- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 marca 2019, 08:42
Ma ktoś podpartą wiedzę na temat tego czy pora jedzenia ma znaczenie w kontekście tycia? Jeśli dobowo zamknę się w zapotrzebowaniu ale zdarza mi się zjeść o nocnej, albo wczesnoporannej porze, wchodząc już w bilans dnia następnego i się jeszcze zdrzemnę... leci w tłuszcz? Mówię o wartościowym jedzeniu, b+t i węgli złożonych nieco też
9 marca 2019, 15:37
każdy organizm jest inny, musisz to sprawdzić na sobie. Ja jak jem do 18 (spać chodzę o 22) chudnę w błyskawicznym tempie, jak jem koło 21 chudnę o połowę mniej. Mój chłopak je pół godziny przed snem kolację składającą się z ok. 1000 kcal same węgle praktycznie a jest chudy jak patyk. Jeżeli ktoś mi przedstawi podparte badania, że godzina nie ma znaczenia a w moim przypadku ma, to co mi z tych badań?
9 marca 2019, 20:48
A jedz wtedy, kiedy jesteś głodna! To na pewno ma większy sens, niż tysiące badań i teorii.
Mam totalnie rozregulowany organizm i już zupełnie nie ufam sobie na tej płaszczyźnie
9 marca 2019, 21:23
u mnie znaczenie ma co jem, i co ile, ale kiedy chyba juz mniejsze
9 marca 2019, 21:59
Już gdzieś czytałam, że nie ma to znaczenia że ogólny bilans jest istotny. Jesteś w temacie dość długo i myślałam że takie rzeczy to Ty akurat wiesz .
10 marca 2019, 22:38
Już gdzieś czytałam, że nie ma to znaczenia że ogólny bilans jest istotny. Jesteś w temacie dość długo i myślałam że takie rzeczy to Ty akurat wiesz .
Im więcej się dowiaduję i grzebię, tym więcej nie wiem ;) a dużo zależy na pewno od stopnia "zaawansowania" - inaczej zareaguje klasyczna Kowalska z bmi w środek i aktywnością typu spacer do pracy; inaczej ktoś wytrenowany... tempo odkładania tkanki tłuszczowej jest tak naprawdę błyskawiczne. Ale ja gram na czasie w sumie i jem produkty długo trawione
Edytowany przez Gab06 10 marca 2019, 22:39
11 marca 2019, 01:56
Czytalam ostatnio, ze najwazniejsze jest co z czym laczymy, czyli np owoce , ktore sa bardzo szybko w zoladku trawione bo 20- 30 minut, nie powinne byc jedzone razem z miesem,po albo zaraz przed, gdyz sa zatrzymywane przez mieso i gnija w zoladku zanim wymieszane z miesem opuszcza zoladek. Artykul podkreslal, ze potrawy lekkostrawne jemy albo osobno jako posilek, albo 1-2 godziny przed potrawami ciezkostrawnymi . Mieso i warzywa leza w zoladku ok 4 godzin.
Poza tym, to juz dawno udowodniono, ze organizm musi sie zeregenerowac, odpoczac, wiec w trakcie spoczynku ok. 7 godzin nie powinnismy jesc ani pic.
Jezeli widzialam jakies badania, to zawsze byly osobno, albo ilosc posilkow w konkretnych warunkach (najczesciej choroby) albo waznosc pierwszego posilku, albo ostatni posilek przed snem. Samo okno zywieniowe tez o godzinach posilkow nic nie wspomina, a przynajmniej ja nie spotkalam. Z doswiadczenia widze, ze to sa sprawy kulturowe. W niektorych krajach je sie obiad o 12, w innych o 15. Sa to milionowe populacje i jakos nie ma to wiekszego znaczenia na jakosc zdrowia obywateli, przy porownaniach.
Jezeli chodzi o zamkniecie sie w zapotrzebowaniach, to zalezy w jakich. Tych kalorycznych - to wystarczy sie zamknac w tygodniowych.
Edytowany przez nobliwa 11 marca 2019, 02:40
13 marca 2019, 11:57
mi śniadanie pomaga, nie mam później niekontrolowanych napadów głodu :)