- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
17 sierpnia 2012, 13:25
Kto chętny zacząć od najbliższego poniedziałku? Zapraszam:)
Na początek lista zakupów, żeby zacząć bez wpadki:
- jajka;
- pierś z kurczaka;
- brokułu, kalafior;
- fasolka szparagowa;
- serki wiejskie.
Co jeszcze proponujecie?
- Dołączył: 2007-05-24
- Miasto: Łysomice
- Liczba postów: 550
29 sierpnia 2012, 21:39
super wam idzie - gratuluję :)
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
30 sierpnia 2012, 07:47
Witam Laseczki! Ależ mnie ta waga wkurza, nie spodziewałam się, że będzie taka uparta, zatrzymała się i już :/ Ja nie wiedziałam, że tak świetnie potrafię zamieniać w organizmie badyla na tłuszcz, coś jak królik, też tylko badyla wpierdziela, a potrafi od tego nieźle przytyć. Buuuu.... No jestem zła na siebie, chociaż w sumie nie wiem za co, bo żadnych wpadek raczej nie było, może nieświadoma jakaś, ale nie taka, żeby zaraz z wagi nie schodzić. Pewnie zwyczajnie za dużo jadłam, bo jakoś raz jestem ciągle głodna, następnego dnia mogłabym pół dnia nie jeść... I to stąd się wzięło. Spróbuję ograniczyć to moje łakomstwo i powalczyć z głodem. Fajnie, że chociaż wam idzie zgodnie z planem:)
30 sierpnia 2012, 12:04
Lubelaska nie przejmuj się bo to na pewno tylko chwilowe
U mnie dziś waga bez zmian, czyli jak wczoraj.
Jak już wcześniej pisałam jutro jadę na wieś, mam nadzieję że uda mi się tam wytrwać bez wpadek. Tak więc zniknę pewnie na jakiś czas, bo tam problem z netem.
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
30 sierpnia 2012, 14:18
No ja już sama nie wiem czy chwilowe czy permanentne... Ja chcę być szczupła!
- Dołączył: 2012-04-08
- Miasto: Tam
- Liczba postów: 90
30 sierpnia 2012, 15:00
Lubelaska, a która z nas nie chce?
chyba lepiej, że się 'obżerasz' niż jesz za mało, waga Ci wolniej spadnie, ale za to efekty mogą być na dłużej
swoją drogą ja też już bym chciała mieć te 12 kg za sobą
przy maksymalnym tempie (1kg na tydzień) będę laską już pod koniec listopada hahaha
myszka988, to życzę wytrwałości w diecie na wsi! :)
30 sierpnia 2012, 15:17
Nie odzywałam się, bo byłam w innym mieście (Wrocław jest piękny :D tyle fontann!), potem wróciłam i dwa dni całkiem poza dietą (nawet nie chcę liczyć ile biszkoptów i śliwek zjadłam), dziś (11 dnia) jest minus tylko 1,4 kg. Ale się nie poddaję. Odrobię sobie te dwa dni pierwszej fazy, przedłużając do 16. Sama jestem sobie winna ;d
Lubelaska, pokaż organizmowi kto tu rządzi! :D Nie może wygrać. Jak mnie wczoraj wyrzuty sumienia dopadły, puściłam sobie skoczną muzykę i 100 pajacyków. Parzę kawę? No to idealnie czas na kolejne 100! Doszłam w ten sposób do 400. I niech sobie organizm na to szuka energii SAM, a co ;d
- Dołączył: 2007-05-24
- Miasto: Łysomice
- Liczba postów: 550
30 sierpnia 2012, 22:17
Lubelaska czasami są zastoje i to normalne ,nie lam się będzie ok :) ja jestem na II fazie i mam teraz mega zastój bez grzeszków i czekam na spadek :)
31 sierpnia 2012, 07:52
Hejka wszystkim, u mnie wczoraj też nie było spadku, ale za to dzisiaj - 0,7 Czyli mam 63,9 - ależ się cieszę z tej 3, jest szybciej niż się spodziewałam
Ogólnie to po tych 11 minionych dniach, w sumie 10 bo w nd byłam na pizzy, mam - 3,2 kg. Z czego bardzo się cieszę, jeszcze 6 kg przede mną.
Lubelaska jak to mój facet mówi "w przyrodzie nic nie ginie" - tak mi mówi jak ja mam zastój i powiem że ma rację, bo np. wczoraj nic, a dziś te -0,7. Więc głowa do góry i nie daj się wadze
Dobra kochane znikam się pakować, w końcu wyjeżdżam i tak się cieszę, bo teściowa mocno dała mi się we znaki.
Jak będę miała neta to do was zajrzę
Tak więc trzymam za was i za siebie kciuki, damy radę
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
31 sierpnia 2012, 08:08
Tylko się tam nie daj
myszka988 ponieść wiejskiemu jedzonku, a teraz będzie duuużo pokus: jabłka, śliwki, inne owoce prosto z drzewa... Pachną i kuszą:) Mniam:) Dobrze, że zaraz druga faza, to już będziesz mogła więcej. Ale dasz radę. Wiecie co, dzisiaj już nawet na wagę rano nie stanęłam, pierdzielę, co ma być to będzie. do tej pory żyłam z nadwagą, to jeszcze nawet i pół roku wytrzymam, ale później już będzie świetnie, chociaż dłużej mi to zajmie. Ale poniżej 70 to chyba nie zejdę w tym miesiącu, a tak na to liczyłam:(
- Dołączył: 2012-08-11
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 34
1 września 2012, 08:20
Witam. U mnie trzeci dzień za mną wszytko wręcz książkowo, choć nie jest łatwo. W pracy duży stres i potrzebuję słodkiego - zawsze tak miałam a tu nie ma....i to mnie jeszcze bardziej dołuje. Mam nadzieję, że jednak dam radę. dziś weszłam na wagę i wynik mizerny tylko -0,3 przez 3 dni. Wiem, że jeszcze czas na wyniki, ale taki mały spadek nie mobilizuje. Dziś na śniadanko zupka warzywna od wczoraj:)Miłego dnia życzę.