23 sierpnia 2018, 12:33
przymusowa tylko pozazdrościć :) ja teraz biorę leki hormonalne bo przygotowuje się do invitro. I nawet w klinice powiedzieli ze taki detoks 2-3 tyg może pomoc. A sama czuje taki ciężar na sobie. Lody ah te lody :D
Jakiś czas temu zrobilam 3 dni i czułam się rewelacyjnie. A woda ze mnie litrami schodziła :D
Edytowany przez Klaudia137 23 sierpnia 2018, 12:39
23 sierpnia 2018, 13:49
przymusowa mówię ogólnie, najpierw muszę ustabilizować się na zdrowym żywieniu po, jakby nie było, bardzo wymagającym dla organizmu, detoksie. Jak będę gotowa i nie będę mieć obawy, że kolejny detoks miast poprawić moje zdrowie je zrujnuje, to wtedy będę mogła wchodzić. W sumie to różne widziałam opinie odnośnie tego, kiedy można zacząć kolejny detoks, dziewczyny kombinują by jak najszybciej wrócić po udanym dla zgubienia jeszcze paru kilo. Ja nie mam zamiaru popadać w paranoję, na razie jest dobrze, sadełko na zimę może zostać nawet bym wolała w sumie utrzymać wagę przez zimę, by mi zimno nie było, no i jeszcze z poprzedniego roku mam ubrania, szkoda by było kupować nowe.
Także nie martw się o mnie, będę rozsądna, a znając życie pewnie z 10 razy przed podjęciem decyzji zapytam was o zdanie
24 sierpnia 2018, 12:24
Klaudia spokojnie, przy hormonach to w ogóle marnie i wiem o czym mówię. Moja sama tarczyca potrafi mi zatrzymać 3-4 kg. 2 tygodnie pewnie nie zaszkodzą a dla psychiki pomogą:) Ironka Ty z tym "sadełkiem" to nie przesadzaj, bo wagę to masz w normie:) A że by się chciało puścić jeszcze jakieś kilka kg, to tylko nasze babskie wymysły. Ale spokojnie na ZŻ też swoje odejdzie, powolutku ale pójdzie.
Maczo co z Tobą, jak produkcja przetworów i zdrowych wypieków? Mi już tylko został tydzień na ogarnięcie się ze wszystkim potem urlop. Nie mam gdzie składować słoików, ach żeby mieć dom nie mieszkanie, całą piwnicę bym miała wtedy zaopatrzoną. A tak człowiek robi i się zastanawia gdzie to trzymać i niestety musi wybierać co robić i co się bardziej przyda. A szkoda, bo urodzaj w tym roku na wszystko wyjątkowy i aż mi żal tych niezrobionych papierówek które leżą pod drzewem. W weekend planuję na działce ściąć i zasuszyć resztę przywrotnika, majowa pokrzywa jest, skrzyp też jest. A w zeszły weekend dorabiałam jeszcze słoiczki z sosem ortolana, jest jednym z 3 sosów które u mnie w domu pasują nam do wszystkiego, do ryżu, soczewicy czy kasz. Przeraża mnie, że jeszcze z miesiąc i znowu w sklepach wszystkie warzywa zaczną śmierdzieć nawozami i innym syfem i zacznie się ten marny czas.
Edytowany przez przymusowa 24 sierpnia 2018, 20:10