Temat: dobiec do Paryża!

wiele z nas biega, często zaczyna i przestaje - bo zimno, bo pada, bo ciemno. a jakby tak biec do celu? mi się skojarzył romantyczny Paryż:) ode mnie to jakieś 1000 km, zakładając prędkość 10km/h to by było 100 godzin (6000 min) . biegając 3 razy w tygodniu po 33 min wychodzi 100 min na tydzień czyli 60 tygodni. rok ma 52 tygodnie, ale zakładając, że będziemy biegać więcej wiosną i latem to jesteśmy wstanie to zrobić, dobiec na romantycznego sylwestra 2009 do Paryża. co wy na to? ja w to wchodzę zdecydowanie:)
uu, kejtul, trzymaj się dzielnie...

anthos - nie samą, nie samą, ba! :)) 
ale w grupie mi tu raźniej się biegało, więc proszę nas nie opuszczać, ok? :)
Ja dzisiaj zaliczone 25 minutek ;) pzoostało.... yyy nie wiem ile :D Nie no przebiegłam (od wczoraj) w sumie 42 minuty :)
no to sumuj, jak my i biegnij do Paryża :))
kejtul obliczyła, że trzeba ok. 6000 minut :)
No to za mną: 42 minuty pozostało 5958 min :)
42 minuty za mną w sobotę!!!!
wracam już na dobre:)
No mam nadzieję... Bo wątek zaraz padnie śmiercią naturalną :D
co ma paść?
jednak biegamy przecież, paryż nie ucieknie:)
Paryż nie... :D Ja dzisiaj po długiej przerwie 20 min :)
ja znowu mam zastój. ale od jutra, o ile zbiorę się, zanim będzie upał, wracam na ścieżkę. :)
popekpopek,
wracaj! w poznaniu już jakby ciut mniej upalnie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.