- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 marca 2007, 07:53
8 marca 2007, 12:07
> 10-ty dzien, sama nie wiem jak tyle wytrzymalam.
> Bylo jest ciezko, ale wiem ze schudlam i chudne
> nadal
Gratuluję Trzymaj się, powodzenia!!
8 marca 2007, 13:20
Witam ponownie,
Shiroku widze, ze zeczelysmy tego samego dnia te diete :)
Przez nia Twoja odpornosc spadla. Moze przelom zimy i wiosny nie jest najlepszym czasem na przechodzenie tej diety, moze lato bylo by lepsza pora roku ? W tym czasie wiele osob ma obnizona odpornosc, nawet bez stosowania diet.
Ja czuje sie troche slabsza fizycznie, niz przed, bo nawt na fitness udalo mi sie wytrzymac tylko 30 min. na biezni i tylko raz tam bylam. Zamienilam natomiast bieznie na wieczorne dlugie spacery. Generalnie moje samopoczucie jest calkiem dobre i czuje sie rownie dobrze.
Moze tez miala na to wplyw terapia tlenowa, ktora ostatnio prechodzilam.
Teraz ukladam moj plan posilkow na przyszly tydzien i bedzie to 1000 kilokalorii.
Zycze Ci szybkiego powrotu do zdrowia, trzymaj sie !
8 marca 2007, 13:23
8 marca 2007, 13:46
8 marca 2007, 13:54
8 marca 2007, 14:15
Shiroku,
moj problem z waga byl od dawna, ale zawsze staralam sie uwazac na to co jem. Do tego ambitnie chodzilam na basen, ale dostalam po 2 latach uczulenia na chlor wiec zmienilam to na silownie. Bywalam w niej czasem i 3 razy w tygodniu, choc sie nie przemeczalam, 40 min szybki marsz na biezni, troche na rowerku, brzuszki i troche innych cwiczen. Ale na jesieni przeprowadzilam sie do Niemiec (o zgrozo!) ambitnie wykupilismy z mezem karnet na 15 miesiecy na silownie, na kurs jezykowy jezdze rowerem, jadlam w zasadzie tak jak w Polsce, przestrzegalam swoich zasad no i ... przez pol roku moje spodnie staly sie za ciasne, jedyne dobre to kiedys za duze sztruksy, bo jeszcze sie rozciagaja. To straszne, moj brzuch zrobil sie wielki, nigdy wczesniej takiego nie mialam ! Postanowilam cos z tym zrobic, nie wazylam sie jak zaczynalam, ale przypuszczam ze grubo ponad 70 kg tego bylo. Nawet w okolicy 75 kg. Wazalam sie na silowni w piatek wynik: 68 kg, przy czym jak tu przyjechalam wazylam jakies 66 kg. W tym tygodniu tez troche stracilam, widze w lustrze i czuje po ubraniach, nastepne wazenie jutro w silowni, bo dzis nie wybieram sie tam.
Napisze Ci, ile. A moje plany: na razie zastosuje 1000 kalorii i zobacze jaki bedzie efekt. Jak znowu zaczne tyc, zaczne uwazniej studiowac etykiety na produktach- tu nawet do chleba dodaja cukier, nie wspomne o slodkim popcornie brrrrrr!.
Pozdrawam.
8 marca 2007, 14:27
8 marca 2007, 14:39