Temat: Dukan od lutego 2015

Basiu, ja mam na imię Agnieszka, miło mi. Nie poddawaj się, a na pewno osiągniesz swój cel-powodzenia!

Fantazja, witam w naszym gronie, miło że dołączyłaś.

A teraz pytanie do bardziej doświadczonych: jutro startuje z warzywami i chcialam sobie zrobic moj ulubiony rosol cytrynowy, tylko nie wiem, czy mozna jesc kielki soi? Bo reszta skladnikow jest ok...

Można soję to kiełki chyba też?

Dziekuje Wam dziewczyny za zyczonka, kuuuurde, jeszcze niedawno bylam mala dziewczynka bez warkoczykow .

Dzisiaj dzionek rozpoczelam przepisowo, ale...sorki nie skonczy sie przepisowo. Lykne se winka, zjem cos calkiem innego a jutro bede sie bic w piersi i lazic za Basia do zdarcia spodni na kolanach blagajac ja o wybaczenie i odpuszczenie

Izula, dziś jest twój dzień, więc możesz troszkę pogrzeszyć...

Miłej zabawy!

Witam :)...Iza - uśmiechu na co dzień , miłości bez końca i tylko dobrych ludzi na swej drodze :)

Hej Laski wieczorową porą....Basia, Agnieszka a ja jestem Ela. :)

Nie wiem jakiej soi używacie, ale choć ma dużo białka to ma również masę węgli i tłuszczu...uważajcie.

Izunia...dziś masz wszystko darowane, ale od jutra manto za grzechy.

Nie zgadzam się, że Dukan to droga dieta....kurczak to jedno z najtańszych mięs, jajka, twaróg, mleko...jedne ryby co są droższe. Dziś kupiłam ćwiartki z kurczaka po 3,69....zerwać skórę, obrać tłuszcz i czyste mięso. Można robić mielone, tatar, klopsiki, pasztet, gulasz.

A tak w ogóle byłam grzeczna...oblizałam tylko łopatkę z kremu, piekłam dziś ciasto bez maki.

Jutro zaczynam warzywka! Tylko sie zastanawiam, czy 5/5, czy lepiej 3/3?

Iza - haha ja właśnie jedne spodnie sama zdarłam i wyrzuciłam, sama sie ogarniam dopiero. Więc od jutra jedziemy przepisowo :)

Co do kiełków soi, nie mam pojęcia :(.

kurde dziewczyny, ja nie wiem jak to jest...ale jak nie ma nikogo (to jest zawsze murarz, hihihi-dluga historia), a jak juz sie ktos zakreci kolo mnie, to sie robi za tloczno. Ale ok, jakos to musze ogarnac. Tylko poradzcie, gdzie mam wyciagnac faceta, ktorego nie chce jeszcze wpuszczac do domu. Kolacja zaliczona, kino tez, na spacery za zimno, hahahahaha. Chodzi mi o to, ze ok, moge isc do rstauracji, ale ja chcialabym cos innego...mnie to sie raczej glupie pomysly trzymaja, typu: lezenie na trawie i gapienie sie w niebo-pora roku nie sprzyja temu, albo jazda pociagniem, to tu to tam, przez kilka godzin-mozliwe, ze wzgledu na te bilety weekendowe. Facet wogole nie zrozumie moich intencji. Ja juz chyba sie od wczoraj zestarzalam, ja nie wiem co sie robi na randkach. Hahahaha-ok-mozemy jeszcze uprawiac, yyyyyy sport ale ja nie mam ochoty poki co na sport z nieznajomym.

Ratuuunku

Aha...dieta stoi w kacie

Dzień dobry dziewczynki ☺

Izunia a co tzn że on nie rozumie Twoich intencji bo nie rozumiem :D i co Ty chcesz w tym pociągu z nim robić zboczuszku? A jak nie chcesz na razie uprawiać z nim sportu ☺to może na tańce idźcie w sensie na balety tzw. dyskotekę? Myślę, że to też dobry sposób na poznanie faceta, bo jak nie będziesz się z nim dobrze bawić to sama wiesz co.

Ale się nawymądrzałam :D