- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 października 2012, 18:51
25 października 2012, 19:44
o ile nie cwiczysz , ale cwiczysz ...a ile wynosi twoje PPM ? nie moglas wiele jesc- ale pewnie jadalas same weglowodany zreszta widzisz sama choroba nie ruszasz sie i 3 kg w gore , bo twoj metabolizm juz spowolnil ,a stare nawyki wrocily .
Edytowany przez LadydeWinter 25 października 2012, 19:46
25 października 2012, 19:45
Edytowany przez artosis 25 października 2012, 19:48
25 października 2012, 19:48
ja mam jeszcze jeden argument - wtedy kiedy schudlam na diecie 1000 kcal wazac 60 kg wygladalam o wiele gorzej niz teraz ,mialam duzo wiecej cm w obwodach i duzo wiecej tluszczu .Nikt mnie nie przekona ,ze takie glodzenie sie ma sens - jakbys przestala teraz liczyc kalorie to gwarantuje ci ,ze waga wroci .
Edytowany przez LadydeWinter 25 października 2012, 19:49
25 października 2012, 19:49
bo nie wyszlam z diety no ale ty wiesz lepiej wybacz ale mam 27 lat i znam swoj organizm wiem ile potrzebuje jesc zeby trzymac wage wiem jaka dieta jest dla mnie najlepsza i mam swiadomosc ze dopoki nie wyjde z diety bedzie mi skakac waga kiedy sobie podjem natomiast zawsze stosowalam diete 1000 kcal zbey pozbyc sie jakis tam dodatkowych 3-4 kg i nigy nie mialam problemu z efektem jojo no chyba ze za przeproszeniem zarlam jak swiniak przez 2 mies ale to chyba normalne prawda ale ty wiesz lepiej odemnie co jest dla mnie dobre i ty lepiej znasz mpj organizm a teraz cwicze wiec jem wiecej niz 1000 kcal i wyraznie napisalam diete jest dobra jesli max odejmuje 1000 kcal wiec dla nie cwiczacych 800-1000 kal jest w porzadkupozdrawiamo ile nie cwiczysz , ale cwiczysz ...a ile wynosi twoje PPM ? nie moglas wiele jesc- ale pewnie jadalas same weglowodany zreszta widzisz sama choroba nie ruszasz sie i 3 kg w gore , bo twoj metabolizm juz spowolnil ,a stare nawyki wrocily .
25 października 2012, 19:52
Które narządy potrzebują najwięcej kalorii do normalnego funkcjonowania?
Serce
i nerki, bo aż 440 kcal na kilogram na dobę. Serce kobiety waży ok.
300 g, czyli dobowy wydatek energii przez ten narząd to 130 kcal, ale –
podkreślam jeszcze raz – w stanie spoczynku, tak, jak byśmy spały przez
24 godziny, nerki ważą ok. 300 g, czyli także ich wydatek energetyczny
wynosi 130 kcal. Mózg potrzebuje 240 kcal na kilogram, czyli,
zakładając, że kobiecy waży 1300 g – 310 kcal. Wątroba – 1,5 kg – 300
kcal. Mięśnie potrzebują 13 kcal na kg na dobę, kobieta powinna mieć ok.
33 kg mięśni, czyli musimy dostarczać im 430 kcal. Tkanka tłuszczowa
wydatkuje ok. 4,5 kcal na kilogram na dobę, a ponieważ powinniśmy jej
mieć średnio 14 kg, daje to 63 kcal. Do powyższych wyliczeń należy
oczywiście dodać inne wydatki energetyczne nieuwzględnionych tkanek, np.
płuc, gruczołów i kości. Zliczając wszystkie wartości, otrzymujemy
właśnie ok. 1400 kcal zapotrzebowania energetycznego na te podstawowe
funkcje życiowe.
Co cierpi w pierwszej kolejności, jeśli stosujemy restrykcyjne diety i nie dostarczamy organizmowi minimum potrzebnych kalorii?
Jak
mówiła kiedyś moja pani profesor, organizm najpierw „zjada” wątrobę,
potem inne narządy wewnętrzne. Uszkadza serce, a szczególnie mięśnie
szkieletowe. Ciało coraz bardziej traci jędrność, rozwija się cellulit,
czyli osiągamy efekt odwrotny do zamierzonego. Zaobserwowałam, że bardzo
często w ostatnich czasach kobiety mają niewielką nadwagę, BMI 27–28,
czy nawet 26, a tylko 25 kg masy mięśniowej i aż 25–30 kg tłuszczowej.
Mimo że np. przy wzroście 168–170 ważą 73–74 kg, czyli nie tak dużo, są
niezadowolone ze swojego wyglądu, bo widzą u siebie fałdki tłuszczu.
