Temat: Dieta IGpro ...

witajcie .. chcialabym uslyszeć opinie o tej nowej dietce ... wykupiłam Vitalekką ale zaciekawila mnie ta nowość ... Pozdrawiam wszystkich
Tak, możesz wymienić na któraś z klasycznych diet, jednak nie ma możliwości zwrotu różnicy w cenie.
Pasek wagi
Tak czytam te wpisy i się dziwię, że osoby mające jako takie pojęcie o zasadach odżywiania narzekają na IGpro. Przecież ta dieta jest właśnie dla nich. Dla początkujących "dietowiczów" faktycznie pewnie lepsze są diety tradycyjne, bo nie trzeba się zastanawiać co na co można wymienić. Ale za to jest ograniczona ilość potraw do wymiany. Tu natomiast jeżeli się trochę  wie o zbilansowanym odżywianiu można faktycznie w prosty sposób dostosować jadłospis pod swoje upodobania i smaki. O tygodnia nie tylko stosuję, ale i bawię się tą dietą (z powodu grypy mam trochę czasu) próbując różnych wariantów i nie mam żadnych problemów technicznych, czasem tylko trochę wolniej chodzi, ale nigdy nie zdarzyło mi się, żeby wywalała przeglądarkę itp. Jestem bardzo zadowolona z tej diety, właśnie takiego programu mi brakowało, bo po rezygnacji z SD próbowałam sama z vitaliuszem układać sobie dietę, owszem nawet mi to wychodziło, tzn. chudłam jak stosowałam, ale było to o wiele bardziej pracochłonne niż teraz z IGpro. Dieta daje mi podstawowy schemat a ja go zmieniam lub uzupełniam w zależności od chęci, nastroju lub czasu jakim dysponuję. 

coconue napisał(a):

Ja miałam lepsze hitu: cukier, śmietanę, masło, (...)  a tych rzeczy nie jem od wielu lat!

Ja wciąż nie wiem o co chodzi z tym, że to niby niezdrowe i tuczące rzeczy? Jeśli zastapiłaś cukier słodzikiem, masło rakotwórczą margaryną, a z wszelkich potraw zawierajacych śmietane rezygnujesz, to wcale nie znaczy że odżywiasz sie zdrowo.

maj74 napisał(a):

Już wtedy uderzyły mnie propozycje typu serek owocowy (sztuczny, słodzony, pełen konserwantów)

Sztuczny serek pełen konserwantów? Ciekawe, bo teraz nawet jogurty naturalne bywają "oszukane". Słodzenie produktów smakowych to standard i nie ma w tym nic złego, jeśli nie jest to syrop g-f, a produkt nie jest przesłodzony. Może warto czytać skład i wybierać produkty z racjonalnym składem a nie narzekać?
witajcie 

gra555 i Valkyrja zupełnie się z Wami zgadzam

Pasek wagi
A może skoro kupuję usługę i płacę to oczekuję, że nikt nie zaproponuje mi niezdrowych produktów? Ostatecznie gdyby droga do sukcesu tkwiła tylko w czytaniu etykiet to żadna z nas nie musiałaby zrzucać zbędnych kilogramów, prawda? To przecież też tak działa, że skoro dietetyk (czy program dietetyczny) pozwala coś takiego jeść to dla mnie sygnał, że można, że warto, że one pomogą schudnąć. A tak nie jest. I tak, czytam etykiety, wybieram ostrożnie. I nadal uważam, że zamiast serka z przebogatym składem sztucznych składników lepiej wybrać serek naturalny, dodać do niego owoc i ewentualnie dosłodzić odrobiną miodu czy fruktozy. I myślę, że to lepsza droga niż proponowanie gotowców, bo takie gotowce to droga na skróty. Zaraz okaże się, że zupy w proszku to też pełnowartościowy posiłek...
I ja nie narzekam. Zwracam tylko uwagę, że jestem średnio zadowolonym konsumentem. A marketing szeptany to potęga...

Pasek wagi
Ja też nie jem żadnych przetworzonych pokarmów, wręcz często jem ekologiczne i regionalne i naprawdę nie mam żadnych problemów z dostosowaniem diety do moich potrzeb. Jak mi się nie chce szukać albo nie ma dokładnie takiego produktu jaki chcę zjeść to wstawiam podobny i po sprawie. Naprawdę trudno oczekiwać po diecie internetowej, że będzie dostosowana na 100% do gustów wszystkich użytkowników. A to, że w bazie są produkty, których nie jem lub są tuczące, mi nie przeszkadza, po prostu je omijam lub wymieniam. A w razie czego, jak zdarzy mi się wpadka i coś takiego zjem to wiem, że będę mogła to zbilansować z resztą posiłków i nie tak bardzo mi zaszkodzi. Posądzenie o marketing szeptany w moim wypadku bezpodstawne. Mam 58 lat, jestem wiecznie odchudzającą się kobietą pracującą, chwilowo z wolnym czasem z powodu grypy i dlatego mam czas na bawienie się dietą i pisanie na forum, co robię po raz pierwszy odkąd jestem na vitalii.

maj74 napisał(a):

A może skoro kupuję usługę i płacę to oczekuję, że nikt nie zaproponuje mi niezdrowych produktów? (...) I nadal uważam, że zamiast serka z przebogatym składem sztucznych składników lepiej wybrać serek naturalny, dodać do niego owoc i ewentualnie dosłodzić odrobiną miodu czy fruktozy. (...)

