- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 2589
20 marca 2013, 13:32
hej dziewczyny, poczytałam trochę postów na temat nowej diety, ale piszecie tam przede wszystkim o sprawach technicznych, a ja chciałabym się dowiedzieć, czy to "punktowanie żywności" faktycznie działa. wiem, że same sobie wsyztsko ustalacie tzn. co jecie i kiedy, ale z jakim skutkiem??( i tylko to mnie interesuje w tym temacie)
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Piaseczno
- Liczba postów: 260
27 listopada 2013, 09:34
Jak narazie się jako tako trzymam :) Wczoraj tylko skubnęłam od siostrzeńca ze 4 paluszki ;/ dzisiaj weszłam z ciekawości na wage i od piątku jest 0,6kg mniej, ale dwa dni temu było to samo, a potrzebne mi jeszcze 0,3kg mniej żeby w piątek zobaczyć 66,9kg, także mam nadzieje, że przez dzisiaj i jutro się ruszy. Wieczorem na szczęście nie będzie pokus, bo z pracy biegiem do domku się przebrać, zrobić na kolacje koktajl i lece do kina, wróce pewnie koło 21, a wtedy to już mi się tak bardzo jeść nie chce. Muszę jeszcze coś na jutro wymyślić to może jak będę grzeczna w 100% waga mi to wynagrodzi :)
Edytowany przez Aniulka224 27 listopada 2013, 09:34
- Dołączył: 2013-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 395
27 listopada 2013, 14:05
magda8404 napisał(a):
Aniulka224, głowa do góry! ja mam wypróbowany sposób na kryzys: wyciągnij z szafy za ciasną obecnie sukienkę i powiedz głośno "niedługo ją założę!" :)
To jest rewelacyjny sposób:) Ale nie można przymierzać jej codziennie, bo to tak jak z codziennym stawaniem na wadze - może zniechęcić:)
A tak w ogóle to cześć;) Jestem nowa, dziś zaczęłam dietę i dziś zaczynam trening FatFree. Po trzech posiłkach jestem zachwycona, wcale nie głodna i pozytywnie nastawiona to wszystkiego:) Do Sylwestra 6 z przodu, uda mi się?
A wszystkim dziewczynom, które pisały, że potrzebują kopniaka - ode mnie go nie dostaniecie. Bo kogoś kogo podziwiam, nie kopię, a Wy naprawdę dużo osiągnęłyście (też bym tak chciała...) a wiem, że możecie jeszcze więcej:)
27 listopada 2013, 16:00
Witam wszystkie nowe twarze. Fajnie, że jest nas więcej. Gratuluję wszystkim bojowego nastawienia
![]()
.
Po prawie 7 tygodniach IGpro & FatFree mogę Wam powiedzieć, że efekty są powalające - o ile tylko w miarę przestrzegać zaleceń dietetyka i trenera. Mój pasek jest dowodem.
Jeśli przejrzycie ten wątek kilka stron wstecz, albo mój pamiętnik, to zobaczycie, że nie trzymałam się ich w 100%, a efekty... No ba! To najlepszy motywator jaki może być. Kiedy startowałam z prawie 80kg, marzyłam o 75kg, ale znając już Smacznie Dopasowaną, wiedziałam, że mogę sobie ustawić jakiś szalony cel, jak 12 kilo w dół
![]()
... (a już mam kolejny pomysł, ale póki co cicho sza)
Kopniaki mimo to się przydają, żeby przypadkiem nie zrezygnować z wrażenia na półmetku... Ja nawet nie zdążyłam się nacieszyć wagą 75kg, albo 72, a tu już jedynka się na wadze pokazała... Staram się do niej nie przyzwyczajać
![]()
... Wygląda na to, że na Święta zobaczę szóstkę z przodu i kto wie co będzie za nią
![]()
...
Życzę Wszystkim odrobiny samozaparcia a efekty pojawią się szybciej niż przypuszczacie.
@Alicja: jak tam, wracasz na dietowe tory
![]()
?
27 listopada 2013, 18:57
Brups, jesteś dla nas mega motywacją. Osiągniemy wszystko, co chcemy, jeśli tylko trochę ze sobą powalczymy :) U mnie na wadze (nieoficjalnie) jakieś 1,5 kg w dół po sześciu dniach diety. Pędzi jak szalona :) Ale czekam na oficjalne sobotnie ważenie :)
Ściskam! :) Kopię w dupki wszystkie z Was, którym się już nie chce i gratuluję tym, które ciągle walczą i zwyciężają :)
- Dołączył: 2013-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 395
27 listopada 2013, 19:43
Brups, a FatFree w domu czy na siłowni? Jak często i jak zadowolenie? bo ja jakoś tak nie do końca przekonana jestem, zniechęcił mnie dzisiejszy trening na siłowni...
