Temat: Odstawienie cukru

Hej dziewczyny, Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na odstawienie cukru? Jestem 3 dzień na detoksie od cukru i dosłownie mnie nosi... Jestem strasznie rozdrażniona, niespokojna, boli mnie głowa. Próbuję ratować się herbatami i ciągłym zajęciem, ale myślę tylko o czekoladzie. Co Wam pomaga?

Pasek wagi

Jeśli lubisz czekoladę, zrób sobie kakao, ale nie żadne Puchatki (koło kakao to to nie stało, to głównie cukier i polepszacze smaku), tylko gorzkie kakao, mleko i odrobinka miodu. To powinno uspokoić głód. Czekolady z domu się pozbądź, bo cię będzie bardziej ssało. 

Zobacz sobie karob-zamiennik kakao. Mi pomaga tez po prostu pepsi light

Tak naprawdę to nie ma jakiegoś magicznego remedium, trzeba przeżyć te pierwsze, najgorsze dni, a dalej już będzie lepiej (odpadną przynajmniej bóle głowy i jeżeli je masz to takie zjazdy energetyczne). Pomyśl sobie jak bardzo musiałaś swój organizm uzależnić od cukru skoro masz aż takie objawy po odstawieniu - mnie ta świadomość jakoś motywowała, żeby się trzymać. A tak doraźnie zadbaj, żeby mieć w diecie dużo błonnika i nie tnij kalorii za bardzo. 

A ja np.moge zyc bez słodyczy calymi tygodniami może nawet i latami,jem od czasu do czasu bo maz kupuje.W sklepie przechodze obojetnie przez dzial ze slodyczami,nigdy nie kupilam do domu butelki gazowanego napoju.Ani kawa ani alkohol nie wzmagają u mnie checi na slodkosci.Za to jestem uzalezniona od chleba i nie jestem w stanie wypic herbaty bez cukru i cytryny.

Pasek wagi

Sexy.Beast napisał(a):

Ja mam IO, na początku, gdy zrezygnowałam z jedzenia o wysokim indeksie, to faktycznie było mi ciężko. A też obcięłam tak radykalnie jak Ty. Oczywiście klasycznie nic tak nie motywuje jak lęk przed utratą zdrowia, ja zaczęłam jeść idealnie ze strachu przed cukrzycą. Gdy już nie mogłam wytrzymać z tęsknoty za słodkim, jadłam czekolady 70-80% kakao, czasem nawet całą na raz (z łakomstwa) i piłam kakao słodzone ksylitolem, Ale gdy jadłam już dłuższy czas według tych zasad IO, to jakoś mnie po prostu puściło. Chyba ta insulina już tak nie szalała. Nie miałam już takiej ochoty na słodkie. A teraz, jak już mam, to po prostu czasem zjem coś małego, słodkiego żeby nie oszaleć, niekoniecznie zgodnego z IO, ale i tak zwyczajnie wolę owoce. No i w głowie cały czas pojawia mi się lampka, że jak będę przeginać to znów zacznę tyć w dziwnym tempie, i, że będę zagrożona cukrzycą. Więc w domu słodkiego nie mam wcale. Na lody idę może raz czy dwa w sezonie, ale takie faktycznie bardzo, bardzo dobre, jak są urodziny czy imieniny to zjem jeden kawałek tortu, albo jak kogoś odwiedzę to kostkę czekolady, ale to tyle. Po takim długim detoksie od cukru (nie używam go wcale i skrupulatnie czytam składy, z ksylitolem też nie przeginam, nie wiem czy przez dwa lata zużyłam chociaż kilogram) słodycze smakują jakoś inaczej. Szybko zasładzają i coś mi w nich nie pasuje. No i przez to, że w IO tak bardzo unika się chemii, większość posiłków robi się samemu od zera, to sporo ciastek, słodyczy, które kiedyś lubiłam jest dla mnie taka jakaś plastikowa. A, i dużo osób mówi żeby unikać owoców, że to przeszkadza w walce z IO, ale ja jestem innego zdania, po prostu nie można jeść wszystkich owoców. Banany i winogrona faktycznie są kiepskim wyborem. Ale śliwki, truskawki czy jeżyny to już coś innego. Nie przeszkodziły mi w poprawie wyników, a jem je codziennie, nie przeszkodziły mi w utracie kilogramów. Teraz ważę 66 kilogramów. Gdy zaczęłam walkę z IO ważyłam 80 kilogramów. Wyniki też mam lepsze. Właściwie moje wyniki poprawiają się z każdym kolejnym badaniem, a zmiana nawyków sprawiła, że z miesiąca na miesiąc dalej chudnę. Powoli, ale zawsze. Na początku jest ciężko, trzeba się zwyczajnie przemęczyć, po pierwszych dwóch tygodniach ciągłej cukrowej delirki jest wyraźnie lepiej. Po prostu trzeba czasu i trzeba być wytrwałym. No i trzeba dbać o indeks, jeśli nawet będziesz unikała cukru, ale będziesz jadła rzeczy o wysokim indeksie to nie ogarniesz insuliny i będziesz miała chęć na słodkie. Ja sama to widzę, pójdę na jakieś imieniny, zjem coś nie do końca takiego i następny dzień najchętniej bym wcinała czekoladę i batony, ale jak się tego dnia przemęczę to potem uczucie znika i jest już spoko, wcale nie mam ochoty i normalnie funkcjonuję.

Co mialas na myśli pisząc ze tylas w dziwny sposób?

Pasek wagi

suszona żurawina, Albo mowie sobie dzis nic slodkiego bede zdrowsza. 

Na początku mojej diety też mnie nosiło na słodycze i jedyna rzeczą o jakiej myślałam była czekolada. Gdy miałam ochotę to do porannej owsianki na początku dodawalam kilka płatków takich słodkich, ale po jakimś czasie się odzwyczailam od płatków i gdy miałam ochotę dodawalam kilka rodzynek. A teraz wcale nie jem słodyczy i nawet nie myślę o czekoladkach

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.