A czy nie uważasz że sugerowanie produktów jednej firmy np. Danone sugerowałoby iż firma zapłaciła Vitalii za kryptoreklamę? Serków homogenizowanych na rynku jest tyle, że trudno zliczyć, jednak idąc do typowego sklepu czy nawet marketu wybór zwykle ogranicza sie do kilku - a nikt nie będzie chodził od sklepu do sklepu i szukał serka firmy XXX, bo tak napisano.

Patrzę na skład serków i nie widzę tam "przebogatego składu sztucznych składników". Jeśli uważasz że słodzenie fruktozą (zatrzymującą przemianę materii, jak syrop g-f) jest lepsze od cukru, to widać że nie wiesz jeszcze które składniki w pożywieniu są twoim wrogiem i tuczą.
Po cichu robię małe kroki na Vitalii. Zakupiłam dietę IGpro, ponieważ jestem świeżo po diagnozie niedoczynności tarczycy i hieperinsulinemii. Doradzono mi dietę opierającą się na niskim indeksie glikemicznym, stąd mój wybór. Mam nadzieję, że mimo dużej ilości negatywnych opinii - będę zadowolona i uda mi się wygrać walkę o powrót do dawnej "mnie". W niedzielę dostanę listę, pędze na zakupy i planuję start w poniedziałek :) Pozdrawiam wszystkich
Rety, ja tam mam wrażenie, że niektóre dziewczyny lubią być na diecie. Umartwiać się, nie jeść tego co im smakuje. I w gruncie rzeczy są w elitarnym towarzystwie, nie wiem która to aktorka powiedziała "jeżeli jesz coś co Ci smakuje, wypluj". Jade Smith (żona Willa Smitha) również hołduje tej zasadzie
 Ale zgaduję, że te dodatkowe kilogramy nie biorą się od ekologicznych jabłuszek, względnie szyneczki. Gdzieś musi tkwić błąd albo te produkty nie są takie zdrowe, albo jecie ich za dużo, albo...od czasu do czasu jecie coś niezdrowego.
Nikt nie jest zmuszany do jedzenia serka owocowego, jest to propozycja (przynajmniej dla mnie) jeżeli chcesz kup serek naturalny i mrożone truskawki, dodaj stewi i miksuj kochana, w końcu przy wciskaniu guzika od malaksera też gubimy kalorie (mam taką nadzieję). A co mają zrobić dziewczyny, których nie stać na kupno ekologicznych produktów, one są przecież sporo droższe. Myślę też, że nie dla wszystkich dostępne. Mają nie jeść?
Denerwuje mnie fakt,że dieta ma być umartwianiem się, od tego już tylko krok do diety Stalingrad-400 kcal. Dlaczego mam się czuć winna, że lubię lody, nie lepiej wrzucić je do jadłospisu, mieć kontrolę nad tym co jem? Stanowczo sprzeciwiam się temu aby wszystko co niezdrowe zostało wyrzucone z bazy posiłków. Co zrobi któraś z dziewczyn jeżeli coś takiego zje i nie będzie możliwości dopisania np czipsów do jadłospisu, uda że tego nie było?
I na koniec, żeby nie było...po dzisiejszym ważeniu, mimo nogi w gipsie 0.9 kg w dół (zgodnie z planem). W tygodniu zdarzyło mi się jeść masło, serki owocowe i czekoladę .
agayla, zgadzam się. Bo pozoranctwo jest modne - one przechodzą na "dietę" to przeciez nie sięgną już po białe pieczywo, tylko muszą katować się "Pumperniklem". A najlepiej to być na diecie o jakiejś modnej nazwie - np. Soutch Beach i ćwiczyć z Ewą Ch. bo ona teraz jest trendy i jak z nią nie ćwiczysz, to znaczy że nie dbasz o siebie. Dosłownie gimnazjalne myślenie.

Najpierw zacznijcie się odżywiać produktami z rolnictwa ekologicznego (o ile was stać), nie jedzcie owoców i warzyw GMO oraz mięsa, jajek i przetworów pochodzacych od zwierząt karmionych mączką kostną i faszerowanych hormonami. Dopiero wtedy zaczniemy rozmawiać o "zdrowym odżywianiu" i będziemy bawić się w analizę bio-chemiczną składu poszczególnych produktów, pod kątem ich potencjalnej szkodliwości dla zdrowia!

Najlepiej jest skwitować jakiś produkt hasełkiem typu "chemia", "konserwanty", "sztuczne składniki" itd., tylko że większość osób je powtarzających nie ma pojęcia o czym tak naprawdę mówi (tudzież pisze). A potem dziwić się że na Vitalię co 5 minut wchodzą młode dziewczyny, które chcą stosować głodówki i odżywiać się powietrzem - bo naczytają się takich bzdur, że wszystko jest złe i niezdrowe.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.