- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
29 grudnia 2008, 14:38
wiele z nas biega, często zaczyna i przestaje - bo zimno, bo pada, bo ciemno. a jakby tak biec do celu? mi się skojarzył romantyczny Paryż:) ode mnie to jakieś 1000 km, zakładając prędkość 10km/h to by było 100 godzin (6000 min) . biegając 3 razy w tygodniu po 33 min wychodzi 100 min na tydzień czyli 60 tygodni. rok ma 52 tygodnie, ale zakładając, że będziemy biegać więcej wiosną i latem to jesteśmy wstanie to zrobić, dobiec na romantycznego sylwestra 2009 do Paryża. co wy na to? ja w to wchodzę zdecydowanie:)
- Dołączył: 2006-08-20
- Miasto: Zgorzelec
- Liczba postów: 674
15 lutego 2009, 20:15
hurra!! udało mi się dzisiaj pobiegać, 35 min za mną. To mój sukces bo udało mi się w tym tygodniu wyjść dwa razy.
Kejtul odstawiłaś mnie o 300 minut, ale obiecuję że będę Cię gonić
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
15 lutego 2009, 20:28
goń, goń:)
coraz szybciej uciekam!!!!
obiecuję się nie zatrzymać!
a jaki plan na przyszły tydzień?
ja mam jutro 45 minut, środa 40 min + przebieżki, sobota 55 minut. uffff. byle śnieg przestał padać
16 lutego 2009, 19:59
heh, ja coś się wygrzewam ostatnio na krześle, ruszyć mi się nie chce zupełnie. ale mam wytłumaczenie "organiczne", że tak powiem: organizm mi coś siada. przez minione 4 dni dzień w dzień po powrocie z pracy/szkoły kładłam się do łózka i zasypiałam, śpiąc sobie smacznie do 20:30-21:00. więc stwierdziłam, że najpierw się odbuduję nieco, a bieganie jednak musi poczekać.
za to wróciłam na rower i dzisiaj śmigałam do pracy i z powrotem. zawsze to coś :))
gratuluję reszcie. :))
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
16 lutego 2009, 23:09
przesunęłam treningi z poniedziałek-środa na wtorek-czwartek,
tak mi lepiej zdecydowanie będzie:)
więc dziś laba, a jutro 45 minut.
dobranoc
anthos,
udało się potruchtać?
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
17 lutego 2009, 22:34
45 minut za mną.
była bardzo ciężko.
łydki mi się naciągnęły, bo nogi się rozjeżdżają
- Dołączył: 2006-08-20
- Miasto: Zgorzelec
- Liczba postów: 674
17 lutego 2009, 22:52
za mną tylko 20 minut, nie sądziłam że tak ciężko będzie biegać po śniegu.
Następny raz dopiero w piątek, mam nadzieję że śnieg będzie bardziej ubity i będzie łatwiej :)
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
18 lutego 2009, 10:34
też ten śnieg zaklinam!!!!
łydki mnie bolą, coś sobie nadwyrężyłam.
u mnie juytro 40 min i przebieżki, w sobotę 55 min.
muszę znaleźć trasę bez śniegu
18 lutego 2009, 20:20
heh, o to chyba coraz trudniej.
ja za to dziś pedałowałam do roboty. całkiem spoko, ale znów na bieganie się nei zebrałam, no i właśnie jestem po drzemce... nie wiem, o co kaman, może coś mi źle z organizmem, bo ciągle śpię i śpię, a spać chodzę 22-23, max 24...
:(((
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
18 lutego 2009, 20:32
Chyba taki czas śpiący ostatnio.
ale nie może być tak żle skoro na rower rano wskakujesz:)
ja też wymęczona, ćwiczyłam dzielnie, aż mnie nogi bolą!
18 lutego 2009, 22:47
Napadało śniegu i jest ślisko, więc jeszcze nie ryzykuję z moją nogą. Mam nadzieję, że jutro lub w piątek wreszcie ruszę...