- Dołączył: 2007-10-16
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 685
17 grudnia 2007, 09:46
3, 2, 1, ... staaaaart!
Etapy „tour de równik”
Ruszamy z:
1.Demokratycznej Republiki Konga-1366 km.
2.Kongo-455 km
3.Gabon-500 km
4.Gwinea Równikowa-182 km
5.Ocean Atlantycki-6736 km
6.Brazylia-2094 km
7.Kolumbia-637 km
8.Ekwador-546km
9.Ocean Spokojny-11280 km
10. Kiribati-455 km
11.Ocean Spokojny-4550 km
12.Indonezja-3916 km
13.Ocean Indyjski-2360 km
14.Malediwy-364 km
15.Ocean Indyjski-3270 km
16.Somalia-182 km
17.Kenia-728 km
18.Uganda-455 km 23 lipca 2008, 22:09
Szefunciu !!!
Super endorfiny..Aby tak dalej.
23 lipca 2008, 22:12
Teoretycznie chce mi się bardzo jeździć,
ale praktycznie to...... he he he he.
Dzisiaj 10 km = 2920 km
a teoretycznie to nawet sto.
Jak byłam piękna i młoda to jeździło się, oj jeździło.
he he he he
- Dołączył: 2007-10-16
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 685
24 lipca 2008, 19:17
Wiesinko, dla ciebie wszystko:
endorfiny na 24.07. + 24 km = 1490 km
- Dołączył: 2007-11-23
- Miasto:
- Liczba postów: 348
24 lipca 2008, 23:44
Przejechałam dziś 30 km. Muszę zabrać się za regularne pedałowanie bo kondycja mi sie pogorszyła przez to lenistwo...
25 lipca 2008, 00:53
Macie krzepę dziewczątka.
Bo ja 24.08 znów tylko 10 km
= 2930 km.
Szefunciu, jak wyzwolić te endorfiny ?
Co zrobić, by się chciało ?.
- Dołączył: 2007-10-16
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 685
25 lipca 2008, 01:05
Lepiej, żeby ci takich przymuszonych endorfin życie oszczędziło.
Katuję się ostatnio jeżdżeniem na rowerku oglądając programy kulinarne typu Nigella, Makłowicz itp. I nawet gotuję te cuda. Ale jem mikroślady tego co gotuję :-)))))
25 lipca 2008, 09:21
Witam wszystkie zmierzajace na rownik....

Ja chyba juz na stałe wrociłam,
po dłuzszej przerwie nakreciłam tak:
21.07-21 km
22.07-15 km
23.07-23 km
24.07-18 km
_____________
łacznie 2233 km
i jade nadal...........Uważajcie bo ja przejezdzam to taki podmuch robie ze mozecie pospadac z rowerów...Trzymajcie sie kierownicy
25 lipca 2008, 11:17
Danusiu !!!
Witaj nareszcie Słonko.
A ten podmuch to gazy, czy trzęsienie ziemi ?
Bo nie wiem, czy pasy zapinać i kask wkładać?
25 lipca 2008, 11:19
Masz rację Ewuniu.
Lepiej tych endorfin nie wyzwalać w nadmiarze.
Bo w tym tygodniu jeden pacan mi ich za dużo
uwolnił.
- Dołączył: 2007-10-16
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 685
25 lipca 2008, 16:26
Wiesinko.
Ja sie dzisiaj endorfinuję na całego. Od jutra bedę mieć gościa w podeszłym wieku, więc obleciałam dziś już cztery rundy po mieście z siatami bo przecież trzeba gościa po staropolsku przyjąć. Ale jak myśli, że będzie aż kapać od tłuszczu to się przeliczy ;-)
Poza tym odgruzowuję chatkę i w zasadzie jestem już zmęczona, a przede mną jeszcze roboty, że hoho.
No i rowerek - jeśli nie padnę wcześniej...
O Twoim pacanie czytałam ... nic tylko zastrzelić! Buźka.