- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2019, 09:34
Moja mama zaczyna uważać, że znowu zaczynam się głodzić, ale to nie prawda. Jem żeby się nie przejeść, ani nie chodzić głodną. Ćwiczę 3-4 razy w tygodniu siłowo po prawie godzinie. Dużo chodzę.
Ps: Ograniczam gluten i nabiał przez nietolerancje
Śniadanie: 4 grzanki z hummusem, 2 garści mieszanki sałat, kilka małych pomidorów, awokado, trochę kukurydzy i herbata ziołowa
Po treningowy: 5 placuszków bananowych (jajko, twaróg, mąka, banan, erytrol, proszek do pieczenia, oliwa z oliwek)
Obiad: 3/4 miseczki ok.600ml zupy wielowarzywnej. 2 duże ziemniaki, 3 pulpety mielone z indyka bez panierki, 2 łyżki startych buraków
Kolacja: Saszetka brązowego ryżu, puszka tuńczyka, papryka, marchewka z groszkiem
Po kolacji: Nowy knopers
Nawet wydaje mi się, że jem tyle ile zawsze jak jestem na utrzymaniu. Nie wiem bo kcal nie liczę, bo nie mogę sama se policzyć.
Edytowany przez PigulaOla 11 marca 2019, 09:36
11 marca 2019, 10:03
moim zdaniem wygląda okej... no chyba ze grzanki wielkości krakersów a placki to miniplacuszki :-)
11 marca 2019, 12:07
Brzmi troche jak parafraza starej zasady diety redukcyjnej u sportowcow: jeść poki nie zaspokoi się głodu ale jeszcze się nie naje.
Glodzic to się nie glodzisz ale stosowanie tej zasady oznacza że starasz się kontrolować wagę, może nawet nieco schudnąć.
Ps. Moja Bratanica w wieku 4 lat zje na obiad z 5 pulpecikow (mają średnicę taka 2,5-3 cm) z buraczkami, paroma frytkami i popije je 500 ml soku pomarańczowego zamiast twojej zupki, więc ten posiłek jakoś słabiej wygląda ;)
Edytowany przez Deadrethh 11 marca 2019, 12:08
11 marca 2019, 12:45
Brzmi troche jak parafraza starej zasady diety redukcyjnej u sportowcow: jeść poki nie zaspokoi się głodu ale jeszcze się nie naje. Glodzic to się nie glodzisz ale stosowanie tej zasady oznacza że starasz się kontrolować wagę, może nawet nieco schudnąć.Ps. Moja Bratanica w wieku 4 lat zje na obiad z 5 pulpecikow (mają średnicę taka 2,5-3 cm) z buraczkami, paroma frytkami i popije je 500 ml soku pomarańczowego zamiast twojej zupki, więc ten posiłek jakoś słabiej wygląda ;)
Ps: U mnie w domu to podstawa 2 daniowy obiad. Ja robię takie 2 razy większe pulpety. Trochę słabe jest takie porównywanie małego dziecka do dorosłej osoby i to jeszcze z 1 posiłkiem wyciętym z 4 liter ;)
11 marca 2019, 13:28
moim zdaniem wygląda okej... no chyba ze grzanki wielkości krakersów a placki to miniplacuszki :-)
11 marca 2019, 14:43
Nie bój się. Moja mama ma to samo. Myślę że to przez to wszystko co się stało niedowaga, problemach, choroby, omdlenia, i milion lekarzy. Jadłam intuicyjnie a ona, że za mało.Przez to zaczęłam jeść więcej i przytyłam. Więc jeżeli czujesz się z tym dobrze i jesteś fair w stosunku do siebie i wielkości tych potraw ( w sensie naprawdę nie jesteś głodna i nie jesz malutkich porcji) to słuchaj organizmu nie mamy.
11 marca 2019, 16:00
w sumie wyglada ok, ale moze jednak troche oszukujesz biorac pod uwage jak zaciekle sie bronisz przed krytyka.