Przestają jeść śniadania albo przechodzą na destrukcyjną dietę
bezbiałkową, owocową lub warzywną, i tyją jeszcze bardziej. Na początku
nie zdają sobie z tego sprawy, bo pozornie tracą na wadze. Kiedy
zaczynamy się głodzić i przestajemy dostarczać organizmowi białko, on w
pierwszej kolejności czerpie brakującą energię z mięśni – czyli
produkuje glukozę z aminokwasów. W ten sposób mięśnie są jeszcze
bardziej niszczone, za to przybywa tkanki tłuszczowej. Organizm jest w
stanie odłożyć ją także wówczas, gdy stosujemy dietę 1000 kcal, bo
potrafi spowolnić metabolizm nawet do 350 kcal. Przygotowuje się w ten
sposób do przetrwania „trudnych czasów”. Trzeba pamiętać, że kilogram
tłuszczu ma 2,5–3 razy większą objętość niż kilogram mięśni. Dlatego
niektóre panie ze zdziwieniem stwierdzają: „Prawie nic nie jem, a w
ogóle nie chudnę”. Rzeczywiście, często ważą tyle samo, ile wcześniej,
ale obrastają w tkankę tłuszczową, która jest relatywnie lekka. Ciało
robi się miękkie, nabiera objętości.
25 października 2012, 19:56
jak ktos chce wygladac jak szkielet to oczywiscie dieta 1000 kcal super pomysl ! ja tam wole miesnie niz wystajace kosci -tez mi powod do dumy miec w wieku wymiary jak 15 latka ! no prosze cie ! zreszta urodzisz dziecko to zobaczysz co sie z twoim cialem wtedy stanie - bedziemy mogly sobie wtedy podyskutowac.na zakonczenie bardzo madry artykul dlaczego nie warto stosowac diety 1000 kcal Które narządy potrzebują najwięcej kalorii do normalnego funkcjonowania?Serce i nerki, bo aż 440 kcal na kilogram na dobę. Serce kobiety waży ok. 300 g, czyli dobowy wydatek energii przez ten narząd to 130 kcal, ale ? podkreślam jeszcze raz ? w stanie spoczynku, tak, jak byśmy spały przez 24 godziny, nerki ważą ok. 300 g, czyli także ich wydatek energetyczny wynosi 130 kcal. Mózg potrzebuje 240 kcal na kilogram, czyli, zakładając, że kobiecy waży 1300 g ? 310 kcal. Wątroba ? 1,5 kg ? 300 kcal. Mięśnie potrzebują 13 kcal na kg na dobę, kobieta powinna mieć ok. 33 kg mięśni, czyli musimy dostarczać im 430 kcal. Tkanka tłuszczowa wydatkuje ok. 4,5 kcal na kilogram na dobę, a ponieważ powinniśmy jej mieć średnio 14 kg, daje to 63 kcal. Do powyższych wyliczeń należy oczywiście dodać inne wydatki energetyczne nieuwzględnionych tkanek, np. płuc, gruczołów i kości. Zliczając wszystkie wartości, otrzymujemy właśnie ok. 1400 kcal zapotrzebowania energetycznego na te podstawowe funkcje życiowe. Co cierpi w pierwszej kolejności, jeśli stosujemy restrykcyjne diety i nie dostarczamy organizmowi minimum potrzebnych kalorii?Jak mówiła kiedyś moja pani profesor, organizm najpierw ?zjada? wątrobę, potem inne narządy wewnętrzne. Uszkadza serce, a szczególnie mięśnie szkieletowe. Ciało coraz bardziej traci jędrność, rozwija się cellulit, czyli osiągamy efekt odwrotny do zamierzonego. Zaobserwowałam, że bardzo często w ostatnich czasach kobiety mają niewielką nadwagę, BMI 27?28, czy nawet 26, a tylko 25 kg masy mięśniowej i aż 25?30 kg tłuszczowej. Mimo że np. przy wzroście 168?170 ważą 73?74?kg, czyli nie tak dużo, są niezadowolone ze swojego wyglądu, bo widzą u siebie fałdki tłuszczu. Przestają jeść śniadania albo przechodzą na destrukcyjną dietę bezbiałkową, owocową lub warzywną, i tyją jeszcze bardziej. Na początku nie zdają sobie z tego sprawy, bo pozornie tracą na wadze. Kiedy zaczynamy się głodzić i przestajemy dostarczać organizmowi białko, on w pierwszej kolejności czerpie brakującą energię z mięśni ? czyli produkuje glukozę z aminokwasów. W ten sposób mięśnie są jeszcze bardziej niszczone, za to przybywa tkanki tłuszczowej. Organizm jest w stanie odłożyć ją także wówczas, gdy stosujemy dietę 1000 kcal, bo potrafi spowolnić metabolizm nawet do 350 kcal. Przygotowuje się w ten sposób do przetrwania ?trudnych czasów?. Trzeba pamiętać, że kilogram tłuszczu ma 2,5?3 razy większą objętość niż kilogram mięśni. Dlatego niektóre panie ze zdziwieniem stwierdzają: ?Prawie nic nie jem, a w ogóle nie chudnę?. Rzeczywiście, często ważą tyle samo, ile wcześniej, ale obrastają w tkankę tłuszczową, która jest relatywnie lekka. Ciało robi się miękkie, nabiera objętości.
25 października 2012, 20:00
25 października 2012, 20:03
25 października 2012, 20:11