28 listopada 2013, 00:13
@Asdii - ćwiczę tylko w domu. Na początku (kiedy trening trwał 40 minut) miałam 4 razy w tygodniu - wtedy było 3 razy ćw. siłowe i raz cardio. Potem, kiedy trening się wydłużył do 80 minut, zmieniłam na 3 razy tygodniowo - na więcej nie mam czasu (cardio to u mnie jogging albo rower).
@dziewczynaztatuazem - dzięki za kopniaka i gratulacje spadku!
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Piaseczno
- Liczba postów: 260
28 listopada 2013, 08:19
Witam wszystkie dziewczyny serdecznie :)
Jestem szczęśliwa, wbiłam się dzisiaj w spodnie, w których było mi tak ciasno, że nie dało się wytrzymać, a dzisiaj prawie idelanie :) A do tego udało mi się zapiąć - zaznacze na tych spodniach - takie dłuższe kozaczki, które w dniu kiedy zaczynałam diete ledwo mi się na gołej łydce zapinały - także sukcesy są i motywują mnie do dalszego odchudzania. Z takich mniej motywujących sytuacji - chciałam zobaczyć jutro dwie szóstki z przodu, a tu waga mi jakiegos psikusa robi, we wtorek i środe pokazała 67,2kg, a dzisiaj 67,6kg, ale chyba wiem co jest tego powodem. Wczoraj wypiłam może niecały litr płynów, bo jechałam do kina, a ja jak dużo wypije, to się musze "zakumplować" z toaletą, więc ograniczyłam picie. Mam w związku z tym nadzieje, że jak dzisiaj nadrobie picie wody, to coś pozytywnego się zadzieje :)
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 243
28 listopada 2013, 10:50
A u mnie znowu kryzys... W sumie trzymam się diety i w tym tygodniu schudłam całe 10 dkg!!! To pewnie znowu woda mi się odkłada bo jestem przed @. Jednak tym razem się nie poddam i postaram się omijać czekoladę szerokim łukiem (zawsze przed @ nie mogę się jej oprzeć).
Trzymajcie za mnie kciuki. Na święta chcę zobaczyć 65 kg na wadze.
Edytowany przez pelagia72 28 listopada 2013, 10:51
- Dołączył: 2013-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 395
28 listopada 2013, 10:57
Brups napisał(a):
@Asdii - ćwiczę tylko w domu. Na początku (kiedy trening trwał 40 minut) miałam 4 razy w tygodniu - wtedy było 3 razy ćw. siłowe i raz cardio. Potem, kiedy trening się wydłużył do 80 minut, zmieniłam na 3 razy tygodniowo - na więcej nie mam czasu (cardio to u mnie jogging albo rower)
Dziękuję za odpowiedź:)
Aniulka GRATULACJE! To bardzo cieszy, a pomyśl sobie, że będzie jeszcze lepiej!
Pelagia - to albo woda, albo przyrost tkanki mięśniowej - nie ma się co załamywać i warto nie tylko stawać na wadze, ale też się mierzyć - wtedy widać efekty (no chyba ze tak jak u mnie nie, ale to było przez pierwsze 3 tygodnie, teraz jakoś powoli rusza:) A czekolada to straszna pokusa,szczególnie przed @, ale może poproś kogoś, żeby wydzielił Ci jedną kostkę jak już naprawdę nie będziesz umiała wytrzymać? Bo taka dawka nie powinna mocno zaszkodzić, zaspokoisz swoje potrzeby, a reszta czekolady nie będzie kusiła
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Piaseczno
- Liczba postów: 260
28 listopada 2013, 11:57
Pelagia to mniej wiecej mamy podobny cel, bo ja chcialabym dostac w prezencie od Mikolaja spadek do 64kg, co prawda marzy mi sie 63kg ale jestem realistka i obawiam sie, ze tak dobrze to nie bedzie, tym bardziej ze w tym tygodniu jakos waga nie jest po mojej stronie :-( Ale trzymam sie twardo i juz nie moge sie doczekać kac kidy zobacze na wadze 60kg - juz nie pamietam kiedy ostatnio tyle mialam. Ciezko mi jest, bo niestety jestem taka niecierpliwa!!!