- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 2589
20 marca 2013, 13:32
hej dziewczyny, poczytałam trochę postów na temat nowej diety, ale piszecie tam przede wszystkim o sprawach technicznych, a ja chciałabym się dowiedzieć, czy to "punktowanie żywności" faktycznie działa. wiem, że same sobie wsyztsko ustalacie tzn. co jecie i kiedy, ale z jakim skutkiem??( i tylko to mnie interesuje w tym temacie)
- Dołączył: 2007-01-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 78
22 października 2013, 10:26
No z tym chudnięciem od choroby chyba coś jest, bo właśnie weszłam na wagę... powtórzyłam trzy razy bo nie wierzyłam i bach - 68,7! czyli 2,4 kg od zeszłego wtorku. Ale nie ma co się tym zbytnio cieszyć, bo pewnie jak dojdę do siebie to wróci przynajmniej kilogram. Ale super zmotywowana się poczułam w moment :))))
Ja całe szczęście nie mam pokusy słodyczy. Jestem zdecydowanie słonolubna. Jak mnie coś kusi to raczej paszteciki, hamburgery itd.
Mugzemet - dobrze, że teraz jesz śniadania. Myślę, że brak śniadań i opychanie się wieczorem są chyba najgorsze w trzymaniu formy.
23 października 2013, 12:54
No i pięknie - od razu ci skrzydła motyle urosły
![]()
Gratki!
Co do wieczornego opychania się - skąd ja to znam... i to pomimo porządnych śniadań... no ale po to też tu jesteśmy, żeby sobie wbić do głowy co i kiedy jeść.
- Dołączył: 2011-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 26
25 października 2013, 19:22
Hej Kochane. Dziś wróciłam ze szpitala z córką - miała zapalenie płuc. Starałam się jak mogłam stosować do jadłospisu, ale nie zawsze wszystko miałam pod ręką...tak więc jutro wracam do ścisłej diety. Muszę trochę poćwiczyć - należałam się w tym szpitalu, jeszcze kilka dni a dostałabym odleżyn. po powrocie zaraz pędziłam do sklepu zrobić odpowiednie zapasy. Mam nadzieję, że waga będzie spadać. Wg przewidywań jestem o 100g za ciężka ;), ale nadrobię to mam nadzieję. Trzymajcie kciuki. No i oczywiście zakaz słodyczy w dalszym ciągu...choć czasem bardzo kusi. Do 3 listopada muszę osiągnąć I cel czyli 4 kg na minusie. Dobrze, że wracam od pn do pracy - tam nie myślę o podjadaniu ;) i jem o stałych porach.
- Dołączył: 2013-09-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 18
27 października 2013, 11:45
Ja się niepotrzebnie zważyłam w środku tygodnia, bo było 66,4kg, więc pomyślałam - a co mi tam, mogę zaszaleć, skoro waga leci. Niestety nie było to dobrym pomysłem, bo piątkowa impreza i tortilla odłożyły się w postaci kilograma ;/ Mam nauczkę na przyszłość!
27 października 2013, 19:51
heh, no to wygląda na to, że wszystkie mamy już coś na sumieniu
![]()
. ja dałam się w sobotę skusić na mały kawałek ciasta ze śliwkami i kruszonką - tłumacząc się oczywiście tym, że przecież przyjechałam do kawiarni na rowerze. Póki co nie jest źle, aha, ale zwalniam tempo chudnięcia na 0,8tygodniowo - i od razu pojawił się przydział 26VP - tak to mogę dietować
- Dołączył: 2007-01-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 78
28 października 2013, 10:56
Spowiedź grupowa :) Ja też mam nieczyste sumienie. W weekend trudno powiedzieć, żebym w ogóle trzymała dietę. Dzisiaj się zważyłam i prawie kilogram wskoczył do przodu (chociaż to może zbliżający się okres...), ale nie ma co się dołować. Trzeba po prostu robić robotę i mieć pozytywne nastawienie! Damy radę :) Ja wierzę i w Was i w siebie jak nigdy :)
Brups - 26VP? wow brzmi jak uczta w porównaniu z moimi 22 :) ja po weekendowych porażkach zbieram się do roboty. Co prawda mam dzisiaj lunch służbowy i znowu skucha, ale cóż pewnych sytuacji nie ominę. Musiałabym się zamknąć w domu.
