Temat: Smacznie dopasowana od 5.01.2012

zorza, no wlasnie nie, tez tak mysleli ale od 2,5 roku nie biore i bole nie przeszly

zorza...risotto było pycha

Hej dziewczyny po dwóch tygodniach walki ze spadkiem wagi, podjadanim, grzeszeniem i bałaganem na vitalii dzisiaj nastąpił bardzo ładny spadek. Nic z tego nie rozumiem ale bardzo się cieszę! To jednak bardzo bardzo pomaga. Narazie paska nie zmieniam, poczekam jeszcze ze 2 dni czy to się utrzyma. Ale superr!!!!! Zanotowałam jednak u siebie dziwne odczucie: waga spada ciuchy coraz luźniejsze a ja się zaczynam martwić, przynajmniej tak jakbym chorowała? Może jest to spowodowane tym, że jednak długo już byłam "większa" i już się do tego przyzwyczai łam?

oli cieszę się:D, mi też smakowało

benka gratuluję, mi coś waga wzrosła, brzuch mi w ogóle nie spada:( i pewnie nie uda mi się go zrzucić

A ja jutro mam szaszłyki, mniaaam. Nawet nie wiecie jak mnie to cieszy, w końcu jakieś mięcho po tygodniu fasoli szparagowej zapijanej 3 szklankami maślanki :)
W siebie w planie zmieniłam opcję kolacji i śniadań. Jednak 3 razy w tygodniu takie same posiłki to nie dla mnie, szybko się nudzę, zmieniłam na 1x1, obiady mam 2x2, to sobie będę robiła na dwa dni :) Dałam opcję ekspresową, więc jutro powinnam mieć nowy jadłospis :)

ja dziś z dna szafy wyciągnęłąm spodnie w tróe nie wchodziłam już z 3,4 lata:)...mam nadzieje ze moja waga nie zatrzyma się teraz już na amen i że uda mi się zrzucić jeszcze troche:)

gratuluję spadków wagi tym, którym się udało....:)

Ja rownież muszę się pochwalić kolejnym spadkiem i to znacznie większym niż zaplanowała dietetyczka... myslę, że jak dobrze pójdzie to cel osiągnę wczesniej

pozdrawiam :)

lusi no to faktycznie nie ciekawie -przykro mi, bo wiem co to ból głowy:(

oli na pewno niedługo ubierzesz te spodnie -trzymam kciuki:D