Najbardziej jestem z siebie dumna z powodu tego, że ćwiczę. I czuję mięśnie. A ostatnio czułam już tylko zwisającą skórę i tłuszczową galaretę. A teraz brzuch mi się napina, pośladki... Kurcze fajne uczucie. Najwet dzisiaj rano poćwiczyłam 27 minut :) jak nie ja. Co prawda jeszcze duuuużo pracy, bo moje ciało zapuszczałam konsekwentnie od lat i doprowadzenie mojego brzucha do jakiegokolwiek porządku (którego nigdy de facto nie doznałam) to praca na długie miesiące, a potem trzymanie formy przez całe życie. Ale... przecież damy radę :)
Ściskam Was dziewczyny! Miłego dnia :)
M.
- Dołączył: 2010-05-23
- Miasto: Gdyies Tam
- Liczba postów: 112
29 października 2013, 19:22
Od trzech tygodnie jestem na tej diecie,schudłam 5,20 mam 1200 KC. Jestem praktycznie na niej głodna i aż się wstyd przyznać po trzech tygodniach dzisiaj objadłam się drożdzówką.
29 października 2013, 20:58
Te moje 26VP to trochę na wyrost... wczoraj miałam 24, dziś 25,5. Wcześniej też miałam 22VP, ale jak było 21 to chodziłam głodna i musiałam dołożyć jakiegoś owoca, czyli 1,5VP - punktowo wychodzi więc nie wielka różnica, ale psychika lepsza
![]()
1300kcal a przedtem 1050!... Poza tym różnica niewielka... Za to dowalili mi teraz ćwiczeń, zamiast 45minut jak do tej pory mam nagle 75 i 85... kurcze, na olimpiade pojadę
![]()
...
- Dołączył: 2011-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 26
29 października 2013, 23:11
Padam dziś z nóg. Uwielbiam jednak takie dni, kiedy mam mało czasu na jedzenie, a raczej myślenie o nim. Oczywiście nie zapomniałam o tym, że muszę pilnować godzin. Na razie efekty zadowalające - po dwóch tyg. IG zanotowałam 3,5 kg mniej i mam nadzieję, że przez ten tydzień spadnie 1kg i osiągnę I cel. Do ostatecznego jeszcze bardzo daleko, ale zawzięłam się i nie popuszczę przynajmniej do końca marca, kiedy to mam osiągnąć upragnioną wagę. Trzymam kciuki za Was wszystkie (kich). Warto zmienić nawyki i cieszyć się pełnią życia ;)... ale mnie refleksje naszły ;).
- Dołączył: 2007-01-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 78
30 października 2013, 13:06
wow Angela super! 5 kg w 3 tygodnie :) no na te drożdżówkę to sobie w sumie zasłużyłaś. Obyś nie robiła tego częściej niż raz na 3 tygodnie :)
Brups mówiłam, że sportsmenka z Ciebie rośnie. Ja w ogóle ani razu nie otworzyłam treningu przygotowanego dla mnie. Ćwiczyłam trochę na fitnessie Vitalii a wczoraj już na znalezionych treningach na YT. Polecam Tiffany Rothe i jej trening na boczki. Nie mogę się dzisiaj ruszać niemalże :) do tego jest krągła, seksowna a ćwiczenia to bardziej zabawa i taniec niż ta sztampa, którą wszyscy znamy :) no i robię podejście do mel B, ale może to dzisiaj wieczorem. O niej też naczytałam się samych superlatyw :)
Ewcia - gratulacje! super wynik. Trzymaj się mocno! ja mam ustawiony chyba na koniec stycznia. No ciekawa jestem bardzo :) teraz niestety waga podskoczyła o kg znowu w górę ale mam wielką nadzieję, że po okresie wszystko wróci do normy.
miłego dnia Dziewczyny :)